Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcy mają przecież rozum

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Samorządy. Tadeusz Pitala, nieprzerwanie od 1990 roku wójt gminy Siepraw, mówi co by było, gdyby nie mógł więcej startować i dlaczego nie popiera dwukadencyjności

- Czy na wieść, że PIS wycofuje się z forsowania dwukadencyjności wstecz poczuł Pan ulgę?
- Nie… Choć w jakiś sposób tak. „Nie” dlatego, że z kręgów rządowych, albo raczej prezydenckich, już wcześniej docierały do mnie sygnały, że ten pomysł może nie spodobać się prezydentowi.

- Myślał Pan już o sobie, jako nie-wójcie?

- W życiu robiłem różne rzeczy, ale na podejmowanie jakichkolwiek decyzji było jeszcze za wcześnie.

- Ale miał Pan „plan B” na wypadek, gdyby nie mógł się ubiegać o reelekcję?

- O szczegółach nie myślałem, ale pewnie zacząłbym szukać pracy. Podejrzewam, że w związku z tym, iż sytuacja na rynku pracy jest jaka jest, to zajęcie bym znalazł.

- Może Pan zdradzić w jaką branżę by Pan celował?

- Z wykształcenie jestem inżynierem mechanikiem, ale myślę, że po tak długim okresie poza tym zawodem, moje doświadczenie w nim byłoby mało przydatne. Dlatego raczej szukałbym czegoś związanego z zarządzaniem zespołem ludzi, bo tym się zajmowałem przez ostatnie lata. Dodam, że jeśli byłaby to praca fizyczna, to nie bałbym się i takiej.

- Czy dziś cieszy się Pan, że nie będzie musiał szukać innego zajęcia?

- Nic nie jest jeszcze przesądzone. Zostało jeszcze półtora roku i trzeba do wszystkiego podchodzić z pokorą, bo nie wiadomo czy wyborcy wybiorą mnie. Może kogoś innego? Przypuszczam, że będą też inni kandydaci.

- Przez ostatnich 26 lat tylko dwukrotnie miał Pan kontrkandydatów. Woli Pan ich mieć czy nie?

- Wszystko zależy od tego, kto tym kontrkandydatem jest. Bywa, że kampania jest bardziej nieprzyjemna i zdarzają się zagrywki poniżej pasa. To boli.

- Czy mimo wszystko w pomyśle dwukadencyjności dostrzega Pan jakieś plusy?

- Przez jakiś czas dostrzegałem, ale… Kiedy patrzę na tę kwestię z perspektywy czasu, widzę, że pierwsza kadencja to jest czas uczenia. Obawiam się, że w połowie drugiej, wójt czy burmistrz zastanawiałby się już, co zrobi ze sobą po jej upływie. Chyba, że byłby emerytem albo pracownikiem urlopowanym, który miałby zapewniony powrót do byłej pracy.

Innym, którzy takiej możliwości nie mają, jest trudniej. Oni nie mają do czego wrócić. Ja, zostając w 1990 roku wójtem, prowadziłem działalność gospodarczą, która w miarę dobrze prosperowała, ale musiałem z niej zrezygnować. Dziś już od dawna ta firma nie istnieje.

Poza tym uważam, że dłuższe pełnienie funkcji wójta czy burmistrza przez jedną osobę sprzyja stabilizacji i dobremu rozwojowi gminy. Przykładami na to są gminy Dobczyce, Niepołomice i Rabka. Natomiast częste zmiany na tym stanowisku, jak choćby w Myślenicach na początku, nie były dobre dla miasta, nie rozwijało się ono wtedy tak, jak później, kiedy ta stabilizacja już była. Są projekty, które przygotowuje się i realizuje latami.

- A argumenty przeciwdziałania układom i potrzeby „przewietrzania” co jakiś czas samorządów?

- Przecież one „przewietrzają” się i bez dwukadencyjności. Podczas ostatnich wyborów samorządowych w Małopolsce na 180 gmin w 60 zmienili się włodarze. Co do układów, to uważam, że układy, nawet jeśli gdzieś powstają, to są łatwe do wykrycia, a wtedy mieszkańcy na to reagują, mają przecież swój rozum. Nie wierzę, że ktoś, nawet zatrudniając znajomych w urzędzie, potrafi zjednać sobie całą gminę.

- Czyli nie dokonywałby Pan w tym zakresie żadnych zmian i pozwolił wójtom i burmistrzom urzędować tak długo, jak chcą ich wyborcy?
- Tak. Z tego co się orientuję, ograniczenia kadencji obowiązuje tylko w dwóch europejskich krajach: we Włoszech i Portugalii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski