Wspólnie zdobywać turystów

   Jak widzą oni współpracę z władzami gminy Wieliczka, czego oczekują, co dają w zamian, jak postrzegają i co proponują w działaniach dla turystycznej promocji miasta - temu m.in. poświęcone było spotkanie, na które zaprosił ich burmistrz Józef Duda. Uczestniczyli w nim także kierowniczka Wydziału Edukacji Ewa Ptasznik oraz Henryk Uhryński, zajmujący się w UMiG Wieliczka od tego roku promocją turystyczną miasta i gminy.
   Burmistrz poinformował zebranych, że od maja zamierza uruchomić Wielickie Centrum Informacji Turystycznej. Jego głównym założeniem będzie dostarczanie turystom pełnej informacji o atrakcjach, bazie noclegowej i gastronomicznej miasta. Te dane będą prezentowane zarówno na stronie internetowej miasta, jak i podczas wystaw i targów turystycznych. Strategicznym celem będzie włączenie tych danych do ogólnopolskiej bazy "Infoturu" i "Turystycznej infolinii". WCIT ma współpracować z regionalnymi i lokalnymi organizacjami turystycznymi, punktami informacji i biurami turystycznymi, układać kalendarze imprez, organizować akcje wydawnicze i promocyjne. By powstała pełna baza o zapleczu noclegowym i gastronomicznym miasta, zebrani otrzymali do wypełnienia ankiety.
   W dyskusji podjęto temat braku w Wieliczce punktu informacji turystycznej. Większość gości widziałaby go albo przy alei Jana Pawła II (tam uruchomienie go możliwe jest od przyszłego sezonu turystycznego) albo w szybie Daniłowicza przy kopalni soli. Raczej sceptycznie, ze względu na odległość od centrum miasta, odnieśli się oni do propozycji wynajęcia na ten cel w tym roku pomieszczeń przy stacji paliw obok "Lotosu". Wiceprzewodnicząca Komisji Turystyki Elżbieta Achinger przekonywała jednak, by nie odrzucać tego punktu przy wjeździe do Wieliczki. Przekonywała, że jeśli ma tam stanąć potężna makieta z informacjami o mieście i w dodatku przy odpowiednim pokierowaniu ruchem i wykreowaniu tego miejsca, może to być całkiem dobra lokalizacji.
   Wśród krytycznych głosów nie brakowało zarzutu niedostatku atrakcji, które zatrzymałyby turystów w mieście, braku jednolitego oznakowania i informacji o bazie hotelowej i gastronomicznej, braku dobrej współpracy władz gminy z nimi, a także... wywożeniu zagranicznych gości do Dobczyc. Tu Marek Filipek, odpowiedzialny za kontakty zagraniczne Wieliczki, bronił się, tłumacząc, że do ośrodka w Dobczycach trafiają grupy młodzieży na zorganizowane obozy, a pozostałe zagraniczne delegacje są lokowane w różnych wielkich hotelach. To nie bardzo przekonało dyskutantów.
   Elżbieta Achinger argumentowała, że w Wieliczce nie ma takiej bazy z zapleczem sportowym na przyjęcie młodzieży. W dodatku gmina pokrywając koszty pobytu gości musi wydawać pieniądze jak najoszczędniej, a Dobczyce były najtańsze. Jeden z restauratorów stwierdził, że dopóki nie rozpocznie się walki o turystę od biur podróży i międzynarodowych targów - inne propozycje są tylko mamieniem. Burmistrz stwierdził, że to także zadanie Wielickiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, do której zdeklarowała się przystąpić część zebranych. Zachęcił ich do udziału w czwartkowym walnym zebraniu WLOT. Dodał, że rozmawiał z wiceprezydentem Krakowa Kazimierzem Bujakowskim o wspólnej turystycznej promocji Krakowa i Wieliczki. Przekonywał, że Kraków jest zainteresowany jej promocją, bo jeśli tam turysta pojedzie, to dodatkowy dzień zostanie w Krakowie. Goście odpowiadali, że o turystę Wieliczka musi zadbać sama, a nie czekać na resztki z Krakowa. Gmina zarezerwowała stoisko do udziału w 14. Krakowskim Salonie Turystycznym. Do końca tego tygodnia zebrani mają dać odpowiedź, czy są zainteresowani prezentacją tam swoich obiektów.
Tekst i fot.: (WR)