Razem z moimi studentami zrobiliśmy studium dzieciństwa i dojrzewania Karola Wojtyły. Pod wieloma względami był niezwykły. Na przykład codziennie odrabiał lekcje. I to – jak opowiadał jego przyjaciel – codziennie każdy przedmiot. Gdy uczyli się razem, czasami namawiał Karola, by z czegoś zrezygnował. Ale on na to się nie godził. Co więcej, po zakończeniu nauki z kolejnego przedmiotu Karol na chwilę znikał w drugim pokoju. Pewnego razu drzwi były uchylone i mój przyjaciel mógł zobaczyć małego Karola na kolanach. Po prostu, po kolejnym etapie odrobionych lekcji, przez chwilę się modlił.
Cała ta historia jest dość prosta. Do niej należy dodać to, że Karol uwielbiał sport, miał życie towarzyskie, artystyczne, był społecznikiem. I porównując go do siebie, wciąż myślę, że dobrze wykorzystywał czas. Dzień po dniu, dzień po dniu. I tych dni zrobiło się tak dużo.
Bo też Jan Paweł II nie jest bohaterem jednej armatniej salwy, lecz niezwykłym człowiekiem, który był gotów wziąć na swoje barki historię wielu ludzi, historię Europy, a nawet świata.
Życie składa się z dobrze wykorzystanych dni, począwszy od dzieciństwa. Suma dni daje wiek. A u niego jakby dni zaczęły się mnożyć, a nawet potęgować. Dzień po dniu. Dzień po dniu. O tyle sam utożsamiam się z Papieżem, że czuję w sobie siłę poszczególnych dni.
Akurat mnie nie przychodzi to łatwo. Ale każdego dnia mam aż cały dzień do wykorzystania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?