Wójtowicz na razie odpoczywa

- Na razie odpoczywam - mówi Dariusz Wójtowicz. - Żaden klub nie zgłosił się z poważną propozycją. W związku z tym mam wreszcie więcej czasu dla rodziny. Nadal prowadzę zajęcia w Szkole Mistrzostwa Sportowego, pilnie śledzę wszystkie wydarzenia piłkarskie, chodziłem nawet na zimowe sparingi. Wiem jednak, że kiedy rozgrywki zostaną wznowione, zacznie mi brakować tej cotygodniowej adrenaliny. I na trenerską ławkę wcześniej czy później powrócę.

Poproszony o ocenę szans Sandecji na awans do ekstraklasy jeszcze w tym sezonie, jej były trener powiedział:

- Obawiam się, że strata punktowa do prowadzącego duetu z Łodzi i Bielska-Białej, a także i do Piasta Gliwice jest zbyt znaczna. Trudno ją będzie odrobić. Tym bardziej, że u sądeczan zabraknie ich głównego rozgrywającego Rudolfa Urbana. Chociaż, obiecująco rokują nowo pozyskani gracze. O wszystkim zadecyduje boisko. Dopóki tli się jeszcze iskierka nadziei na pomieszanie szyków liderom, nie wolno składać broni. Ale, realnie patrząc, dla Sandecji, której losy pozostają mi wyjątkowo bliskie, rezerwuję trzecią lokatę na mecie rozgrywek. Wszystkie siły na szturm do krajowej futbolowej elity skoncentrować należy na następny sezon. Szykuje się powiększenie ekstraklasy, więcej drużyn z I ligi może zostać objętych promocją. Przypadłość tę trzeba koniecznie wykorzystać.

Korzystając z okazji, Dariusz Wójtowicz poprosił o przekazanie za naszym pośrednictwem serdecznych pozdrowień dla sądeckich kibiców. - Są niepowtarzalni. Na zawsze pozostaną w mojej pamięci - zapewnił szkoleniowiec. (DW)