Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła nie zaszalała, ale wygrała i jest wiceliderem

Piotr Tymczak
Piłkarze "Białej Gwiazdy" byli lepsi od Górnika Łęczna, strzelili bramkę, ale później się zablokowali i długo nie potrafili trafić do siatki. Swoją przewagę przypieczętowali golem w ostatniej akcji meczu.

Wisła Kraków – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Boguski 14, 2:0 Sarki 90+3.
Sędziowali: Mirosław Złotek (Stalowa Wola) oraz Konrad Sapela i Radosław Siejka (obaj z Łodzi)
Żółte kartki: Głowacki (49, faul) - Bielak (23, faul, 88 faul), Nikitović (28, faul)
Czerwone kartki: Bielak (88, druga żółta)
Widzów: 10 032

Wisła: Buchalik – Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Uryga – Garguła (65 Guerrier), Boguski, Stilić (46 Sarki), Stępiński (89 Żemło) – Brożek.

Górnik: Prusak – Mierzejewski, Szmatiuk, Kalkowski, Bielak – Nikitović, Nowak – Cernych (70 Burkhardt), Bonin, Bożok (68 Szałachowski) - Hasani (74 Buzała).

Piłkarze Wisły Kraków z Górnikiem Łęczna w lidze u siebie dotychczas wygrywali i tak było również tym razem. Zespół “Białej Gwiazdy” zainkasował kolejne trzy punkty i wskoczył na pozycję wicelidera tabeli. Wiślacy nie dokonali jednak tego w pięknym stylu. W meczu brakowało emocji, wielu strzałów i sytuacji podbramkowych. Krakowianie dyktowali warunki, ale mieli problem z wykończeniem akcji. Górnik zagrał bezbarwnie.

Wiślacy zaczęli spokojnie. Przed meczem mówili, że dobrze byłoby szybko strzelić bramkę, aby rozbić mur obronny rywali. Tymczasem pierwsi próbowali szczęścia goście. Z dystansu uderzył Fedor Cernych i piłka przeleciała nad poprzeczką.

Krakowianie nie poszli od razu do przodu na hura, tylko starannie przymierzali się do akcji, która przyniosłaby powodzenie. I tak się stało w 14 minucie. Maciej Sadlok na lewej stronie podał do Mariusza Stępińskiego, ten wycofał piłkę, dobiegł do niej Rafał Boguski i efektownym strzałem zmieścił futbolkówkę obok słupka.

Po objęciu prowadzenia zawodnicy “Białej Gwiazdy” w pełni kontrolowali grę, ale mieli problem z zawiązaniem kolejnej akcji, którą stworzyliby zagrożenie pod bramką rywali. Zespół z Łęcznej do przerwy nie potrafił pokazać niczego więcej niż poprawnej gry w obronie.

W drugiej połowie na boisko nie wyszedł Semir Stlić. Pomocnik Wisły nabawił się kontuzji i nie mógł kontynuować gry. Zmienił go Emmanuel Sarki. Ten zawodnik był widoczny w akcjach, ale irytował swoją grą, bowiem w decydujących momentach podejmował złe decyzje. Znakomitą okazję na podwyższenie prowadzenia dla Wisły zmarnował Stępiński, który z bliska nie trafił do bramki, tylko strzelił nad poprzeczką.

W końcówce swoją szansę miał Górnik. Po błędzie Michała Buchalika do piłki dopadł Filip Burkhardt i strzelił obok słupka. Od 88 minuty zespół z Łęcznej grał w osłabieniu, bowiem z powodu drugiej żółtej kartki, a w konsekwencji czerwonej, boisko musiał opuścić Lukas Bielak. W doliczonym czasie gry za swoje wcześniejsze nieporadne zagrania zrehabilitował się Sarki, który po podaniu od Pawła Brożka spokojnie przymierzył i ustalił wynik na 2:0 dla Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski