Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Skucha. Świadomy pracoholik

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Wojciech Skucha, lekarz i społecznik przez dwa lata będzie  radnym małopolskiego sejmiku. Pierwszym z Proszowic
Wojciech Skucha, lekarz i społecznik przez dwa lata będzie radnym małopolskiego sejmiku. Pierwszym z Proszowic Fot. Aleksander Gąciarz
Rozmowa z doktorem WOJCIECHEM SKUCHĄ, ordynatorem szpitala i pierwszym w historii radnym sejmiku województwa małopolskiego z powiatu proszowickiego o skuteczności, inwestycjach drogowych, ścieżkach rowerowych i społeczeństwie obywatelskim.

- Zastąpił Pan w sejmiku tragicznie zmarłego Kazimierza Czekaja. Mam wrażenie, że trudno o dwa tak różne charaktery jak Wasze. On sprawiał wrażenie, jakby cały czas kipiała w nim energia. Pan jest dużo spokojniejszy...

- Ja też mam mnóstwo energii, choć może na zewnątrz tak tego nie widać. Moimi licznymi obowiązkami zawodowymi, społecznymi i rodzinnymi z pewnością można by obdzielić kilka osób. Zarządzanie czasem, sprawni, uczciwi i kompetentni współpracownicy, których świadomie dobieram to jeden z elementów sukcesu.

Nauczyłem się czegoś, co nazywam świadomym pracoholizmem. Bywało, że z powodu nieustannej pracy czułem się bardzo zmęczony. Teraz regeneruję się przez wysiłek fizyczny. Wsiadam na rower i przejeżdżam 50 czy 80 kilometrów, ordynuję sobie dwugodzinną grę w tenisa stołowego, i już czuję się zdecydowanie lepiej.

Autor: Aleksander Gąciarz

- Wygląda na to, że łatwiej zostać posłem z Proszowic, niż reprezentować region na poziomie Małopolski.Zastanawiał się Pan dlaczego Proszowice nie miały dotąd swojego radnego w sejmiku?

- Proszowice są w tej dziwnej sytuacji, że w przypadku wyborów parlamentarnych są zwrócone w kierunku Tarnowa, z kolei w czasie wyborów do sejmiku w stronę Krakowa. To jest bardzo niekorzystne, powoduje rozdwojenie. W moim przypadku o takim, a nie innym wyniku wyborczym zadecydowała duża ilość głosów zdobyta na terenie powiatu proszowickiego. To, że zostałem radnym to przede wszystkim zasługa tutejszych wyborców, za co im zresztą bardzo dziękuję. A nie ukrywam, że sporo czasu podczas kampanii poświęciłem też na spotkania z mieszkańcami innych powiatów.

- Czuł Pan satysfakcję, składając ślubowanie?

- Mam na pewno powód do satysfakcji, dumy, ale nie traktuję tego mandatu w charakterze zdobyczy. To jest dla mnie kolejne zadanie do wykonania, ale i kolejne wyzwanie, które traktuję bardzo poważnie. Każdy, kto mnie zna, wie że jestem skuteczny i efektywny w realizacji moich zamierzeń.

- Sporo czasu minęło, odkąd pełnił Pan funkcję radnego gminnego, potem powiatowego. Trzymał Pan przez te lata rękę na pulsie lokalnych wydarzeń?

- Trzymałem. Wierzę w samorządy i samorządność. Zawsze byłem społecznikiem. Nie należę do partii. Wierzę w potrzebę budowania społeczeństwa obywatelskiego rozumianego jako wspólnota ludzi, którzy razem do czegoś dążą, wyznaczają cele, realizują je. Są wykonawcami, ale i beneficjentami sukcesów. To samorządy przez ostatnie lata budowały ten kraj, w niektórych rejonach trochę lepiej, w niektórych trochę gorzej, ale pozytywne zmiany widoczne są wszędzie. Dlatego naszymi lokalnymi samorządami interesowałem się cały czas. Oczywiście nie powiem, że znam wszystkie szczegółowe potrzeby okolicznych gmin, ale je poznaję. Jestem czwarty dzień po zaprzysiężeniu, a już rozmawiałem po dwa razy z burmistrzem Proszowic i wójtem Koszyc. Byłem w Wawrzeńczycach i Kocmy-rzowie. Umówiłem się na kolejne spotkania.

- Zanim został Pan zaprzysiężony, burmistrz Proszowic sprecyzował na sesji swoje oczekiwania wobec radnego wojewódzkiego. Głównie drogowe.

- Zdążyłem już spotkać się w tej sprawie z marszałkiem Jackiem Krupą i nowym kierownikiem Rejonu Dróg Wojewódzkich w Jakubowicach. Chciałbym też porozmawiać w szerszym gronie. Pewne rzeczy trzeba szybko finalizować, bo czasu wiele nie ma.

- Dostał Pan dwa lata kadencji, podczas gdy inni radni mają cztery...

- To prawda, a poza tym jesteśmy w takim okresie, że projekt budżetu województwa na przyszły rok jest w ostatniej fazie przygotowań. Trzeba się spieszyć, żeby odpowiedzieć na potrzeby swojego terenu. Na szczęście mam poczucie, że koledzy radni z sejmiku są nastawieni pozytywnie. Mają świadomość, że ten teren ma pewne zaległości, które trzeba nadrobić. Nikt nam co prawda w teczce pieniędzy nie przywiezie ani nie podaruje; są ściśle określone procedury ich pozyskiwania, ale trzeba się upominać o swoje.

- W pierwszej kolejności o dokończenie obwodnicy Proszowic.

- W poniedziałek marszałek Krupa powiedział do mnie: - Macie to. Oczywiście w przyszłym roku ta droga jeszcze nie powstanie, ale w bieżącym rozdaniu środków unijnych jest to zagwarantowane.

- Dużo trudniej będzie zapewne o obwodnicę Koszyc, o którą gmina upomina się ...

- ...od 2002 roku, gdy oddano do użytku most na Wiśle. Wyprowadzenie z Sokołowic i Koszyc ruchu ciężkich pojazdów to konieczność. Mam nadzieję, że uda się do tego doprowadzić. Rozmowy na ten temat były konkretne, że obaj z marszałkiem pochylaliśmy się nad mapą gminy Koszyce, analizując przebieg wariantu drogi zaproponowanego przez lokalną społeczność.

- Gminy, choćby Proszowice, chciałyby też chodników przy drogach wojewódzkich.

- Nie będzie o to łatwo, bo jest mnóstwo gmin, które się o to ubiegają, a często mają o wiele większe możliwości finansowe niż Proszowice, gdzie burmistrz jest w stanie zadeklarować wkład własny na poziomie 200-300 tysięcy rocznie. W pierwszej kolejności chciałbym, aby powstał chodnik w kierunku Opatkowic. To najpilniejsza w tej chwili potrzeba. Tam zdarzyło się już kilka wypadków, niestety także tragicznych.

- Z upodobaniem jeździ Pan na rowerze więc nie trzeba Pana namawiać do wsparcia działań na rzecz EuroVelo, czyli międzynarodowej ścieżki rowerowej, która ma przebiegać również przez nasz powiat.

- To świetna sprawa, zwłaszcza, że ludzie w tej chwili często boją się jeździć po drogach publicznych, szczególnie z dziećmi, z uwagi na duży ruch. A wystarczy spojrzeć na wały w okolicach Tyńca, ilu tam jest rowerzystów. Ile osób brało udział w wycieczkach organizowanych w ramach Akcji Zdrowie. Wreszcie, ile osób przyjechało niedawno, aby wziąć udział w akcji „Kilometry dla Piotrka”. To pokazuje jak ogromne jest u nas zapotrzebowanie na trasy rowerowe. EuroVelo 11 na terenie powiatu proszowickiego będzie.

- Jest Pan radnym wojewódzkim, ale przede wszystkim lekarzem i ordynatorem w proszowickim szpitalu. Dyrekcja placówki przedstawiła już swoje oczekiwania?

- Na razie rozmawialiśmy tylko kurtuazyjnie. Żadnych oczekiwań nie usłyszałem. Zresztą, o ich ewentualne zaspokojenie będzie trudno. Szpital proszowicki nie jest szpitalem wojewódzkim. Droga do realizacji oczekiwań wiedzie przez projekty unijne, do których zawsze namawiam.

- Starosta też o nich nie wspominał?

- Jeszcze się nie spotkaliśmy. Czekam na zaproszenie ze strony zarządu powiatu. Tematów do rozmowy nie zabraknie.

- Widzi Pan różnice w sposobie podejmowania decyzji w gminie, powiecie i województwie?

- W sejmiku pojawiają się elementy dużej polityki. A ja jednak wolę przede wszystkim po prostu rozwiązywać problemy. Bez znaczenia, czy dotyczą tego, czy tamtego ugrupowania politycznego.

Rozmawiał Aleksander Gąciarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski