Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko jeszcze możliwe

BK
Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej Janina Libiąż traci do Przeboju Wolbrom 9 punktów. Trener Hubert Szumniak nie wycofuje się jednak z zapowiedzi złożonych przed sezonem, że jego zespół będzie walczył o awans.

Janina Libiąż nie wycofuje się z deklaracji złożonych przed sezonem

   - Przed nami dwie kolejki, a potem jeszcze cała runda wiosenna. Nic więc nie zostało jeszcze przesądzone, tym bardziej, że my nie zamierzamy składać broni. Poza tym każda seria kiedyś się kończy, więc nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na okazję, aby skrócić dystans do Przeboju, który faktycznie uzyskał sporą przewagę - mówi szkoleniowiec Janiny.
   Według niego nie można wykluczyć, że powtórzy się sytuacja z sezonu 2002/2003, gdy o awans do końca walczyły 4 drużyny. Teraz też uformowała się czołówka: Przebój, Błyskawica Marcówka, Beskidy Andrychów i Janina. Tak więc faktycznie walka o jedno premiowane miejsce może rozegrać się w rundzie wiosennej.
   Trener Szumniak zdaje sobie sprawę, że nie można tylko oglądać się na innych. Najpierw Janina musi grać prezentować równą i wysoką formę. Tymczasem w rundzie jesiennej bywa z tym różnie. W ostatnim meczu ze Stanisławianką libiążanie też nie zachwycili, chociaż wygrali bez większych problemów.
   Pierwsza odsłona w wykonaniu libiąskiego zespołu była jeszcze niezła. Po kwadransie gry Janina prowadziła 1-0 i zanosiło się na kolejne gole. I rzeczywiście w 36 min Dawid Chylaszek wykazał się instynktem rasowego napastnika, dobijając do siatki piłkę odbitą od poprzeczki po strzale Michała Guta. Potem jeszcze szansę wpisania się na listę strzelców miał Jakub Korba.
   Po zmianie stron Janina grała już ze znacznie mniejszym animuszem, chociaż okazji do podwyższenia wyniku nie brakowało.
   Wydawało się, że libiążanie mają problemy z motywacją w meczu ze znacznie słabszym rywalem. - Jeśli chodzi o zaangażowanie i mobilizację to raczej nie ma problemów. W tej chwili ujawnia się inna sprawa, a związana z frekwencją na treningach. Tu nie chodzi o to, że brakuje jednego czy dwóch zawodników. Jest gorzej i to po prostu widać w prowadzeniu akcji na boisku, gorzej jest także ze stabilizacją formy. Na początku gnębiły nas kontuzje, teraz zaczęły się zajęcia na uczelni, do tego dochodzą obowiązki zawodowe. Trudno oczekiwać, że ktoś z nich zrezygnuje, jesteśmy przecież w końcu tylko drużyną amatorską - dodaje trener Janiny.
   Tym niemniej ma nadzieję, że jego podopieczni jeszcze na dwie ostatnie kolejki zmobilizują się i zdobędą komplet punktów, by nie tracić więcej dystansu do Przeboju. Janina gra w nadchodzącej kolejce ze Zgodą Malec, a tydzień później podejmuje u siebie Przeciszovię.
   Inne cele ma Stanisławianka, stąd podopieczni grającego trenera Janusza Daniela wyjeżdżali z Libiąża bez większych pretensji do losu. Byli chyba zadowoleni, że wywożą w bagażu tylko dwa gole.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski