Wybiegu dla psów nie będzie

Lokalizacja dla psiego wybiegu wzbudzała niezdrowe emocje mieszkańców i radnych. Awantura na ostatniej sesji dzielnicy, jak się okazało, nie była konieczna. Zarząd Zieleni Miejskiej wybrał już lokalizację trzech wybiegów dla psów na terenie Krakowa, na wykonanie których przeznaczył 300 tys. złotych. Dwie z wybranych lokalizacji znajdują się na terenie Czyżyn i Mistrzejowic, trzecia - na Grzegórzkach.

„Nie” dla zagarnięcia zieleni

Problem z wybiegiem dla psów powstał na początku stycznia, kiedy radni dzielnicy XVI Bieńczyce wyznaczyli lokalizację pod inwestycję na osiedlu Przy Arce - tuż pod oknami mieszkańców. Działka numer 223/13 w Nowej Hucie stanowi część Plant Bieńczyckich i jest dla mieszkańców, nie tylko sąsiednich bloków, jedynym terenem zielonym w okolicy, który wykorzystują do wypoczynku i rekreacji.

Bloki 13, 15, 17 i 19 na os. Przy Arce znajdują się kilka metrów od terenu przeznaczonego przez radnych pod inwestycję. W każdym z nich jest 120 mieszkań. Większość mieszkańców nie zgadza się na takie zagospodarowanie najbliższej okolicy, argumentując, że w sąsiedztwie skweru są dwa targowiska: Tomex i pl. Bieńczycki, sklepy wielobranżowe, monopolowy i ruchliwa ulica Kocmyrzowska. A skrawek zieleni tylko jeden...

Mieszkańcy mówią „nie” dla wybiegu, „nie” dla dodatkowego hałasu, a przede wszystkim stanowcze „nie” wobec braku konsultacji z mieszkańcami.

- Ten teren jest jednym z najpiękniejszych skwerów, a jest tak zaniedbany - mówi jedna z mieszkanek osiedla - Trzeba go upiększać, a nie przeznaczać na wybieg - podkreśla i dodaje, że ze skweru korzystają mieszkańcy nie tylko Bieńczyc, ale i osiedli Krakowiaków czy Teatralnego. - Nowa Huta ma być rewitalizowana i w projekcie rewitalizacji nie spotkałam się z pomysłem likwidowania skwerów. Skąd więc ten pomysł? - pyta.

Rada uchwaliła bez konsultacji

Tymczasem przewodniczący Andrzej Buczkowski poddał właśnie ten teren pod głosowanie podczas styczniowej sesji rady dzielnicy XVI Bieńczyce. Za forsowaną lokalizacją opowiedziało się 11 radnych, a tylko trzech przeciw tej inwestycji. Pięcioro wstrzymało się od głosu. Po zatwierdzeniu uchwały mieszkańcy nie dali za wygraną. - Wyślemy pismo do prezydenta Krakowa, bo nie zgadzamy się z opinią rady dzielnicy - mówił w styczniu Tomasz Szewczyk, mieszkaniec os. Przy Arce i były radny.

Tuż po sesji zawiązał się komitet społeczny, który 24 lutego złożył petycję do Prezydenta Miasta Krakowa z ponad 400 podpisami przeciw inwestycji. Mieszkańcy byli zdeterminowani, zwłaszcza, że już kilka lat temu udało im się zablokować budowę stacji benzynowej na tym samym terenie. - Dajemy państwu szansę, dzięki której możecie udowodnić, że jesteście radnymi, którzy dbają o dobro mieszkańców - mówił podczas lutowej sesji Tomasz Szewczyk do radnych dzielnicy. - Możecie jeszcze wycofać przyjętą w zeszłym miesiącu uchwałę.

Jednak lokalizacja, według radnych, była podana w oparciu o prośby mieszkańców Bieńczyc, którzy zebrali 300 podpisów wskazując teren na os. Przy Arce. Jednak wśród tych podpisów nie było ani jednego z osiedli sąsiadujących bezpośrednio z inwestycją.

- Padały z ust radnych argumenty, że to nie mieszkańcy bloków okolicznych będą decydować o tym, gdzie stanie wybieg - zarzucał obradującym Tomasz Szewczyk. Oberwało się także radnemu Wiesławowi Szczurkowi, który mimo, że reprezentuje os. Przy Arce, głosował za tą lokalizacją. Przewodniczący Buczkowski odpierał argumenty twierdząc, że w zeszłej kadencji, kiedy radni zgłosili lokalizację pod jego blokiem, również nie było konsultacji.

- Tomasz Szewczyk i inni radni chcieli zrobić wybieg na Jagiellońskim 1, tuż przed przychodnią i czy to był dobry pomysł? - pytał Andrzej Buczkowski. - Jeśli radny uważa, że coś ma powstać lub nie, to odpowiada za swój wybór, jeśli będzie zły, więcej go nie wybiorą - argumentował swoją decyzję. - I proszę nie mówić, że nikt was nie pytał, bo nie musiał pytać o zdanie - podsumował.

ZZM nie da „zielonego światła”

Okazuje się jednak, że brak konsultacji dziwi nie tylko mieszkańców. Realizujący budowę psich wybiegów Zarząd Zieleni Miejskiej jest zdziwiony powstałym wokół terenu na Bieńczycach problemem. - Wskazaliśmy pod „psie wybiegi” inne lokalizacje na terenie dzielnic: II, XIII i XV. I na pewno nie wskazywaliśmy żadnej na terenie dzielnicy XVI.

Lokalizacja ta został ustalona bez konsultacji z ZZM, a także, jak widać z protestów, również bez konsultacji z mieszkańcami. Zatwierdzona przez Radę Dzielnicy uchwała dotycząca kontrowersyjnego psiego wybiegu, nie będzie przez nas opiniowana pozytywnie, bo lokalizacja jest w konflikcie ze zbyt bliskim sąsiedztwem zabudowań mieszkalnych i mogłaby ograniczać przestrzeń zieloną dla mieszkańców - wyjaśnia Katarzyna Przyjemska-Grzesik główny specjalista w zespole „Kraków w zieleni”.

Wybiegi powstaną zatem najprawdopodobniej na Grzegórzkach przy ul. Kosynierów, w Czyżynach na os. II Pułku Lotniczego i w Mistrzejowicach na os. Złotego Wieku. Na tę inwestycję przeznaczona została kwota 300 tys. zł. Przewodniczący dzielnicy XIV Czyżyny twierdzi, że przy uchwalaniu lokalizacji nie wpłynęły żadne uwagi, a mieszkańcy są bardzo zadowoleni z innego wybiegu, który jest już w dzielnicy na os. Dywizjonu 303.

Podobnie w Mistrzejowicach do tej pory nikt nie protestował. Z kolei istniejący już wybieg dla psów w dzielnicy XVIII pod NCK, jest oceniany przez mieszkańców bardzo pozytywnie. W tym roku może uda się go także doposażyć i wydzielić strefę dla psów małych i dużych. Mieszkańcy Bieńczyc mogą odetchnąć z ulgą. Gdyby radni zastanowili się nad propozycją lokalizacji, zaoszczędziliby wszystkim niepotrzebnego stresu.

Obecnie w Krakowie funkcjonuje sześć wybiegów dla psów: przy ul. Strzelców, Balickiej, Opolskiej, os. Dywizjonu 303, ul. Prądnickiej oraz ul. bp. Tomickiego obok NCK.

[email protected]