Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie koniec problemów z ratowaniem dzikich zwierząt?

Anna Agaciak
Jedna z pacjentek Dzikiej Kliniki - mała wiewiórka
Jedna z pacjentek Dzikiej Kliniki - mała wiewiórka Katarzyna Niedziołek
Porozumienie. Przez kilka miesięcy w stolicy Małopolski był problem z udzielaniem pomocy chorym, osieroconym lub rannym dzikim zwierzętom, ponieważ z końcem ubiegłego roku firma Kaban przestała świadczyć takie usługi. Ostatnio gmina znalazła jednak rozwiązanie.

By nie trzeba było zwierząt rannych, ale mających szanse na wyzdrowienie wozić na leczenie do Mikołowa (woj. śląskie), gmina Kraków podpisała dwie umowy na świadczenie usług całodobowego pogotowia. Jedna firma, prowadzona przez leśników, będzie zajmować się zwierzętami łownymi (sarny, dziki, zające, lisy), a druga - prowadzona przez weterynarzy - zwierzętami objętymi ochroną (jak np. łabędzie, bociany, bobry, jeże, drobne ptactwo miejskie).

Jak informuje Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu, zwierzętom łownym pomagać będzie firma Otryt Rafała Zatwarnickiego, z siedzibą w Krakowie (do końca roku).

Z kolei zwierzęta podlegające ochronie gatunkowej znajdą pomoc w gabinecie weterynaryjnym "Agama" na os. Mistrzejowice 9 (do 15 grudnia).

Urzędnicy radzą jednak, by - gdy znajdziemy wymagające pomocy zwierzę - samemu nie szukać pogotowia. - Interwencje w sprawie zwierząt należy zgłaszać policji, straży miejskiej, straży pożarnej, schronisku dla bezdomnych zwierząt, Wydziałowi Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa albo Powiatowemu Centrum Zarządzania Kryzysowego. Te służby mają obowiązek powiadomić pogotowie i zorganizować transport - tłumaczy Machowski.

Nadal działa również i pomaga zwierzakom Dzika Klinika prowadzona przez Joannę Wójcik. Fundacja nie ma jednak wsparcia finansowego krakowskiego magistratu. Utrzymuje się głównie z datków i własnych oszczędności. - Być może dwa pogotowia odciążą Dziką Klinikę - zastanawia się Joanna Wójcik. - Dotąd z pomocą wolontariuszy ratowaliśmy setki osieroconych piskląt, jeży, nietoperzy czy wiewiórek. Robimy to nadal.

Pacjentów fundacji można zobaczyć m.in. na zdjęciach zamieszczonych na facebookowym profilu Dzikiej Kliniki. Można również pomóc, odpowiadając na jej apele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski