MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wraca po punkty

Rozmawiał Piotr Tymczak
Marek Zieńczuk (z przodu) w Wiśle spędził 5 lat, od 2011 r. gra w Ruchu
Marek Zieńczuk (z przodu) w Wiśle spędził 5 lat, od 2011 r. gra w Ruchu fot. Wacław Klag
Rozmowa z pomocnikiem MARKIEM ZIEŃCZUKIEM, byłym piłkarzem Wisły Kraków, obecnie zawodnikiem Ruchu Chorzów.

– Lata lecą, a Pan w świetnej formie. Druga piłkarska młodość?

– Można powiedzieć, że to już moja trzecia piłkarska młodość. Dzieje się tak, bo jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a umiejętności zawsze jakieś były. Najważniejsze, że są dobre wyniki, nawet ponad stan.

– Ruch wygrał wszystkie trzy ligowe mecze w tym roku.

– Wygrane nie przyszły nam łatwo. To na razie tylko trzy kolejki, walka dopiero się zaczyna. Jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Taki dorobek punktowy i zaufanie kibiców można roztrwonić bardzo szybko. Przed spotkaniem z Wisłą jesteśmy maksymalnie skoncentrowani.

– Sobotnie starcie z „Białą Gwiazdą” będzie dla was prawdziwym testem ?

– Bardzo przyjemnie będzie wrócić na stadion Wisły. Kawał czasu w niej spędziłem, trochę zdrowia zostawiłem i bardzo miło wspominam grę dla tego klubu. Do teraz jestem wiernym kibicem Wisły. Na pewno będzie dla nas bardzo wymagającym rywalem, ale nie ograniczymy się tylko do przeszkadzania jej. Jedziemy do Krakowa po trzy punkty, choć zdajemy sobie sprawę, że poprzeczka będzie zawieszona wysoko.

– Dużym ułatwieniem będzie dla was to, że w obronie Wisły zabraknie pauzujących za kartki Arkadiusza Głowackiego i Łukasza Burligi?

– W tym sezonie są to znaczące postaci w drużynie Wisły. Arek scala całą obronę. Zobaczymy, jak sobie ona poradzi bez niego. Z „Burym” grałem w Ruchu, występowaliśmy razem na skrzydle i zawsze bardzo dobrze się nam współpracowało. Cieszyłem się, że mam takiego obrońcę za swoimi plecami. Łukasz to wymagający przeciwnik, który nie oszczędza rywali. Na pewno dobrze, że nie trafimy na siebie. Oczywiście, gdyby zagrał, to nie pękałbym przed nim. Toczyliśmy boje na treningach i myślę, że każdego da się wywieść w pole.

– A jak Pan ocenia to, co w tym sezonie pokazuje Wisła?

– Dużą rolę odegrał trener. W tej drużynie cały czas był spory potencjał, trzeba tylko było go wykorzystać. I trener Franciszek Smuda to zrobił.

– Jakie są najmocniejsze strony „Białej Gwiazdy”?

– W ofensywie w świetnej formie jest Łukasz Garguła. Tylu bramek co jesienią na razie nie strzela Paweł Brożek, ale to jest groźny zawodnik. Może być niewidoczny przez 80 minut, ale zrobi trzy zrywy i są trzy sytuacje sam na sam.

– Są jakieś podobieństwa między Wisłą i Ruchem?

– Na obie drużyny nikt prze sezonem nie liczył, a sprawiły pozytywne niespodzianki. Różnimy się pod względem stylu gry, lecz tak dobra postawa bierze się na pewno z jednego – konsekwentnej i skutecznej gry w obronie. Nie mam na myśli tylko defensywnych zawodników, ale cały zespół. To jest podstawa do osiągania sukcesów.

– Kto ma największe szanse na mistrzostwo Polski ?

– Kandydatem do tytułu jest przede wszystkim Legia, a później Wisła. Ostatnie wydarzenia na trybunach stadionu w Warszawie mogą Legii zaszkodzić, a pomóc Wiśle. My wolelibyśmy się skupić na powiedzeniu, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Walczymy o wygraną w każdym meczu. Jak się powiedziało „a”, to chciałoby się powiedzieć „b”, powalczyć o coś więcej niż tylko miejsce w pierwszej ósemce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski