VI LIGA WADOWICE. MKP Unia Oświęcim "rozstrzelała" Zgodę Malec
Oświęcimianie szybko otworzyli wynik, mając w pamięci dwie porażki z niżej od siebie notowanymi przeciwnikami, czyli Iskrą Brzezinka i Bolesławiem Bukowno po 0-1. - Być może z chłopców zeszła już presja towarzysząca walce o awans, więc zagrali na luzie - rozpoczyna Andrzej Kirejczyk, kierownik Unii. - Pół tuzina bramek było najniższym wymiarem kary, jaki mógł spotkać rywali. Trudno mówić, byśmy się jakoś specjalnie pastwili nad niedysponowanym przeciwnikiem. Trudno, żeby chłopcy nie trafiali do siatki, będąc blisko bramki - dodaje.
W Unii nikt nie mówi już o awansie. Dystans ośmiu punktów do wiceliderującego Chełmka, na cztery kolejki przed końcem, jest zbyt wielki, by myśleć o przeskoczeniu rywali. Chełmek musiałby wszystko przegrać, a Unia wszystko wygrać, co jest mało prawdopodobne, zwłaszcza, że oświęcimian czekają trudne wyjazdy do Izdebnika czy Kleczy Dolnej.
Jednak w Oświęcimiu wychodzą z założenia, że do końca rozgrywek trzeba grać o jak najwyższą lokatę. Nigdy nie wiadomo, co będzie po zakończeniu sezonu. Nie brakuje klubów wycofujących się z rozgrywek. Wypada być zatem na pierwszym miejscu branym pod uwagę do ewentualnego barażu o miejsce w wyższej lidze. To jest jednak mglista perspektywa, ale i taką należy brać pod rozwagę.
Solidnie po dwa gola Zgodzie Malec zaaplikowali Patryk Mańka z Danielem Bobą, którzy walczą o tytuł pierwszego snajpera w oświęcimskim zespole. Na pewno okrasą meczu były trafienia Mańki zdobyte pięknym strzałem z dystansu, a potem przewrotką.
Wygrana i rozmiary ucieszyły sztab szkoleniowy Unii, zwłaszcza, że mógł dokonać tylko jednej zmiany. Lista nieobecnych była bardzo długa.
(ZAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
