FLESZ - Koronawirus torpeduje gospodarkę, traci także Polska
Edward Stopiński, prezes Zarządu Gminnego Związku OSP RP podkreśla, że Bogusław Lepiarczyk przez 35 lat wzorowo piastował funkcję komendanta gminnego. Swą czynną działalność ość w straży zakończył w 2007 roku, ale cały czas był honorowym komendantem, uczestniczącym w życiu straży i wielu uroczystościach, jak jubileusze, poświęcenie sztandarów i obchodach patrona druhów św. Floriana.
- Odejście druha Bogusława Lepiarczyka jest dla naszej jednostki nieopisaną stratą lecz mamy nadzieję, że cały jego trud włożony w tworzenie OSP Iwanowice oraz dziedzictwo, które po sobie pozostawił nie zostaną nigdy zapomniane – mówił podczas ceremonii pogrzebowej prezes Stopiński.
Bogusław Lepiarczyk do OSP wstąpił w wieku 19 lat i od razu zaangażował się w strażacką działalność. A czasy nie były łatwe. W latach 70. 80. i 90. minionego wieku, wtedy kiedy Bogusław Lepiarczyk był czynnym strażakiem, brakowało właściwie wszystkiego co straże powinny mieć na swoim wyposażeniu, by ratować mienie i ludzkie życie.
Jak na lekarstwo były dostępne wozy bojowe. Wtedy strażacy cieszyli się z przyznania im nawet leciwych samochodów, np. wysłużonych żuków. Sami je remontowali, malowali i wyposażali w sprzęt do gaszenia pożarów jak węże i agregaty prądotwórcze.
Także brakowało ubrań chroniących strażaków. Druh Lepierczyk, jak tylko mógł, zabiegał o wyposażenie jednostek OSP w niezbędny sprzęt i remonty remiz.
Ludzie mówią o byłym komendancie, że niestrudzenie był gotów do niesienia pomocy innym. Wszyscy bardzo ciepło się o nim wyrażają.
- To był przekochany człowiek, wzór dla innych. Nigdy nie okazywał złości, zawsze wprowadzał dobrą atmosferę, a napięcie rozładowywał żartami – tak o byłym komendancie mówi Leszek Kurbiel, prezes iwanowickiej OSP. Sam rozpoczynał swoją strażacką działalność za czasów komendanta Lapiarczyka.
Często widywał komendanta, gdyż byli sąsiadami. - Idąc w mundurze szedł wyprostowany, jak w musztrze. Zawsze świetnie prowadził strażacki szyk – wspomina prezes Kurbiel.
Za swoją działalność został uhonorowany m.in. Krzyżem Kawalerskim oraz Medalem Honorowym im. Bolesława Chomicza – najważniejszym strażackim odznaczeniem, Złoty Znakiem Związku OSP RP.
W superlatywach o byłym prezesie wypowiada się również Wiesława Musiałek, sołtys Iwanowic. - Bogusław Lepiarczyk był bardzo pogodnym człowiekiem, niezwykle uczynnym i bardzo dobrze zorganizowanym. Straż pożarna była jego życiem. We wszystko co robił, tak dla jednostki straży, a także dla naszej miejscowości angażował się całym sercem – tak zalety byłego komendanta opisuje pani sołtys.
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że będzie im brakować byłego komendanta. W ostatnich latach nie działał czynnie w OSP, bo był w stanie spoczynku. Jednak wierzą, że zawsze przy nich obecny dobry duch komendanta Bogusława Lepiarczyka.
- Przystań dla ludzi z autyzmem, którą trzeba chronić
- Jura Krakowsko-Częstochowska na liście UNESCO? Trwa walka
- Skawina. Zaczęła się budowa ostatniego odcinka obwodnicy
- Masłomiąca. Seniorzy ocalili swój dawny świat [ZDJĘCIA]
- Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie [ZDJĘCIA]
- Koncert Cecyliański. Rzesza muzyków zachwyciła publiczność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?