Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodociąg znów zatruty bakteriami

Łukasz Bobek
Podhale. Mieszkańcy Czarnego Dunajca znów zostali odcięci od wody pitnej. W wodociągach sanepid znalazł bakterie coli. Trzeba wybudować nowe ujęcie, a taka inwestycja pochłonie 5 mln zł. Być może gminie uda się zdobyć dofinansowanie. Jeśli nie, będzie się musiała zadłużyć.

Do zatrucia doszło pod koniec ubiegłego tygodnia, jednak nowotarska stacja sanitarno-epidemiologiczna jeszcze długo utrzymywała zakaz spożywania wody z ujęcia w Czarnym Dunajcu. Problem dotyczy połowy domostw w miejscowości - kilkuset budynków.

Bakterie kałopochodne

- Musieliśmy zakazać korzystania z wody z ujęcia w Czarnym Dunajcu, bo znaleźliśmy w niej bakterie coli. Spożywanie ich jest bardzo niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt. Wodę z tego wodociągu można wykorzystywać jedynie do celów gospodarczych - mówi Jolanta Bakalarz, szefowa sanepidu w Nowy Targu.

Urząd Gminy w Czarnym Dunajcu dostał nakaz zamknięcia ujęcia do chwili wyczyszczenia go. Do tego czasu zobowiązany jest podstawiać mieszkańcom beczkowozy z czystą wodą do picia. Znajdują się one na Rynku, przy ul. Kmietowicza oraz na parkingu koło Gminnego Zespołu Oświatowego.

Michał Jarończyk, sekretarz gminy Czarny Dunajec, twierdzi, że niebawem zakaz spożywania wody zostanie zdjęty przez sanepid.

- Przeprowadziliśmy oczyszczanie wody i wstępne badania. Jest dużo lepiej - mówi Jarończyk. Badania musi jednak dostać oficjalnie sanepid w Nowym Targu, bo tylko ta instytucja może zdecydować, czy ludzie mogą pić wodę, czy nie.

Problemowe ujęcie

Niezależnie od tego, kiedy mieszkańcy Czarnego Dunajca będą mogli pić wodę z kranów problem w gminie pozostanie. - Z tym ujęciem wody mamy największy problem w całym powiecie nowotarskim. Tam najczęściej dochodzi do zanieczyszczenia - mówi Jolanta Bakalarz.

Kilka tygodni temu mieszkańcy miejscowości skarżyli się, że woda w ich kranach jest mętna. Wówczas sanepid nie wykrył bakterii coli. - Coś w końcu trzeba zrobić z tą naszą wodą. Płacimy przecież rachunki, a tu co jakiś czas jest kłopot. Ostatnio woda była tak mętna, że choć nie było w niej bakterii, i tak jej nie piłam, bo po prostu się bałam. Teraz zaś znów musiałam biegać z butelkami do beczkowozów. Nigdzie się tak nie dzieje, tylko u nas - denerwuje się Anna Bukowska, mieszkanka Czarnego Dunajca.

Podobne sytuacje zdarzają się dość często. Ostatni raz ujęcie to na kilka dni zostało zamknięte w ubiegłym roku.

Ścieki płyną do rzeki

Problemy z zanieczyszczeniem wody w Czarnym Dunajcu to m.in. efekt słabego skanalizowania gminy. Spora część mieszkańców nie tylko z tej miejscowości, ale także z innych wiosek ma przydomowe szamba, które nie zawsze są szczelne. - W przypadku opadów deszczu fekalia, które pozostają w fosach czy w jakichś rowach, spływają do potoczków, strumyków, a potem do rzeki. Choć filtrujemy wodę i odkażamy, to i tak do ujęcia trafiają zanieczyszczenia - przyznaje Jarończyk.

Jedynym wyjściem jest zbudowanie nowego ujęcia wody. - Chcemy to zrobić w przyszłym roku. Mamy już opracowany plan. Ujęcie będzie oparte na studniach głębinowych w Podczerwonem. Już są wykopane, mamy aktualne badania ich wydajności. Potrzebujemy dobudować resztę instalacji, by woda mogła popłynąć do domów mieszkańców - wyjaśnia sekretarz gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski