Wody mało, coraz mniej

Podjęto doraźne działania, m.in. zakupiono dodatkowo wodę w Alwerni. Wyczyszczone niektóre studnie, co je udrożniło, i rozpoczęto przygotowywanie dokumentacji, pozwalającej na pogłębienie studni.

Podobny apel wystosował do mieszkańców wójt gminy Zielonki Bogusław Król. Kłopoty pojawiły się m.in. w Brzozówce, Januszowicach, Pękowicach i Przybysławicach. - Wsobotę zprezesem PUK-u objechaliśmy całą gminę itam, gdzie było to możliwe, usprawniony został przepływ wody, m.in. poprzez rozdzielanie dłuższych odcinków wodociągów. Trochę wody kupujemy wKrakowie, ale nie mamy żadnych zapasów wody iobawiam się, że problem się pogłębi, gdy wnajbliższych dniach nie będzie opadów. Dlatego zwróciłem się domieszkańców zapelem ooszczędzanie wody. Wiele osób przyjęło go ze zrozumieniem inie napełnia np. basenów dla dzieci. Dzięki temu, inni będą mieć chociaż minimalną ilość wody - mówi wójt. Ubolewa, że nie można uruchomić studni, z której woda dosłownie tryska. Znajduje się ona w Zielonkach i w czasie odwiertu - zleconego przez Ministerstwo Ochrony Środowiska w ramach programu badań gleby oraz wody - wykonywanego na głębokości 600 m, okazało się, że miejsce to jest bardzo zasobne w wodę i może stanowić ujęcie wody. Na godzinę wypływa z niego od 80 do 100 metrów sześc. wody. Prace przy odwiercie zakończone zostały kilka tygodni temu, a władze gminy, gdy tylko dowiedziały się o takich parametrach wody (wgórnej części studni ciśnienie wynosi 3,5 atmosfery), natychmiast podjęły działania, aby odwiert wykorzystać na studnię komunalną, która przez kilkadziesiąt lat zaopatrywać będzie znaczną część gminy, m.in. część Zielonek, Bibice, Węgrzce. Obecnie dostarczana jest tam woda ze studni w Bibicach, gdzie ciśnienie, uzyskiwane za pomocą pomp, jest o połowę mniejsze niż naturalne ciśnienie w odwiercie.
Gdy zbadano zasoby tego źródła wody, gmina kupiła 60-arową działkę z odwiertem i rozpoczęła przygotowywanie projektu budowy studni ze zbiornikami wodnymi oraz uzbrojenia działki. Koszt tej inwestycji oszacowano na około 700 tys. zł. - Gdybyśmy nie musieli przestrzegać procedur związanych zUstawą ozamówieniach publicznych, niepozwalających naprowadzenie inwestycji bez przetargu, to już we wtorek (_jutro - EKT) studnia by działała. Mamy pieniądze wbudżecie, jednak nie możemy zlecać realizacji tego zadanazwolnej ręki, bo wówczas nadzór budowlany mógłby go wstrzymać podzarzutem samowoli budowlanej_ - dodaje wójt Król.
Z takiego samego powodu nie mogą być od razu pogłębiane studnie w gminie Czernichów.

\\\*

Problem braku wody odczuwają także użytkownicy promu na Wiśle w Czernichowie, gdzie do normalnego stanu brakuje metra wody. Łączy on tę miejscowość z Brzeźnicą. - Są takie momenty, że -mimo pogłębiania jej natrasie przeprawy -jest tak niski poziom rzeki, iż nie możemy płynąć nadrugi brzeg iwtedy wstrzymuję kurs doczasu większej wody. Np. w____miniony piątek wody było tak mało, że prom nie kursował wcale - mówi przewoźnik Wiesław Zając.
Wędkarze przyczyn tak niskiego stanu wody upatrują nie tylko w suszy, ale głównie w bardzo intensywnej działalności firm wydobywających żwir i transportujących go barkami do Krakowa. - Ładują nabarki ponadnormę idokanału kierują więcej wody, co obniża poziom Wisły dotakiego stopnia, że padają ryby. Masa leszczy płynie tu brzuchami dogóry, bo ich interes jest ważniejszy niż ochrona____przyrody - powiedzieli nam oburzeni wędkarze. Barki ze żwirem płyną z Łączan - gdzie nie ma śluzy - najpierw kanałem do Skawiny, skąd potem Wisłą do stopnia Kościuszki w Krakowie, gdzie śluzują.
Tekst i fot. (EKT)