Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack. Liczą się wygrane, styl ma przyjść później [ZDJĘCIA]

Justyna Krupa
Wisła Can-Pack Kraków - Ostrovia
Wisła Can-Pack Kraków - Ostrovia Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Can-Pack gładko poradziła sobie z Ostrovią, ale teraz przed nią nieporównywalnie większe wyzwanie – inauguracja Euroligi.

Dla krakowianek starcie z ekipą z Ostrowa było ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającą się w przyszłym tygodniu rywalizacją w Europie. Ekipa Ostrovii tylko na początku spotkania była w stanie przeciwstawić się gospodyniom.

W pierwszych minutach podopieczne Vadima Czeczuro wyszły nawet na kilkupunktowe prowadzenie. Ale wiślaczkom udało się doprowadzić do remisu 11:11. Chwilę później, po indywidualnej akcji Maurity Reid już 17:13 dla gospodyń.

Krakowianki starały się wykorzystywać każdy błąd rywalek i od razu szukały okazji do kontrataku. Trenera Krzysztofa Szewczyka raziła jedynie nieskuteczność jego ekipy w akcjach podkoszowych. W drugiej kwarcie przewaga krakowianek sięgnęła już 16 oczek. Ta partia była decydująca. Później gościom trudno już było nawiązać z wiślaczkami wyrównaną walkę.

Lepiej, niż we wcześniejszych spotkaniach zagrała tego dnia podkoszowa Wisły Giedre Labuckiene. Litwinka tym razem była bardziej aktywna w walce na tablicach, zdobyła też najwięcej punktów dla swojej ekipy. Wciąż optymalnej formy szuka natomiast amerykańska środkowa Cheyenne Parker.

Po przerwie Wisła starała się kontrolować mecz, a jednocześnie nie stracić zbyt wiele sił przed starciem euroligowym. Po trójce Moniki Jasnowskiej ekipie Ostrovii udało się zmniejszyć straty do 13 oczek, co nieco zirytowało trenera Szewczyka. Szkoleniowiec Wisły zdawał sobie sprawę, że celem zespołu w tym meczu jest nie tylko wygrana, ale też ulepszanie gry w obronie. Zwłaszcza, że już w środę wiślaczki czeka szalenie trudny mecz euroligowy w Jekaterynburgu.

Tymczasem koszykarki z Ostrowa nie poddawały się i dalej próbowały gonić wynik. Udało im się zmniejszyć dystans do wiślaczek do 8 oczek. Wtedy jednak „trójkę” trafiła Sonja Greinacher. Krakowianki podkręciły tempo i szybko znów odskoczyły na 20 punktów.
- Mieliśmy tego dnia jeden problem. Przestrzelone rzuty spod kosza – wskazywał po spotkaniu trener Szewczyk. – Ale dla nas na razie nie liczy się styl, tylko kolekcjonowanie zwycięstw. Styl przyjdzie później. Teraz zaczynamy myśleć o meczu w Jekaterynburgu.

Wisła Can-Pack Kraków – TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski 77:56 (17:15, 23:11, 15:17, 22:13)
Wisła:
Labuckiene 14, Rodriguez 13 (1x3), Owczarzak 9, Reid 9, Parker 8 - Ziętara 12 (1x3), Greinacher 5 (1x3), Niedźwiedzka 4, Antić 3 (1x3), Klimas 0, Natkaniec 0.
Ostrovia: Mfoula 12, Lewis 10, Motyl 7 (2x3), Jones 6, Puss 4 – Jasnowska 10 (3x3), Naczk 6, Joks 1, Kowalczyk 0, Mielczarek 0, Nowicka 0.
Sędziowali: Maciej Kotulski, Tomasz Trybalski, Tomasz Tybor.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski