Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariat to dobry sposób na radość życia

Barbara Rotter-Stankiewicz
Czytanie bajek sprawiało przyjemność i maluchom i wolontariuszkom
Czytanie bajek sprawiało przyjemność i maluchom i wolontariuszkom fot. archiwum centrum wolontariatu
Gdów. W gminie nigdy nie brakowało dobrych ludzi - dobrych, czyli takich, którzy dostrzegali potrzeby innych i służyli im pomocą.

Wielu mieszkańców angażowało się - i nadal to robi - w działalność charytatywną - stąd dobroczynne festyny i akcje, funkcjonowanie Fundacji Osób Niepełnosprawnych itp. Ale nie brakuje też osób, które wprawdzie nie przekazują innym dóbr materialnych, ale poświęcają coś równie cennego: swój czas.

Od pół roku ich zapał stara się wykorzystać i ukierunkować Centrum Wolontariatu w Podo-lanach. Tu mogą się zgłaszać wszyscy, którzy chcą się zaangażować w pracę na rzecz seniorów, niepełnosprawnych, dzieci czy... zwierząt. Aż trudno uwierzyć, jak wiele może być sposobów, by życie innych stało się łatwiejsze, milsze i ciekawsze.

- Ostatnio odwiedzili nas dwaj panowie z Koła Pszczelarskiego w Gdowie - mówi Małgorzata Kordula, kierująca Środowiskowym Domem Samopomocy w Zagórzanach. - Przynieśli pszczele produkty - wosk, świece, pyłek kwiatowy, propolis, miód - wszystkiego można było skosztować, powąchać, dotknąć. Nasi podopieczni i dzieci ze świetlicy zobaczyły film o pszczołach, zadawali pytania, np. o to, jak żyje rój w ulu...

Jednym z prelegentów był szef gdowskich pszczelarzy, Tomasz Miszczyk z Niegowici.

- Najczęściej rozmawiamy z fachowcami, pasjonatami. Teraz trzeba było przygotować spotkanie pod trochę innym kątem, np. tak dobierać słownictwo, żeby było zrozumiałe - mówi. - Ale się udało. Degustacja także...

Pszczelarze mają też wykłady dla studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku, pogadanki dla przedszkolaków, zamierzają opowiadać o pszczołach uczniom, wiążąc ten temat z ochroną przyrody.

- Zawsze się zastanawiam, co można zorganizować, by dało to korzyść naszym „domownikom”. A to spotkanie było dla nich na pewno interesujące i pożyteczne. Ale bywają u nas i inni wolontariusze - przy różnych okazjach pomagają nam panie z Kół Gospodyń Wiejskich, już drugi rok, co najmniej raz w miesiącu, odwiedzają nas państwo Zegarlińscy z Gdowa i Kazimierz Kaleta, którzy grają i śpiewają dla naszych podopiecznych - mówi Małgorzata Kordula. - Ale myślę o tym, żeby znaleźć kogoś, kto haftuje, robi na drutach, żeby pokazać i nauczyć tego naszych podopiecznych...

Dla najmłodszego pokolenia to właśnie nauka jest sprawą najważniejszą. Czasem dzieci nie mogą sobie poradzić w szkole, a wtedy pomoc jest nieoceniona. Podjąć się jej mogą nie tylko dorośli, ale i młodzież. Tak jak Bartek Płatek, 13-letni gimnazjalista. - Dowiedziałem się, że potrzebny jest wolontariusz, który pomógłby chłopcu z podstawówki w matematyce i angielskim. Nie mam problemów z tymi przedmiotami, więc raz w tygodniu spotykam się z tym chłopakiem i pomagam mu przez kilka godzin. To wielka przyjemność, polecam taki wolontariat wszystkim rówieśnikom - mówi Bartek. Jego tata, Krzysztof, który zainspirował tę działalność (oboje z żoną są pracownikami socjalnymi, więc miał rozeznanie w potrzebach konkretnej rodziny) dodaje, że efekty są - po kilku solidnych korepetycjach podopieczny jego syna dostał już czwórkę ze sprawdzianu.

Najchętniej podejmują się wolontariatu młodzi ludzie. I podchodzą do niego z największym entuzjazmem. - Było super! - relacjonuje Weronika Malarczyk swój udział w akcji wymiany książek dla dzieci, zorganizowanej przez Centrum Wolontariatu. - Teraz chodzę do liceum w Krakowie, ale w pracę charytatywną angażowałam się już w gdow-skim gimnazjum. W czasie ferii mam zajęcia z dziećmi trzy razy po kilka godzin. Czy nie szkoda mi czasu? Absolutnie nie, bo bardzo lubię pracować z dziećmi.

Do Centrum Kultury w środowe popołudnie przyszły głównie kilkulatki z rodzicami. Dorośli mogli spokojnie wypić kawę, a dziećmi zajęli się fachowcy: był więc kącik plastyczny, kącik czytania bajek, konkursy i zabawy, malowanie twarzy dzieciakom. Wszystko siłami 6 wolontariuszek, instruktorki plastyki i koordynatora CW - Iwony Warchał.

- Pomagały dwie licealistki z Gdowa, dwie gimnazjalistki z Niegowici i dwie dorosłe wolontariuszki. Dziewczyny były zachwycone, twierdziły, że nie wiedziały, iż będzie tak fajnie. Bardzo zadowolone były też mamy i oczywiście maluchy - mówi pani Iwona. W sumie przyszło około 50 osób, co jak na pierwszą taką książkową akcję jest wynikiem bardzo dobrym. Informacja o wymianie rozeszła się poprzez szkoły i przedszkola, Centrum Kultury, plakaty we wsiach i portal internetowy „Mój Gdów”, mający patronat nad Centrum Wolontariatu.

To nie wszystkie akcje, które prowadziło bądź zainicowało CW w Podolanach. Była też zbiórka żywności dla bezdomnych psów (udało się przekazać prawie 700 kg) i udział w „tradycyjnych” akcjach charytatywnych. Wciąż jednak - jak podkreśla Iwona Warchał - brak zgłoszeń od osób starszych i samotnych potrzebujących pomocy i od chętnych do takiej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski