Pamiętam, że podczas dyskusji na ten temat w radiu, jeden ze specjalistów powiedział, że teraz to chyba tylko brakuje tego, żeby Donald Trump wygrał jesienne wybory prezydenckie w USA.
Dyskutanci parsknęli śmiechem. I oto prezydent Trump właśnie przyjeżdża do Polski. Podobno ma obiecane, że nikt nie będzie protestował na ulicach.
No ciekawe czy taką obietnicę da się dotrzymać. Do Wielkiej Brytanii prezydent Trump też się wybiera, zwłaszcza, że w Szkocji ma własne pole golfowe, ale termin jest tajny właśnie dlatego, by protestujący nie mogli się skrzyknąć. Tak jakby do zorganizowania pikiety trzeba było tygodni, a nie godzin.
Podobno Trump ma powiedzieć w Warszawie coś dla nas bardzo ważnego. Nawet mi się nie chce zastanawiać, co by to mogło być. Bo przecież nie wizy do USA. O tych marzyliśmy 30, no może 20 lat temu.
Podobno Trump ma powiedzieć coś o tym, jak bardzo zawsze byliśmy dzielni. Zwłaszcza podczas II wojny światowej. Ciekawe czy wspomni też o tym, jak nas USA zostawiły na pastwę Rosji i jak schorowany prezydent Roosevelt zgadzał się w Jałcie na wszystkie pomysły Stalina. Poza tym ciekawe, kogo będzie miał na myśli mówiąc - „Polacy”.
My sami nie mamy w tej sprawie jasnej definicji. Świat tym jednak nie będzie zainteresowany. Świat będzie czekał na spotkanie Trumpa z Putinem. Za kilka dni w Hamburgu wszyscy będą wpatrywali się w każde ich drgnienie powiek. Są kumplami? Czy może jednak ze sobą walczą? Chociaż wszyscy wiemy, że odpowiedź na te pytania przyniesie historia, która uczy pokory.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
