MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wierny piłce „na tak”

Rozmawiał Daniel Weimer
Dariusza Wójtowicza z wielką sympatią wspominają fani Sandecji. Od dzisiaj będą ponownie mieć go u siebie
Dariusza Wójtowicza z wielką sympatią wspominają fani Sandecji. Od dzisiaj będą ponownie mieć go u siebie fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z DARIUSZEM WÓJTOWICZEM, nowym trenerem piłkarzy Sandecji Nowy Sącz

– Kiedy przed czterema laty rozstawał się Pan z Nowym Sączem mówił, że nie pali za sobą mostów i chętnie do Sandecji kiedyś powróci. Słowa okazały się prorocze: od dziś na powrót bierze Pan w opiekę zespół „Biało–czarnych”.

– I bardzo się z tego powodu cieszę. Wciąż tkwi we mnie wielki sentyment do miasta nad Dunajcem.

– To uczucie odwzajemniają kibice Sandecji. Często, gdy drużynie nie bardzo się na boisku wiodło, skandowali pańskie nazwisko.

– Wiem, sam tego doświadczyłem, gdy zjechałem do Sącza z ekipą Puszczy Niepołomice. Tym większa moja radość z ponownego bezpośredniego kontaktu z fanami Sandecji.

– Wie Pan pewnie także, że to uznanie dla niego wynikało głównie z preferowanego przez Pana ofensywnego stylu gry sądeczan i spontanicznych reakcji na przebieg boiskowych wydarzeń. Czy coś się w tym pańskim podejściu do futbolu zmieniło?

– Zmienia się piłka, czasami też zmieniają się ludzie. Ja jednak pozostaję wierny piłce „na tak”. Muszę jednak mieć do swych koncepcji właściwych wykonawców. Takich, z jakimi przyszło mi przed laty w Sączu pracować. Niewiele przecież zabrakło, a mielibyśmy tutaj nie I ligę, lecz ekstraklasę.

– Z tamtej ekipy pozostało w Sandecji kilku zawodników.

– Doliczyłem się ich siedmiu. Pewne miejsce w drużynie mieli wówczas Marek Kozioł, Marcin Makuch, Maciek Bębenek i Rudi Urban, a szansę debiutu otrzymali Sebastian Szczepański, Kamil Słaby i Fabian Fałowski.

– Powodem rezygnacji trenera Piotra Stacha były poniechanie przez zarząd klubu wzmocnień kadrowych drużyny. Obserwował Pan środowy sparing swych nowych podopiecznych z Zagłębiem Sosnowiec. Podziela Pan zdanie pańskiego poprzednika?

– Na dzisiaj piłkarzy, podkreślam, dobrych piłkarzy w Sandecji nie brakuje. Należy jednak liczyć się z kontuzjami, wykluczeniami za kartki. Zapewniam pana, że żaden trener na pytanie, czy ma kompletny zespół, nie odpowie twierdząco. Klasowych, gotowych do występu zawodników nigdy nie jest za wielu.

– Ponawiam zatem pytanie: czy sądeccy kibice mogą liczyć, że Sandecja ponownie zagra ładnie dla oka, przy tym skutecznie?

– Sandecja zagra ofensywnie, ale rezultatu jej poczynań nie mogę zagwarantować.

– Domyślam się, że władze Sandecji postawiły przed Panem jasny cel: utrzymać zespół w I lidze.

– Tak wynikło z kontekstu rozmów. Ja jednak pójdę krok dalej. Chciałbym to utrzymanie zapewnić sobie jak najszybciej. Ze wszystkich sił dążyć będziemy do zbierania punktów od pierwszych meczów rundy wiosennej.

– Uważa Pan, że drużyna jest do niej dobrze przygotowana?

– Tak, zdecydowanie tak. Dobrze prezentuje się pod względem motorycznym, piłka słucha zawodników. Nie powinno być źle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski