Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła nie wpadła w pułapkę, a radość dał Bartkowski

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków w meczu z Pogonią Szczecin dyktowali swoje warunki, ale obijali słupki. Od 62 minuty wiślacy grali w przewadze jednego zawodnika. Kwadrans przed końcem zdobyli zwycięskiego gola. Jego autorem był Jakub Bartkowski, dla którego to pierwsza bramka w ekstraklasie. Dzięki wygranej krakowski zespół awansował na trzecie miejsce w tabeli.

Patrząc na tabelę kibice „Białej Gwiazdy” mogli prognozować, że wiślacy powinni łatwo dopisać trzy punkty. Do Krakowa przyjechał ostatni zespół w tabeli, który przegrał cztery ostatnie mecze w lidze, a bez zwycięstwa jest w niej aż od 9 kolejek (od 19 sierpnia). W Szczecinie liczyli jednak, że właśnie teraz zespół Pogoni odmieni grę i zrewanżuje się Wiśle za porażkę u siebie 1:2 na inaugurację sezonu.

Nadzieje „Portowców” wiązały się z zatrudnieniem nowego trenera chorwackiego pochodzenia, a mającego niemieckie obywatelstwo Kosty Runjaicia, który w przeszłości prowadził niemieckie kluby, m.in. 1. FC Kaiserslautern. - Cieszymy się, że zagramy w piątek w Krakowie. Pierwsze dni tutaj były bardzo pozytywne. Drużyna była bardzo skoncentrowana na pracy – mówił przed meczem trener Runjaić.

Wiślaków interesowała tylko wygrana, ale zdawali sobie sprawę, że mimo iż rywal jest na dnie tabeli, to może nie być łatwa przeprawa. - Uczulałem swoich zawodników, aby nie lekceważyli przeciwnika – powiedział przed spotkaniem trener Wisły Kiko Ramirez. - Zwracałem też uwagę, że to może być dla nas mecz-pułapka, bardzo niebezpieczny – dodał.

Początek spotkania był wyrównany, oba zespoły grały ostrożnie. Wisła miała niewielką przewagę, ale nie stwarzała podbramkowych sytuacji. Z dystansu strzelał Victor Perez, ale nie sprawił problemu Łukaszowi Załusce. - Tylko zwycięstwo, Wisłełko tylko zwycięstwo! - zaczęli skandować fani „Białej Gwiazdy”.

I po kwadransie mogło być 1:0 dla wiślaków. Podawał Perez, a Carlos Lopez „główką" trafił w dalszy słupek. Niedługo później krakowianie przeprowadzili kolejną dobrą akcję, tym razem podawał Jesus Imaz, a Rafał Boguski strzelił obok słupka.
Wisła miała coraz większą przewagę. Po podaniu Boguskiego, Lopez próbował przelobować Załuskę - piłkę sprzed bramki wybił Ricardo Nunes. Później w słupek trafił Tibor Halilović.

Pod koniec pierwszej połowy gra znów się wyrównała. Atakować próbowali „Portowcy”, ale dobrze spisywała się defensywa Wisły. - Stwarzamy sytuacje, ale brakuje wykończenia. Mam nadzieję, że w drugiej połowie będzie lepiej – powiedział w przerwie Boguski.

Po zmianie stron jednym z kluczowych momentów było wydarzenie z 62 minuty. Cornel Rapa przed polem karnym sfaulował Imaza i sędział pokazał obróncy Pogoni czerwoną kartkę. Chwilę później z Lopez po strzale z rzutu wolnego trafił w słupek. Kwadrans przed końcem krakowianie wykonywali rzut rożny. Piłkę dośrodkował Imaz, a akcję zamknął celną „główką" Jakub Bartkowski. Po jego trafieniu na trybunach zapanowała wielka radość. Szczęśliwy był Bartkowski, który wystąpił w drugim meczu w tym sezonie i wpisał się na listę strzelców. To był jego pierwszy gol zdobyty na boiskach ekstraklasy, w której rozegrał 58 spotkań.

Na 2:0 podwyższyć mógł Zoran Arsenić, ale jego strzał wybił Załuska. W ostatnich sekundach, po rzucie rożnym, piłkę do wiślackiej bramki skierował Lasza Dwali, ale sędzia odgwizdał ful Jarosława Fojuta na Michale Buchaliku i nie uznał bramki. Po tym wydarzeniu doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Niedługo później arbiter zakończył mecz i wiślacy świętowali cenne zwycięstwo, które - tak jak przypuszczał ich szkoleniowiec - zostało wywalczono z dużym trudem.

Autor: Piotr Tymczak

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Bartkowski 75.
Wisła: Buchalik – Bartkowski, Głowacki, Arsenić, Sadlok – Perez, Basha – Boguski (61 Małecki), Halilović (61 Wojtkowski), Imaz (79 Bartosz) – Lopez.
Pogoń: Załuska – Rapa, Fojut, Dwali, Nunes – Piotrowski (77 Kort), Drygas - Formella (66 Niepsuj), Delew, Gyurcso (84 Listkowski) – Frączczak.
Sędziowali: Paweł Gil (Lublin) oraz Konrad Sapela (Łódź) i Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża).
Żółte kartki: Bartkowski - Drygas, Fojut.
Czerwona kartka: Rapa (62).
Widzów: 11 398

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski