Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspieranie w rozwoju

Redakcja
Dr n. med. Maciej Pilecki z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UJCM Fot. Danuta Orlewska
Dr n. med. Maciej Pilecki z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UJCM Fot. Danuta Orlewska
Przy bardziej ostrożnych szacunkach można przyjąć, że blisko 40 proc. dzieci i młodzieży cierpi z powodu różnorodnych problemów emocjonalnych i zaburzeń psychicznych.

Dr n. med. Maciej Pilecki z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UJCM Fot. Danuta Orlewska

Lekarz radzi

Polska przechodzi po roku 1989 proces intensywnej transformacji. W szczególnym stopniu dotyczy ona ludzi młodych, którzy są największymi beneficjantami i potencjalnymi ofiarami zmian. Statystyki medyczne wskazują na narastanie problemów emocjonalnych, zaburzeń psychicznych, patologii społecznej wieku rozwojowego. W latach 80. do poradni Krakowskiej Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży zgłaszało się rocznie jedynie kilka dziewcząt cierpiących na zaburzenia odżywania się, takie jak anoreksja i bulimia psychiczna. Obecnie konsultujemy około setki nowych przypadków rocznie.
Coraz więcej młodych ludzi cierpi na objawy depresji, zaburzeń zachowania, różnorodne problemy lękowe, podejmuje próby samobójcze lub samouszkadza się. Do picia alkoholu przyznaje się 84 proc. populacji nastolatków mieszkających w dużych miastach, a do eksperymentów z narkotykami blisko 15 proc. Trudno jednoznacznie stwierdzić - ilu z dzisiejszych nastoletnich amatorów alkoholu stanie się w dorosłości alkoholikami; jakie będą odległe skutki palenia marihuany, eksperymentów z amfetaminą, LSD, grzybami halucynogennymi. Wzrostowi problemów z uzależnieniami towarzyszy obecnie niezwykły wzrost liczby zachowań agresywnych i przestępczych wśród dzieci i młodzieży. Około 30 proc. nastolatków przynajmniej jeden raz dopuściło się kradzieży. Wśród uczniów szkół zawodowych do niszczenia mienia publicznego przyznał się co drugi chłopiec, do udziału w bójce - 70 proc. O skali zjawiska świadczą relacje ofiar. Co piąty uczeń jest ofiarą przemocy lub agresji seksualnej w szkole.
Nasilone wymagania szkolne i znaczenie, jakie rodzice przypisują edukacji, wpływają na narastanie częstości rozpoznawania takich zaburzeń jak ADHD, dysgrafia, dysleksja, akalkulia (utrata nabytej już wcześniej umiejętności przeprowadzania nawet najprostszych działań matematycznych). Stopniowo narasta również liczba zaburzeń o charakterze tak zwanych fobii szkolnych. Lęk ucznia przed szkołą staje się strachem przed kresem własnych umiejętności, niespełnieniem oczekiwań i ambicji rodziców, zawiedzeniem nauczycieli.
Niezmiennie ważnym problemem jest wczesne (przed 3. rokiem życia) rozpoznawanie autyzmu dziecięcego. Wcześnie wykryty i leczony może w znacznie mniejszym stopniu zaburzyć całokształt funkcjonowania dziecka i jego relacje emocjonalne z bliskimi. Nowym wyzwaniem diagnostycznym jest zbliżony do autyzmu, lecz mniej jednoznaczny objawowo i trudniejszy w diagnozie, Zespół Aspergera.
U dzieci i młodzieży zdarzają się też schorzenia charakterystyczne dla dorosłych, takie jak np. schizofrenia czy zaburzenia schizoafektywne (w których jednoczasowo i w porównywalnym nasileniu występują objawy typowe dla chorób afektywnych - depresji, manii oraz schizofrenii).
Problemy wieku rozwojowego zwykle nie występują w oderwaniu od siebie. Wektory tych wzajemnych zależności są złożone i wielokierunkowe. Osoby sięgające po środki odurzające w kilkudziesięciu procentach cierpią na zaburzenia depresyjne. Zaburzenia te i uzależnienia w wielu przypadkach związane są z próbami samobójczymi, bulimia psychiczna często koreluje z tendencją do sięgania po środki uzależniające. Osoby agresywne często same są ofiarami agresji w domu. W opisach osób po szczególnie poważnych próbach samobójczych powtarza się współwystępowanie nadużywania alkoholu, zachowań agresywnych.
Normą jest zmiana
W największym uproszczeniu przyjmuje się, że okres rozwojowy trwa od urodzenia do momentu uzyskania w 18. roku życia większości (choć nie wszystkich) praw i obowiązków obywatelskich. Rozwój człowieka nie kończy się jednak z chwilą osiągnięcia tej formalnej granicy dorosłości. Według np. Carla Gustawa Junga podstawowe dylematy rozwojowe rozstrzygnąć musimy do 40. roku życia. Dla Erica Eriksona każdy etap naszego życia niesie za sobą nowe dylematy rozwojowe. Granica 18 lat wydaje się dość symbolicznym momentem zakończenia rozwoju.
Bardzo trudno jest udzielić odpowiedzi na pytanie o moment uzyskania dojrzałości emocjonalnej. Uznaje się, że dochodzi do niej w wyniku rozwiązania podstawowych konfliktów adolescencji. Trudno oddzielić jednak dojrzałość emocjonalną od uzyskiwania jej w innych wymiarach, np. społecznym. Problemy rozwojowe stanowią częsty przedmiot pracy terapeutów zajmujących się leczeniem nerwic czy zaburzeń osobowości u osób dorosłych.
Większość koncepcji rozwojowych za najważniejszy czas kształtowania się psychiki uznaje jednak pierwsze kilka lat życia dziecka. Zwieńczeniem rozwoju jest natomiast okres adolescencji, w którym nastolatek konfrontuje się z wyzwaniami nadchodzącej dorosłości. Wymiar biologiczny, psychologiczny i społeczny rozwoju uzupełniają się i nawzajem na siebie wpływają. Na rozwój dziecka można spojrzeć z perspektywy jego opiekunów. Również rodzice przechodzą ten trudny proces dorastania. Od urodzenia aż do momentu opuszczenia domu przez dzieci, do tzw. fazy pustego gniazda, muszą zmieniać się wraz z ich rozwojem.
W okresie rozwojowym normą jest zmiana. Diagnozując dzieci i młodzież oraz planując postępowanie lecznicze, musimy korzystać z wiedzy dotyczącej prawidłowego przebiegu rozwoju. I tak np. buntujący się przeciwko swoim bliskim nastolatek tylko pozornie może prezentować w ten sposób objawy opisywane w psychiatrii jako zaburzenia zachowania. Sprzeciw wobec autorytetów, kwestionowanie norm i zasad może być przejawem kształtowania własnej niezależności i odrębności w ramach tzw. kryzysu adolescencyjnego. Czasem nawet bardzo poważne objawy, np. jadłowstręt czy depresja mogą być w okresie rozwojowym manifestacją korzystnych zjawisk rozwojowych.
Po pierwsze: nie szkodzić
Lecząc, staramy się tak wspierać dziecko i rodzinę, aby zaburzenia psychiczne nie przeszkodziły w jego rozwoju. Niestety, często dzieje się tak, że źle pomyślana pomoc nasila problem albo wręcz go stwarza. Ograniczając leczenie dzieci i młodzieży jedynie do podawania leku, proponujemy pacjentowi taki schemat rozwiązywania problemów, gdzie pomoc przychodzi z zewnątrz, a pozytywny efekt jest uzyskiwany bez własnego wysiłku i pracy. Taki schemat może się stać sposobem rozwiązywania problemów w przyszłości, zwłaszcza jeśli lek ma działanie (np. przeciwlękowe), które kojarzyć można z przyjęciem pojedynczej dawki.
Wdrażając farmakoterapię, podejmować możemy decyzję dotyczącą stylu, w jakim pacjent w przyszłości będzie próbował rozwiązać swoje problemy. Pochopnie przyznawane udogodnienia szkolne pod postacią np. ograniczenia oczekiwań albo nauczania indywidualnego, mogą nasilać alienację, rozwijać ucieczkowy mechanizm radzenia sobie z problemami, stwarzać nierealny obraz siebie i swoich możliwości. Czasem korzystniejsza bywa bolesna konfrontacja z ograniczeniami i konsekwencjami, które z nich wynikają.
Profesor Maria Orwid, niedawno zmarła założycielka Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie, uważała, że hospitalizacja psychiatryczna osoby w okresie rozwojowym jest prawie zawsze porażką. Oznacza bowiem, że system wsparcia rodziny w trudzie opieki nad dzieckiem z problemem psychicznym zawiódł. Zgodnie z poglądami Pani Profesor staramy się, aby leczenie psychiatryczne w okresie rozwojowym miało charakter ambulatoryjny. W szczególnie trudnych przypadkach odbywa się ono wręcz w domu pacjenta.
Nie bać się psychiatry
We wsparciu pacjentów i ich rodzin dużą rolę odgrywać mogą nauczyciele, pedagodzy szkolni, pielęgniarki środowiskowe, pomoc społeczna, pracownicy świetlic socjoterapeutycznych itp. Czasami rozsądny pedagog szkolny zdziałać może więcej niż zapracowany, obciążony trudnymi przypadkami lekarz psychiatra.
Poznanie wszystkich objawów zaburzeń psychicznych w wieku rozwojowym i zdobycie umiejętności ich rozpoznawania u pacjentów wymaga wielu lat studiów i praktyki. Sama specjalizacja, już po zakończeniu studiów medycznych, zajmuje obecnie 5 lat.
Bardzo często sami rodzice stosunkowo wcześnie instynktownie czują, że z ich dzieckiem dzieje się coś niedobrego. Dogłębną wiedzą na temat prawideł emocjonalnego i społecznego funkcjonowania dzieci dysponują często pracownicy oświaty, opieki podstawowej czy środowiskowej. Jeśli doradzają oni spotkanie z psychiatrą - warto ich posłuchać. Wizyta u psychiatry to często wielki stres dla rodziców. Czują się oceniani w swoim rodzicielstwie. Przeżywają konieczność wizyty u psychiatry jako swoją rodzicielską porażkę. Powszechnie uważa się, że występujące u dziecka zaburzenia psychiczne są konsekwencją różnych problemów czy patologii rodziny. Ten utarty pogląd nie znajduje jednoznacznego potwierdzenia w rzetelnych badaniach naukowych. Problemy rodzinne wydają się jednym z wielu, często nie najważniejszym, czynników sprawczych rozwoju zaburzeń. Bez wątpienia jednak rodzice są w stanie najlepiej pomóc swoim dzieciom. Wizyta u psychiatry nieść może ulgę w cierpieniu.
WYSŁUCHAŁA: DANUTA ORLEWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski