MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie wyjście z cienia [WIDEO]

Artur Bogacki
Żużlowcy Unii Tarnów w poprzednim sezonie wywalczyli brąz
Żużlowcy Unii Tarnów w poprzednim sezonie wywalczyli brąz Fot. Sebastian Maciejko
Żużel. Czy działacze i zawodnicy wykorzystają w tym roku rosnącą popularność dyscypliny?

Pierwsza kolejka ekstraligi, która miała ruszyć w Wielką Niedzielę meczem GKM Grudziądz – Unia Tarnów, została przełożona ze względu na niesprzyjającą pogodę na niedzielę 17 maja. Bez względu jednak na termin startu, wiele wskazuje na to, że ten sezon będzie kluczowy dla rozwoju dyscypliny.

Pierwsza runda PGE Ekstraligi przełożona na 17 maja (lektor)

Źródło: PGE Ekstraliga

Do żużla wchodzą coraz większe pieniądze. Sponsorem tytularnym rozgrywek został energetyczny gigant PGE, który za trzyletnią umowę wyłożył ponoć 10 mln złotych. Z kolei platforma cyfrowa nc+ za prawa do pokazywania meczów przez trzy najbliższe sezony zapłaciła – to kwota nieoficjalna – 25 mln złotych.

Co ważne, PZM w końcu zaczął normalizować sprawy organizacyjne. Wcześniej kluby żyły „na kredyt”, a po sezonie przygotowania do nowego roku startów rozpoczynano zazwyczaj od negocjowania ugody z dłużnikami (bez tego nie można było otrzymać licencji). Związek wcześniej był pobłażliwy, ale teraz nie ugiął się pod presją i nie przyznał dwóm klubom, z Gdańska i Częstochowy, licencji na starty w elicie („nowe” Wybrzeże ostatecznie wystartuje w II lidze, a kibiców pod Jasną Górą czeka rok bez ligowych emocji).

Trzeba było w końcu zaprowadzić porządek, zrobiono to może nawet trochę za późno – mówi Krzysztof Cegielski, ekspert żużlowy. – Wcześniej próbowano pogodzić interesy wszystkich stron, także klubów i kibiców, czasami z nie najlepszym skutkiem. Myślę, że teraz kluby też do końca nie wierzyły, że ktoś może im nie przyznać licencji. Pewnie niektórzy zawodnicy zarobią mniej, ale będą to „realne” pieniądze. W polskiej lidze i __tak można zarobić, wszyscy chcą tu jeździć.

PZM wyznaczył restrykcyjne normy i tym razem je solidnie wyegzekwował. Jak mówi Cegielski, to w perspektywie przyniesie żużlowi korzyści. O ile kluby stosować będą zasadę zrównoważonego rozwoju.

Niektórzy nadal będą szli „na całego”, żeby jak najszybciej zaistnieć. Niemniej, według mnie, jest coraz mniej zagrożeń, że któryś klub upadnie. Kluby działają coraz bardziej profesjonalnie, zmieniają swoją organizację. Zmniejszenie wydatków na płace dla zawodników sprawi, że więcej środków będzie można przeznaczyć na inne cele, na przykład promocję, przyciągnięcie kolejnych kibiców. Poziom przychodów i kosztów utrzymania żużlowców powinien się równoważyć – dodaje Cegielski.

Trudno nie zauważyć, że działania środowiska żużlowego przynoszą efekty. Pod koniec 2011 r. ekstraliga po raz pierwszy zyskała tytularnego sponsora, koncern Enea, który ponoć za trzyletni kontrakt zapłacił 8 mln zł. Od tego roku sponsor jest nowy, PGE. Tytularnego sponsora ma też I liga (Nice), a telewizje zainteresowane są pokazywaniem meczów w obu klasach (nc+ ekstraligę, a TVP I ligę).

Rozwijają się też jeszcze do niedawna mniej poważnie traktowane rozgrywki – Speedway Best Pairs czy cykl mistrzostw Europy (SEC), w których ktoś dostrzegł szansę na biznes. A „czarny sport” zawita także na Stadion Narodowy, gdzie 18 kwietnia odbędzie się Grand Prix Polski, impreza zaliczana do indywidualnych mistrzostw świata. Na trybunach Stadionu Narodowego ma zasiąść 53 tys. widzów (bilety rozeszły się błyskawicznie), co będzie rekordem frekwencji na zawodach żużlowych.

– Mimo różnych problemów, które szkodziły wizerunkowi żużla, rośnie zainteresowanie nim. Pomaga w tym dobry marketing i to, że sytuacja organizacyjna staje się coraz bardziej stabilna _– mówi Cegielski. – Grand Prix na Stadionie Narodowym to na pewno plus. Mam nadzieję, rosnąca popularność to trwała tendencja. Wierzę, że żużel przestanie być postrzegany jako dyscyplina, która dobrze funkcjonuje tylko tam, gdzie nie ma piłki na _wysokim poziomie.

Jako przykład wskazuje Wrocław, gdzie udało się to pogodzić, do niedawna tak było też w Gdańsku. – Coraz silniejsze są inne duże ośrodki – Kraków, Poznań. W Łodzi żużel chyba nawet jest już mocniejszy niż piłka. Jeśli ma się dobry produkt i potrafi się go wypromować, to jest szansa na sukces. A polska liga ciągle jest najlepsza na _ świecie _– mówi Cegielski.

W tworzeniu „dobrego produktu” ma pomóc większa kontrola nad finansami, co wpłynie na jego jakość. Nie powinna się powtórzyć sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy borykającego się z problemami finansowego Wybrzeża Gdańsk nie było stać na zapłacenie za start czołowych zawodników. Aby uniknąć walkowera w starciu u siebie z Unią Tarnów, klub wystawił daleki od optymalnego skład i został rozgromiony.

Teraz w 8-zespołowej PGE Ekstralidze też są bogatsi i biedniejsi. Stabilną pozycję finansową mają Falubaz Zielona Góra czy MoneyMakesMoney.pl Stal Gorzów (budżety szacowane na 10 mln). Unia Tarnów, według nieoficjalnych danych, zebrała 7 mln zł, a najmniej do wydania, ok. 5 mln zł, mają ekipy z Rzeszowa i Grudziądza. Wszystko i tak zweryfikuje tor.

– _Kandydatów do złota jest kilku: Stal Gorzów, Falubaz Zielona Góra, Unia Leszno, która ma świetne zestawienie zawodników. Zespoły z Wrocławia i Torunia też są ciekawe. Atutem Unii Tarnów i GKM Grudziądz, które mają trochę słabsze składy, na pewno będą ich tory. Nieobliczalna będzie Stal Rzeszów, która ma przecież mistrza w drużynie świata Grega Hancocka _– zaznacza ekspert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski