Do tego czasu wiele może się zdarzyć, ale jedno wydaje się pewne: o rozstrzygnięciu zadecyduje rywalizacja obecnego prezydenta z kandydatem PiS.
Przekonuje o tym nagła ruchliwość prezydenta Komorowskiego, którego dotychczasowa aktywność kojarzyła się raczej ze spokojną drzemką niż z przedwyborczym animuszem. Również niezwykłe poruszenie wśród jego doradców i urzędników świadczy o powadze sytuacji. Kalendarz prezydenckich prac, dotąd pustawy, nagle wypełnił się licznymi rozjazdami, a rzucająca się w oczy niechęć do udziału w polityce zagranicznej zamieniła w gorączkowe zabiegi o całą serię spotkań, które zostaną przedstawione jako wydarzenia kluczowe dla przyszłości Polski i świata.
Nie zmieni to faktu, że Polska przestała się liczyć w europejskiej licytacji z Putinem, ale prezydentowi zapewni alibi wobec przedłużającej się nieobecności Tuska przy podejmowaniu ważnych dla Europy decyzji. Ceną za wysłanie do Brukseli byłego premiera i szefa PO okazała się nie tylko marginalizacja Polski, ale i skuteczna eliminacja instytucji UE z nowego „koncertu mocarstw”, rozgrywanego między Niemcami, Francją i Rosją. Ponieważ to sytuacja niebezpieczna dla Polski, Komorowski stara się podkreślić swoją polityczną samodzielność i dyskretny dystans wobec dotychczasowego lidera.
Prezydentowi nie sprzyja również sytuacja w rządzie. Koalicja z ministrem Schetyną przeciwko premier Kopacz, chociaż obiecująca na przyszłość, szkodzi tworzeniu wizerunku bezstronnego prezydenta wszystkich członków i sympatyków Platformy. Walka frakcji rozgorzeje dopiero po wyborach prezydenckich, ale już dziś skłania klientów obecnego układu sił, w którym o posadach decydują pani premier i jej przyjaciółki, do sceptycznego przyglądania się kampanii Komorowskiego.
Nad obozem prezydenckim ciąży też widmo przedwyborczej debaty, której wynik może przesądzić o głosach wyborców dotąd niezdecydowanych. W sztabie Komorowskiego opinie są podzielone: gdy jedni radzą jak ognia wystrzegać się bezpośredniej konfrontacji z Andrzejem Dudą, inni, przeciwnie, upatrują w takim starciu jedną z ostatnich szans zachowania przewagi. Decyzja ma zapaść po Wielkanocy, ale już dziś specjalnie powołana ekipa pracuje nad przygotowaniem ewentualnego spotkania.
„Wiosna sprzyja odwadze, jesień – doświadczeniu”, to kaukaskie przysłowie wydaje się dobrym mottem tegorocznych kampanii. Przedwiośnie w tym roku przyszło wcześniej niż zwykle i może okazać się, że już w maju będziemy cieszyć się początkiem lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?