MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiktorowski na stałe

Redakcja
Tomasz Wiktorowski (z prawej) formalnie został trenerem Agnieszki Radwańskiej (w środku) FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
Tomasz Wiktorowski (z prawej) formalnie został trenerem Agnieszki Radwańskiej (w środku) FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
Tomasz Wiktorowski oficjalnie został trenerem Agnieszki Radwańskiej. Tenisistka z Krakowa podpisała z nim umowę i od 1 września płaci mu pensję. Wcześniej szkoleniowiec, który jeździł z krakowianką na zawody - formalnie za jej treningi cały czas odpowiadał ojciec - był "wypożyczony" z Polskiego Związku Tenisa. Takie ustalenia miały obowiązywać do igrzysk w Londynie.

Tomasz Wiktorowski (z prawej) formalnie został trenerem Agnieszki Radwańskiej (w środku) FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI

TENIS. Zmienił się status trenera Agnieszki Radwańskiej. Teraz to ona zatrudnia Tomasza Wiktorowskiego i płaci mu pensję. Co dalej z rodzinnym teamem?

- Z dniem 31 sierpnia Tomek zakończył pracę jako trener związkowy. Wciąż jednak prowadzi drużynę narodową w rozgrywkach Fed Cup, choć teraz dokładne zasady tej współpracy będziemy musieli ustalić - poinformował szef działu szkolenia w Polskim Związku Tenisowym Wojciech Andrzejewski.

- Takie decyzje związane są z faktem, że od 1 września jest już trenerem zatrudnionym przez Agnieszkę Radwańską, a właściwie należałoby powiedzieć coachem, bo to jednak dwie różne funkcje. Oficjalnie pracuje już teraz, rzec można, w zawodowym tenisie, z wynagrodzeniem na poziomie światowym. Można chyba śmiało powiedzieć, że obecnie w kobiecym tenisie Tomek należy do grona gorących nazwisk, którego spokojnie od ręki zaangażowałoby do pracy przynajmniej kilka zawodniczek z czołówki - dodał.

Nie wiadomo, czy i jak ta decyzja zmienia zawodowe relacje Agnieszki z ojcem. Robert Radwański nie odbierał wczoraj telefonu. Sprawa jest bardzo ciekawa, bo nowego trenera ma też młodsza Radwańska - Urszula.

- Tomek jest coachem tylko Agnieszki, natomiast trenerem jej młodszej siostry jest Maciej Synówka, który wcześniej również pracował w związku. Na razie będzie trenował z Ulą na pewno do końca roku, a być może do marcowych turniejów w Stanach Zjednoczonych - zdradził Andrzejewski.

Agnieszka po porażce w czwartej rundzie US Open z Włoszką Robertą Vinci wraca teraz na kilkanaście dni do Krakowa. Naszą tenisistkę czeka bardzo pracowita końcówka sezonu. Już 23 września zagra w turnieju w Tokio, a tydzień później w Pekinie. Obie te imprezy Agnieszka wygrała przed rokiem w wielkim stylu i broni wielu punktów rankingowych. Jej finałowy mecz w stolicy Chin z Niemką Andreą Petkovic okrzyknięto jednym z najlepszych w kobiecym tenisie w ubiegłym sezonie. Te dwie wygrane dały Radwańskiej awans do turnieju Masters, kończącego sezon. W tym sezonie Isia awans do turnieju mistrzyń w Stambule ma już w kieszeni.

Tymczasem w US Open deszcz pokrzyżował szyki organizatorom. W Nowym Jorku padało przez kilka godzin i niewiele spotkań udało się rozegrać. Wczoraj kończono m.in. pojedynki ćwierćfinałowe kobiet. Rywalką Białorusinki Wiktorii Azarenki w półfinale będzie Rosjanka Maria Szarapowa, która pokonała 3:6, 6:3, 6:4 Francuzkę Marion Bartoli. Trzecią półfinalistką została Włoszka Sara Errani po zwycięstwie nad swoją rodaczką Robertą Vinci 6:2, 6:4. Jej rywalką została zwyciężczyni nocnego ćwierćfinału pomiędzy Sereną Williams i Aną Ivanovic.

Sara Errani kontynuuje swój świetny, pełen sukcesów sezon. Do finału na kortach Rolanda Garrosa dorzuciła półfinał US Open i została pierwszą Włoszką od 1968 r., która może poszczycić się takim osiągnięciem. Swoją rodaczkę, z którą triumfowała w deblu w Paryżu, pokonała większym doświadczeniem i ograniem. Ten ćwierćfinał oglądało niewielu widzów na korcie Louisa Armstronga. Faktem jest, że dwie Włoszki w ćwierćfinale to spora niespodzianka. Kibice bardziej liczyli, że zobaczą w tej fazie rozgrywek Agnieszkę Radwańską i Andżelikę Kerber.
Znacznie większym zainteresowaniem cieszył się pojedynek Marii Szarapowej z Marion Bartoli na Arthur Ashe Stadium. Francuzka w czwartej rundzie dość niespodziewanie ograła wyżej notowaną Petrę Kvitovą. Czeszka była jedną z faworytek w Nowym Jorku. W meczu z Szarapową Bartoli grała dobrze do połowy drugiego seta. W drugiej partii przełamanie jej serwisu na 5:3 dało Rosjance wyrównanie. W decydującym starciu piękna Maria była niemal bezbłędna. Przełamała Marion na 5:4 i awansowała do półfinału. Jej starcie z Wiktorią Azarenką to będzie taki przedwczesny finał.

(AGA, PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski