Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wotum bez debaty

Grzegorz Skowron
Polityka. Prof. Piotr Gliński, kandydat na premiera, nie stanie na sejmowej mównicy.

9 lipca Sejm zajmie się wnioskami PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, a także o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Oba nie mają żadnych szans na uzyskanie większości. Ale posłowie PiS i innych partii opozycyjnych liczyli, że przed głosowaniem będzie okazja do długiej dyskusji i ciągnącej się godzinami krytyki rządu. Tymczasem debata ograniczy się tylko do wystąpień klubowych.

– Przy żadnym z naszych wniosków nie będzie więc debaty nie tylko długiej, ale nawet średniej – denerwuje się rzecznik PiS poseł Adam Hofman.

Jak twierdzi wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, podczas posiedzenia Prezydium Sejmu żaden klub poza PiS nie oczekiwał dłuższych wystąpień w debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. – PiS może swoje argumenty zawrzeć we wniosku o wotum. Jako wnioskodawca ma przecież nieograniczony czas na wystąpienie – zaznacza Grabar­czyk. I przypomina, że podobne rozwiązanie przyjęto podczas rozpatrywania pop­rzedniego wniosku PiS o konstruktywne wotum.

Tak samo jak w marcu ubiegłego roku z trybuny sejmowej nie będzie mógł przemówić prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera rządu technicznego. Posłowie PiS apelują do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by wyraziła zgodę na to, aby prof. Gliń­ski mógł zabrać głos w Sejmie. – Nie chodzi o to, żeby kandydat na urząd prezesa Rady Ministrów brał udział w debacie. Chodzi nam o to, żeby kandydat mógł wygłosić swoje oświadczenie, które będzie przedmiotem debaty – podkreśla Mariusz Błaszczak, szef klub PiS. Według niego wystąpienie prof. Gliń­skiego w Sejmie jest możliwe.

Inne zdanie na ten temat ma Ewa Kopacz. Według niej regulamin Sejmu jasno określa, że „w debacie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności marszałek Sejmu, poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, udziela głosu wyłącznie Prezesowi Rady Ministrów”. – Dlatego decyzja w tej sprawie jest niezmienna – mówi Ewa Kopacz.

Potrzeby wystąpienia kandydata PiS na premiera nie widzi też rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. – Nie wiem, po co PiS debata na temat prof. Glińskiego, skoro przez tyle miesięcy ciągle opowiadają o jego zaletach. To będzie po­wtórka z rozrywki. Mam nadzieję, że tablet nie będzie aktorem tego spotkania – dodaje rzeczniczka Donalda Tuska.

Nawiązuje w ten sposób do debaty sprzed ponad roku, kiedy na mównicę sejmową wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński i z tabletu odtworzył przemówienie prof. Piotra Glińskiego.

Spór o to, jak ma wyglądać debata nad wnioskami o odwołanie rządu i jednego z jego ministrów, nie zmienia faktu, że koalicja PO-PSL wygra ostateczne głosowanie. Opozycja potrzebuje co najmniej 231 z 460 głosów, ale to koalicja ma ich 234, a do tego wspiera ją kilku posłów niezrzeszonych

Ale to nie oznacza, że ocaleje głowa ministra spraw we­wnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Jego szybkiej dymisji domaga się nie tylko opozycja, chcą jej też ludowcy. Wprawdzie Małgorzata Kidawa-Błońska twierdzi, że zmian personalnych w rządzie należy się spodziewać dopiero po wakacjach, ale wcale nie jest przesądzone, że ten termin nie zostanie przyspieszony. Jeśli spadnie głowa szefa MSW, to raczej nie podczas najbliższego głosowania w Sejmie.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski