Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie dęcie na rynku

ALG
Festiwal rozpoczął się od wspólnego wykonania utworu "Na straży", zespołami dyrygował szef orkiestry ze Słomnik Stanisław Damian. Za chwilę jego zespół jako pierwszy zaprezentował się festiwalowej publiczności. Wykonał m.in. wiązankę walców wiedeńskich i tradycyjnych melodii szkockich. Bardzo podobał się solowy występ trębacza Mateusza Przecherskiego.

W niedzielę konkurs

 Pięć orkiestr polskich i jedna węgierska wystąpiło na proszowickim rynku w środę, w pierwszym dniu festiwalu orkiestr dętych. Impreza została zorganizowana w Proszowicach już po raz drugi. Kilkudziesięciu widzów mogło posłuchać bardzo zróżnicowanego repertuaru, natomiast członkowie orkiestr polskich nauczyć się czegoś od prezentującego znakomity poziom zespołu z węgierskiego Shombatelyi.
 Następnie zagrały orkiestry z Książnic Wielkich (gm. Koszyce), Sieciechowic (gm. Iwanowice), Mikluszowic (gm. Drwinia) i Myślenic. Repertuar był bardzo zróżnicowany. Zespoły z Sieciechowic (dyrygent Tadeusz Faracik) i Książnic (Tadeusz Kołodziej) grały utwory tradycyjne: wiązanki melodii ludowych i wojskowych, marsze. Z kolei orkiestry z Mikluszowic (Stanisław Grudziński) i Myślenic (Zygmunt Rozum) zaprezentowały się w repertuarze bardziej rozrywkowym. Ci ostatni wykonali m. in. piosenkę Whitney Houston "One Moment in Time".
 Myśleniczanie byli bodaj najliczniejszą polską orkiestrą pierwszego dnia festiwalu, a wielość instrumentów pozwoliła na bardzo urozmaicone aranżacje.
 Zapadał już zmrok, gdy miejsca zajęli muzycy węgierskiej orkiestry młodzieżowej z Shombatelyi. - To jedna z najlepszych orkiestr węgierskich - zapewnił dyrektor artystyczny proszowickiego festiwalu Wiesław Olejniczak. Węgrzy byli na koncertach w Wilnie i wracając zatrzymali się na trzy dni w Krakowie. Stąd trafili do Proszowic. Liczącym
60 muzyków zespołem dyrygował Andreas Nesmelyi. Spośród utworów, jakie zaprezentowali podczas półgodzinnego występu, publiczność z największym aplauzem przyjęła "Tequilę" (niektórzy widzowie próbowali nawet pomagać artystom). Wśród wielu melodii można było też usłyszeć refren polskiej "zakazanej piosenki" - "Teraz jest wojna". Węgrzy zakończyli bisy, gdy na Rynku było już tak ciemno, że zaświeciły się uliczne lampy, a dalszy pobyt w tym miejscu skutecznie uniemożliwiały komary.
 Poproszony o ocenę poziomu pierwszego festiwalowego dnia imprezy jej dyrektor artystyczny Wiesław Olejniczak powiedział: - Poziom orkiestr polskich jest znakomity. Oczywiście nie wszystkie mieszczą się w europejskiej czołówce, wiadomo, że są gorsze i lepsze. Dzisiejszy dzień był jednak dniem festiwalowym i nie jest naszym zadaniem ocena poziomu. Wszyscy spotkali się po to, żeby wspólnie zagrać, porównać repertuar, umiejętności, znaleźć coś ciekawego dla siebie, czegoś się nauczyć.
 Druga część imprezy odbędzie się w niedzielę. Będzie to konkursowy przegląd orkiestr z powiatu proszowickiego. Zagrają zespoły z Wrocimowic, Zielenic, Nowego Brzeska, Niegardowa, Koniuszy, Żębocina, Koszyc i Książnic Wielkich. Poza konkursem wystąpi orkiestra z Miechowa i Krakowska Orkiestra Staromiejska pod dyrekcją Wiesława Olejniczaka. Początek imprezy o godzinie 15 na Rynku. Przesłuchania konkursowe odbędą się w amfiteatrze.

 Tekst i fot. (ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski