Wypada tylko ją pochwalić i przyklasnąć. Ale trudno o wielką radość. Wszystko dlatego, że na śmieciowy proceder mieszkańcy sąsiadujący z miejscami składowania niebezpiecznych substancji, zwracali uwagę władzom od wielu lat. I dopiero ubiegłoroczna fala pożarów składowisk wymusiła podjęcie radykalnych i wszystko wskazuje na to, że w końcu skutecznych działań.
W poprzednich latach, gdy interweniowali mieszkańcy zaniepokojeni tym, że podejrzane skrzynie lub beczki lądują w ich okolicy, lokalne elity przymykały oko. Często takie osoby traktowano jak „nawiedzonych” lub przewrażliwionych ekologów. Dziś podobny sygnał nie jest ignorowany, a każde podejrzenie o przechowywanie lub przewożenie niebezpiecznych śmieci traktowane jest z wielką powagą. To daje nadzieję, że Polska przestanie być wreszcie wysypiskiem, na które można przywieźć wszystko, zostawić i nie przejmować się, jak bardzo jest to niebezpieczne.
Zasługi w zmianie podejścia do tego problemu nie przypadają wyłącznie służbom ochrony środowiska, policjantom czy prokuratorom. Ich energiczne działania w ostatnim czasie, nie tylko w Małopolsce, to efekt w dużej mierze nacisku opinii społecznej. To ona, poprzez zmianę własnej mentalności, doprowadziła do zmiany priorytetów w instytucjach dbających o nasze bezpieczeństwo i porządek prawny. Chcemy wierzyć, że jest to zmiana trwała.
Spektakularna akcja policji to przykład, jak państwo obywatelskie wymusza na państwie instytucjonalnym, by nie było ono tylko państwem teoretycznym. Oby tak dalej.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
