Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieś, która jest miastem

Redakcja
Widok na Chełmsko Śląskie
Widok na Chełmsko Śląskie
Rynek jest kwadratowy, nachylony ku północy. Na jego obwodzie wyrastają XVIII- i XIX-wieczne kamienice, w północnej pierzei wsparte na filarach podcieni.

Widok na Chełmsko Śląskie

Chełmsko Śląskie

Po jego zachodniej stronie wyróżnia się dawny ratusz - wystawiony w 1703 r., przebudowany w 1820 r. dwupiętrowy budynek o fasadzie ozdobionej pilastrami z głowicami o jońskich wolutach. Czerwony dach budowli kontrastujący z żółcią jej fasady jest bardzo stromy, pofalowany w rytm umieszczonych w nim okienek - wolich oczu. Narożna, dwupiętrowa kamienica dźwigająca solidny, mansardowy dach, kryje w sobie XVIII-wieczny portal, którego blask zgasiły dawno oblepiające go olejne farby. We wnęce budynku, nad wysuniętą ku Rynkowi przyporą tkwi późnogotycka rzeźba patronki Śląska św. Jadwigi. Pokrywająca ją farba łuszczy się i odłazi jak spalona skóra.
Ze środka Rynku licom kamienic przygląda się figura św. Jana Nepomucena ustawiona na cokole z datą 1855. Nad świętym zwieszają się gałęzie dorodnych kasztanów, które okalają stojącą przy figurze, starą studnię.
Idę do domów tkaczy śląskich, które stoją przyklejone do siebie i ulicy Sądeckiej, jednej z czterech prowadzących z Rynku. Jestem w niewielkiej, liczącej sobie około 1900 mieszkańców wsi, lecz charakter otaczającej mnie zabudowy każe mi sądzić, że trafiłam do miasta.
Kiedy dokładnie Chełmsko Śląskie otrzymało prawa miejskie, nie wiadomo. Pierwsza o nim wiarygodna wiadomość już jako o mieście pochodzi z 1289 r. Tego roku na mocy układu z królem czeskim Wacławem II Luksemburskim, książę Bolko I Surowy włączył je jako darowiznę do księstwa świdnicko-jaworskiego. Potem na powrót znalazło się w czeskich rękach, przez pięćdziesiąt lat pozostawało we władaniu monarchii węgierskiej Macieja Korwina i królów z dynastii Jagiellonów, a następnie wraz z całym Śląskiem we władaniu austriackich Habsburgów.
Jeden z nich Rudolf II w 1580 r. potwierdził jego miejskie przywileje, nadał herb i prawo do cotygodniowych targów i dwóch w roku jarmarków. Miejski status odebrali miejscowości w 1620 r. cystersi z pobliskiego Krzeszowa (w 1343 r. książę Bolko II sprzedał im Chełmsko Śląskie), karząc w ten sposób mieszkańców za zabójstwo u bram krzeszowskiego opata Martina Clave.
Do mordu doszło podczas zamieszek, jakie wybuchły na tle konfliktów politycznych i religijnych wojny trzydziestoletniej. Zakonnik chcąc im zaradzić, spieszył do miasta z interwencją... Niełaska cystersów trwała dziewięć lat.
Na początku XVII w. miasto było już znaczącym ośrodkiem produkcji i handlu płótnem. W 1698 r. otrzymało prawo do kolejnego cotygodniowego targu. Płótno trafiało m.in. na Śląsk, do Austrii, Rosji, Anglii i Triestu. Jak grzyby po deszczu powstawały w Chełmsku Śląskim okazałe kamienice, dla których architektoniczne wzory czerpano ze znacznie bogatszego Wrocławia, Świdnicy czy pobliskiej Jeleniej Góry.
Krzeszowscy cystersi, by zwiększyć dochody z przetwórstwa lnu, w 1707 r. wybudowali w mieście osiedle 12 jednakowych domków, które sprzedali następnie tkaczom sprowadzonym z Czech. Do dzisiaj znane są pod nazwą "Dwunastu Apostołów", choć przetrwało ich jedenaście (ten zwany "Judaszem", który usytuowany był w pewnej odległości od reszty, po II wojnie światowej spłonął). Stanęły w dogodnym dla tkaczy miejscu: płynący za domami potok wykorzystywali do moczenia surowego płótna, na stromym, nachylonym ku południu zboczu rozkładali je do bielenia i suszenia, a z lasu w sąsiedztwie czerpali drewno bukowe niezbędne do wytwarzania potrzebnego przy bieleniu płótna potażu.
Domy mają bardzo strome, dwuspadowe, kryte gontem dachy, które łącząc się ze sobą przypominają narysowane przez dziecko góry. Każdy dach kryje obszerny strych, z którego wyglądają ku ulicy dwa małe okienka i niewielkie drzwiczki (przez nie na strych trafiał zwożony z pól len). Od frontu wysuwa się on na jakieś dwa metry poza obręb parteru, wspierając się na trzech drewnianych filarach. W ten sposób powstały podcienia, z których prowadzą wejścia do domów. Niewątpliwie budynki należą do najcenniejszych zabytków budownictwa drewnianego na Śląsku.
W domu pod numerem 15 znajduje się niewielkie muzeum, w którym urządzono Izbę Tkacką. Zajmuje ona oświetlone przez trzy okienka pomieszczenie (około 35 m kw.) wypełnione przez stare krosna tkackie, kołowrotek, lniane, jedwabne i bawełniane nici, stare zdjęcia Chełmska Śląskiego…
Tutaj zamieszkująca dom rodzina tkaczy pracowała, jadła, spała, świętowała. Zarówno dzieci, jak i starcy byli włączeni w proces produkcji płótna. Ponoć dopiero jedenastoosobowa rodzina była w stanie wyrobić się z wymogami codziennej pracy i domowych obowiązków. Oprócz izby i strychu budynek składa się z przedsionka, w którym wchodzących wita… XVIII-wieczna ubikacja przypominająca wygodne krzesło z solidnym oparciem.
W budynku siedzibę ma powstałe w 1999 r. Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Chełmska Śląskiego "Tkacze Śląscy". Właśnie w muzeum, od gospodarzącej w nim Teresy Sobali (prezeska stowarzyszenia), która gorsząc się na fakt, że administracyjnie Chełmsko Śląskie to wieś, dowiedziałam się, że krzeszowscy cystersi w 1763 r. wznieśli drugi zespół domków, dla tkaczy adamaszku sprowadzonych z Bawarii. Domków było siedem i zwano je "Siedmioma Braćmi". Ocalał tylko jeden, z charakterystycznymi podcieniami, przy ulicy Kamiennogórskiej (wychodzi z północno-zachodniego rogu rynku). Stoi naprzeciwko XVIII-wiecznej kamienicy zwanej Domem Tkaczy Ręcznych, na fasadzie której widnieje spory, kamienny krucyfiks. Pierwotnie w tej kamienicy działał ośrodek tkacki, a do czasu II wojny światowej zajmowało ją niewielkie muzeum tkackie, którego zbiory przejęło po wojnie Muzeum Regionalne w Kamiennej Górze.
Czas budowy "Siedmiu Braci" nie był dla miasta szczególnie szczęśliwy. W konsekwencji wojen śląskich (1740-1763) Śląsk został zajęty przez Prusy, a Chełmsko Śląskie popadło w gospodarczą ruinę. Nadto Austria zamknęła granice dla chełmskiego płótna; wyrabiane chałupniczo przegrywało konkurencję z tanim, produkowanym maszynowo suknem i płótnem angielskim oraz świetnymi tkaninami z Czech.
Bunt coraz biedniejszych tkaczy był kwestią czasu. Przypadł na wiosnę 1793 r. Następne zamieszki miały miejsce w 1847 r. - w związku z kolejnym kryzysem przemysłu tkackiego, do którego przyłączyła się jeszcze klęska nieurodzaju. Szukając nań rozwiązania państwo pruskie podjęło się finansowania budowy przez tkaczy dróg zwanych "głodowymi". W ramach tego przedsięwzięcia powstała m.in. nowa droga z Chełmska Śląskiego do pobliskiego Okrzeszyna.
Sytuacja zaczęła się poprawiać dopiero w połowie XIX w. Trwające wówczas wojny: krymska, prusko-duńska, niemiecko-francuska i stanów północnych z południowymi w Ameryce spowodowały zwiększony popyt na płótno lniane, co pozytywnie wpłynęło na rozwój gospodarczy i wizerunek miasta. Dzisiaj jednak wygląda ono na "romantycznie" zapuszczone.
Wąska uliczka prowadzi z Rynku do kościoła. Stoi przy niej renesansowa plebania z 1575 r., która nosi ślady przedstawiającej motywy geometryczne, sgraffitowej dekoracji. Tuż obok znajduje się barokowy budynek bramny z bogatym portalem, który wiedzie na podwórko nowej, wystawionej w 1748 r. plebanii przekrytej mansardowym dachem. Jej fasadę dekoruje portal z kartuszem herbu zakonu cystersów, których staraniem, a konkretnie krzeszowskiego opata Bernarda Rosy, został wzniesiony chełmski kościół.
Świątynia powstała w 1680 r. Jako jedna z niewielu budowli w miejscowości jest odrestaurowana. Na jej wschodniej ścianie umieszczono kamienne, dobrze zachowane, pochodzące głównie z XIX w. płyty nagrobne z niemieckimi napisami. Przy kościele znajdują się także XIX- i XX-wieczne pomniki nagrobne niegdysiejszych mieszkańców Chełmska Śląskiego, które do 1945 r. nosiło miano Schömberg. Wieżę zbudował w latach 1690-1691 pochodzący z okolic Krzeszowa Martin Urban. Stoi do dzisiaj, w przeciwieństwie do wznoszonych przez tego budowniczego wież kościoła św. Józefa w Krzeszowie, które doprowadzone mniej więcej do wysokości 40 m, zawaliły się w 1693 r. ściągając na ich autora niełaskę krzeszowskiego opata.
Trójnawowa świątynia ma kolebkowe sklepienie z lunetami, ozdobione stiukami. W jej mogącym pomieścić dwa tysiące osób wnętrzu, znajdują się barokowe, XVIII-wieczne ołtarze pochodzące przypuszczalnie z nieistniejącego już klasztornego kościoła w Krzeszowie. Ściany świątyni zdobi zbiór XVIII- wiecznych obrazów olejnych. Znawcy sztuki zgodnie twierdzą jednak, że największym skarbem kościoła jest barokowa ambona wykonana w 1686 r. przez Georga Schroettera, syna krzeszowskiego stolarza, kształconego na koszt krzeszowskich cystersów w Pradze.
SANDRA NEJRANOWSKA-BIAŁKA
FOT. MARCIN BIAŁKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski