Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsy odchodzą w przeszłość?

Redakcja
BEZPIECZEŃSTWO. Od 2009 roku eksploatacja pokładów węgla przez bieruńską Kopalnię Węgla Kamiennego "Piast" powoduje wstrząsy na terenie gminy Chełmek. Czy problem skończy się wreszcie za kilka tygodni?

Przypomnijmy, że KWK "Piast" jest częścią Kompanii Węglowej SA. To największa firma górnicza w Europie, w skład której wchodzi 15 kopalń i 5 zakładów. Dość powiedzieć, że Kompania zatrudnia ok. 60 tys. ludzi.

Burmistrz Chełmka Andrzej Saternus zaznacza, że od ubiegłego roku zarówno siła, jak i zasięg wstrząsów, znacznie wzrosły. Tylko w styczniu 2011 nerwy mieszkańców wystawiło na próbę kilka silnych wstrząsów. Zaś ten ostatnio najmocniejszy - 31 stycznia o godz. 23.38 - wręcz przeraził już niejednego! I to nie tylko w Chełmku. Odczuto go wyraźnie także w innych miejscowościach. - Obudziło mnie dzwonienie szyb. Łóżko się trzęsło! Myślałam, że blok się wali, że trzeba uciekać - opowiada Małgorzata z Oświęcimia.

- Wstrząs miał siłę trzęsienia ziemi, któremu towarzyszył nieprawdopodobny huk. Po nim w porze nocnej wystąpiły kolejne wstrząsy o mniejszej sile - relacjonował burmistrz Andrzej Saternus.

Specjaliści potwierdzają, że dwa z nich były "wysokoenergetyczne". Ten pierwszy miał 3,42, a drugi - 2,74 w skali Richtera.

Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach poinformował, że zdarzenia te miały związek z wydobyciem ze ściany 370 w pokładzie 209 na poziomie 650 metrów. - Nie spowodowały one żadnych zniszczeń pod ziemią, w wyrobiskach i urządzeniach. Odczucia dyskomfortu mieszkańców pobliskich miejscowości nie w każdym przypadku miały potwierdzenie w drganiach gruntu odnotowanych w dziewięciu punktach pomiarowych - zauważa Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy prezesa WUG.

Najwięcej zgłoszeń o odczuciu wstrząsów wpłynęło z Oświęcimia i Imielina - choć najsilniej ujawniły się one właśnie w Chełmku.

- W lutym ubiegłego roku w tym samym rejonie wystąpił jeden z najsilniejszych w ostatnim 20-leciu wstrząs wygenerowany działalnością górniczą. Po tym zdarzeniu w Wyższym Urzędzie Górniczym zorganizowano po raz pierwszy trójstronne spotkanie przedstawicieli władz samorządowych wszystkich gmin, których mieszkańcy skarżyli się, że odczuwają wstrząsy, nadzoru górniczego oraz kierownictwa Kompanii Węglowej, a także dyrekcji dwóch kopalń "Piast" i "Ziemowit", prowadzących eksploatację w tym rejonie. Zapadły wówczas bardzo istotne postanowienia - zapewnia Jerzy Kolasa, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. - Kopalnie zmniejszyły postęp ścian i zdekoncentrowały roboty górnicze, co przyniosło zmniejszenie ich oddziaływania na górotwór w bardzo trudnych warunkach geologiczno-górniczych. Ponadto zwiększono liczbę stanowisk pomiarowych drgań gruntu. Nowe pojawiły się m.in. w Oświęcimiu, choć to miasto jest znacznie oddalone od terenu górniczego - dodaje.

Postępowania w sprawie odszkodowań za szkody spowodowane przez wstrząsy, prowadzą kopalnie, których działalnością zostały one spowodowane. - Wstrząsy z 31 stycznia nie zagrażały katastrofami budowlanymi, ale niewykluczone, że w niektórych obiektach mogły np. popękać tynki, kafelki lub przewrócić się luźno stojące, drobne przedmioty - uspokaja WUG.
- Otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń o drobnych uszkodzeniach, typu pęknięcia tynku - potwierdza Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.

Kopalniany zespół do spraw tąpań zalecił: wprowadzenie "obserwacji sejsmoakustycznych w chodniku przyścianowym", wykonanie "prześwietlenia tomograficznego wybiegu ściany", a także - ograniczenie tzw. postępu dobowego ściany do 3 metrów. Dotychczasowy postęp wynosił ok. 7 metrów na dobę.

Oby to wszystko pomogło. - Ostatni wstrząs i jego skala stanowią bardzo mocne zagrożenie dla mieszkańców i ich mienia - podkreślał burmistrz Andrzej Saternus. Przypomniał też władzom Kompanii Węglowej, że w bezpośrednim sąsiedztwie górniczej działalności mieszka przecież, w zabudowie jedno i wielorodzinnej, 13 tysięcy osób.

Do zakończenia eksploatacji feralnej ściany 370 zostało około 80 m. Z rachunków WUG i Kompanii Węglowej wynika, że wydobycie będzie tu prowadzone jeszcze przez ok. półtora miesiąca. - Spodziewamy się, że to niepokojące zjawisko zostanie od nas poważnie odsunięte - mówi burmistrz Saternus.

Paweł Plinta

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski