MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wspierać samodzielność uczniów

Redakcja
Uczeń kształci się nie tylko na lekcjach, ale w dużej mierze poprzez uczęszczanie na zajęcia pozalekcyjne, które rozwijają jego zainteresowania. Zadaniem tych zajęć jest wspieranie samodzielności i rozbudzanie umiejętno-ści czynnego spędzania wolnego czasu. W doborze form i treści zajęć pozalekcyjnych bierze się pod uwagę zainteresowania i życzenia uczestników. Opiekunami poszczególnych kółek, klubów, chóru itd. są w zasadzie nauczyciele, ale biorą w nich udział również opiekunowie i specjaliści spoza szkoły.

Obowiązek i wielkie pieniądze
Każda szkoła zobowiązana jest do opracowania szkolnego planu zajęć pozalekcyjnych. który powinien zapewniać realizację założonych celów i obejmować wszystkie zajęcia pozalekcyjne odbywające się na terenie szkoły, niezależnie od źródeł ich finansowania. Poza zajęciami w szkole uczniowie mogą uczęszczać na zajęcia do mło-dzieżowych domów kultury. Nowoczesna szkoła powinna przygotowywać uczniów do pełnienia wielu ról, toteż jednym z zadań szkoły jest rozwijanie działalności wychowanków w społeczeństwie, mające na celu przygotowanie ich do życia z innymi członkami społeczno-ści dorosłych.
W latach 2007-2013 Polska otrzyma 700 mln euro na finansowanie zajęć pozalekcyjnych. Ze środków Unii Europejskiej będą mogły korzystać szkoły i nauczyciele. Pieniądze rozdysponują kuratoria oświaty za pośrednictwem samorządów. W ciągu najbliższych sześciu lat do polskich szkół trafi ponad 2,6 mld zł z Europejskiego Funduszu Społecznego na realizację Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Będą to duże pieniądze, które powinny być rozsądnie rozdysponowane.
Wspieranie samodzielności uczniów poprzez zajęcia pozalekcyjne odgrywa bardzo znaczącą rolę w systemie edukacji wielu krajów europejskich mających najwyższe osiągnięcia, między innymi w Finlandii, Francji czy Wielkiej Brytanii. W trakcie tych zajęć rozwija się indywidualność uczniów. Polską oświatę charakteryzuje skromna oferta zajęć pozalekcyjnych, a w efekcie uczniowie mają dość ograniczone możliwości poszerzania swoich zainteresowań.
W Krakowie - tak sobie
W Krakowie propozycje nie odbiegają zbytnio od średniej krajowej. Jedynie oświata warszawska w 2007 roku podkreślała, że zwiększyła o ponad 50 procent dofinansowywanie zajęć pozalekcyjnych. W Krakowie zaś na jednego ucznia przypadało w 2007 roku 12,7 godziny w skali roku. Skorzystało z nich ponad 18,7 tysiąca młodych ludzi, czyli zaledwie około 13,8 procent krakowskich uczniów. Miasto wydało w 2007 roku na zajęcia pozalekcyjne w szkołach publicznych 1 147 900 zł.
Młodzi ludzie korzystają w trakcie zajęć z wielu różnorodnych sal czy pracowni. Jednakże trudno sobie wyobrazić rozbudowane zajęcia w pracowniach komputerowych krakowskich szkół, ponieważ - jak mówią statystyki z 2006 roku - na jeden komputer w szkole podstawowej w Krakowie przypada 24 uczniów, w gimnazjum 19, w liceum 8, a w szkole zawodowej aż 68. Stan wszystkich innych pracowni, także tych poza komputerowymi, nie przedstawia się lepiej.
Pieniądze na zajęcia można uzyskiwać z Funduszy Europejskich, Urzędu Miasta, a także z Kuratorium Oświaty. W szkołach, które mają odpowiedni poziom pracowni komputerowych, a takie też się zdarzają, nie ma funduszy na profesjonalne zarządzanie komputerami, toteż w wielu wypadkach pracownie te i tak nie są wykorzystywane tak, jak być powinny.
Jak to robią Słowacy
Nasz południowy sąsiad - Słowacja wprowadziła w 2007 roku bon oświatowy związany z kształceniem pozalekcyjnym. Bon ten jest specjalną roczną dotacją państwa na zajęcia pozalekcyjne na jednego ucznia. Zawiera on dane identyfikacyjne właściciela bonu i dane szkoły, która go wydała. Uczeń decyduje, gdzie chce spędzać czas poza lekcjami, i instytucji, która spełnia jego oczekiwania, oddaje bon. Słowacy zakładają, że każdy uczeń powinien odbyć co najmniej 60 godzin takich zajęć (patrz dane Krakowa 12, 7 godzin!). Słowackie Ministerstwo Edukacji określa wartość bonu, która jest dla wszystkich uczniów równa, następnie publikuje wartość bonu na swoich stronach internetowych. Usługodawcy kształcenia pozalekcyjnego wykorzystują dotacje uzyskane z wartości bonów na finansowanie kosztów związanych z zajęciami pozalekcyjnymi. Oczywiście, bony edukacyjne nie są jedynym źródłem finansowym placówek, ale i tak instytucje zabiegają o klientów i starają się zachęcić każdego ucznia, aby do nich przybył.
Uczniowie mogą przynosić bony do szkół, ale też i do ośrodków zajęć pozaszkolnych. Zajęcia cieszące się zainteresowaniem mają szansę rozwijania się, te zaś, które nie mają wsparcia w bonach, czeka likwidacja. Poza tym, podstawowym mechanizmem wiążącym się z działaniem bonów czasu wolnego jest jeszcze jeden aspekt: udział uczniów zainteresowanych tymi zajęciami wzrósł od momentu wprowadzenia bonów o ponad 48 procent. Na Słowacji uczniowie korzystają popołudniami i w soboty z sal gimnastycznych znajdujących się przy szkołach. Maksymalnie wykorzystują możliwości, jakie daje zaplecze szkolne. Poza tym zajęcia pozalekcyjne stwarzają szansę alternatywnych rozwiązań dla uczniów, którzy mają gdzie pójść. Zmniejszyła się tym samym, jak twierdzą Słowacy, przestępczość ludzi młodych.
Warto więc przyjrzeć się doświadczeniom innych. Racjonalizacja wydatków związanych z edukacją polega przede wszystkim i na tym, aby pieniądze były wydawane rozsądnie i miały konkretne przeznaczenie i cel. Bogata oferta zajęć pozalekcyjnych to możliwość pobudzania zainteresowań uczniów, które w przyszłości mogą przynieść interesujące efekty. Przypomnijmy, że zakładany budżet na edukację w roku 2009 to prawie 28 procent wydatków miasta, co stanowi ponad 860 milionów złotych.
Małgorzata Jantos*
*Autorka jest radną miasta Krakowa, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego, twórcą edukacji niepublicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski