Trener Wisły Tomasz Klocek FOT. ARTUR BOGACKI
Sparta: Polak, Widera, Sałyga, Wysocka, Bryda, Bociek, Kucińska (libero) oraz Jaszczuk, Szmigielska (libero), Tomczyk, Alagierska.
Wisła: Kuskowska, Tyrańska, Postrożny, Rzenno, Mysiak, Żochowska, Borek (libero) oraz Gądek, Nabielec.
Wisła rzutem na taśmę dopięła budżet i wystartowała w lidze. Przygotowania zaczęła bardzo późno i zawodniczki mają zaległości treningowe. Do tego ze składu wypadła kapitan Sandra Biernatek (kontuzja stopy).
Mimo tego niewiele brakło, by inauguracja była dla nich zwycięska. Mecz rozpoczęły od mocnego uderzenia, zwyciężając do 15. Dwie kolejne partie były wyrównane, a padły łupem miejscowych. W kolejnej odsłonie też trwała zacięta walka, zaś triumf przyjezdnych (na przewagi) oznaczał tie-break.
W nim krakowianki zaczęły od straty (0:2), lecz szybko przejęły inicjatywę i prowadziły (9:7). Końcówka należała jednak do Sparty. Znakomita postawy w ataku Katarzyny Brydy, która zdobyła kilka punktów, przyniosły zmianę ról (13:10 dla miejscowych). Przyjmująca po chwili znów była skuteczna, a warszawianki wkrótce wykorzystały meczbola. - Jestem zadowolony z punktu i gry drużyny. Choć niektóre zawodniczki trenują z nami od niedawna, wytrzymaliśmy trudy pięciu setów - mówi trener Wisły Tomasz Klocek. - Przegraliśmy na własne życzenie. W ważnym momencie nie potrafiliśmy zdobyć punktu. Rywalki nie wiedziały już, co mają robić, a my podaliśmy im rękę.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
