MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojskowa prokuratura nie wierzy żołnierzom

Redakcja
WOJSKO. Prokurator zażądał wczoraj, by żołnierze oskar- żeni o dokonanie zbrodni wojennej w Afganistanie zostali skazani na kary od 5 do 12 lat więzienia. Proces toczy się przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie.

Na 12 lat mieliby trafić za kratki dowódca grupy kpt. Olgierd C. oraz chor. Andrzej Osiecki; na 10 lat - ppor. Łukasz Bywalec i plut. Tomasz Borysiewicz, na 8 lat - st. szer. Jacek Janik i st. szer. Robert Boksa, zaś na 5 lat - st. szer. Damian Ligocki.

Prokurator płk Jakub Mytych nie ukrywał podczas wczorajszej rozprawy, że nie wierzy w przypadkowe ostrzelanie przez oskarżonych żołnierzy wioski Nangar Khel; jego zdaniem mieli taki zamiar i dostali taki rozkaz. Płk Mytych zażądał też dla wszystkich oskarżonych pozbawienia praw publicznych na 5-10 lat, wpłacenia nawiązek na PCK oraz zadośćuczynień za każdego zabitego (po ponad 70 tys. zł od żołnierza) i kilkutysięcznych zadośćuczynień za każdego ze zranionych.

Podczas mów końcowych obrońcy kpt. Olgierda C., głównego oskarżonego w procesie, który zdaniem prokuratora miał wydać rozkaz ostrzelania wioski, prosili o jego uniewinnienie. Są zdania, że byli podwładni zrzucają na niego winę za to, co się wydarzyło. Adwokaci przekonywali m.in., że nie wydał on rozkazu ostrzelania wioski, a tylko otoczenia jej i przeszukania.

O uniewinnienie swoich klientów wnosili też obrońcy szeregowych: Janika, Boksy i Ligockiego. Ich zdaniem najniżsi rangą z oskarżonych wykonywali tylko rozkazy, nie mając świadomości, że są one bezprawne; nie mieli zamiaru popełnienia zbrodni wojennej.

Adwokat st. szer. Damiana Ligockiego - jedynego z siódemki żołnierzy oskarżonego nie o zabicie cywili, lecz ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego z karabinu maszynowego - podkreślał, że śledztwo nie wykazało, by któraś z ofiar zginęła od pocisków z tej broni; wszyscy zginęli od wybuchu granatu moździerzowego.

16 sierpnia 2007 r. wskutek ostrzału okolic wioski Nangar Khel w prowincji Paktika w południowo-wschodnim Afganistanie zginęło 6 Afgańczyków: dwie kobiety, mężczyzna oraz troje dzieci, a trzy inne osoby zostały ciężko ranne - wszyscy bawili się podczas wesela. Śledczy twierdzą, że żołnierze świadomie ostrzelali ich z wielkokalibrowego karabinu maszynowego kal. 12,7 mm oraz moździerza kal. 60 mm.

Piotr Subik

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski