Wspólnoty nie mają szczęścia do prezesów

W grudniu zeszłego roku z kierowania firmą zrezygnowała Regina Kucharczyk. PGM-em zarządzała 16 miesięcy.

– Spółka nie ma szczęścia do prezesów. Jedni albo się nie nadawali, inni nie chcą tracić zdrowia na szarpaniu się z niełatwymi sprawami, uporządkowaniem zaległości, a ludzie mają wielkie oczekiwania – komentują mieszkańcy jednej ze wspólnot. Uważają, że lepiej byłoby, gdyby tą spółką kierowała osoba ze ska-wińskiej gminy, znająca problemy środowiska.

W ciągu ostatnich 15 lat PGM-em zarządzało pięciu prezesów – wszyscy byli z Krakowa. Jednak władze skawińskiej gminy nie mają na to wpływu.

– Kierownicy gminnych jednostek muszą być wyłaniani w drodze konkursu – zaznacza Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny.

Prezes Kucharczyk objęła prezesurę w trudnym okresie dla PGM-u: po rezygnacji poprzednika, za czasów którego ujawniono, że gmina przez kilka lat nie wpłacała na konto wspólnot mieszkaniowych należnych im pieniędzy – prawie 2,8 mln zł bez odsetek. Było to przyczyą licznych protestów lokatorów wspólnot.

Gmina pieniądze już im zwróciła, ale jakiś czas trwała walka o odsetki. Niektóre wspólnoty wyegzekwowały je na drodze sądowej. Od tego czasu kilkanaście wspólnot odłączyło się od PGM-u i administrowanie swoimi budynkami powierzyło innemu zarządcy nieruchomościami.

Zdaniem Ewy Szczepanik, sekretarz w UMiG, Regina Kucharczyk zrobiła wiele w PGM-ie. – Uporządkowała sporo zaległych spraw, pracowała od świtu do nocy i była otwarta na kontakty z ludźmi – podkreśla pani sekretarz.

Po rezygnacji prezes, do czasu wyłonienia jej następcy, PGM-em zarządza burmistrz gminy jako zgromadzenie wspólników. W jego imieniu spółką kierują: prokurent Jolanta Lesiak, główna księgowa w PGM-ie oraz dwoje pełnomocników, pracujących w skawińskiej spółce – Andrzej Krzan, kierownik Działu Obsługi Technicznej i Irena Wyrwa, specjalista do spraw administracji wewnętrznej i zewnętrznej w Dziale Kadr.