Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015. Wojna o jedynki na listach PO

Marcin Darda
Iwona Śledzińska-Katarasińska będzie kandydować do Sejmu, jeśli otrzyma wyższe miejsce na łódzkiej liście PO...
Iwona Śledzińska-Katarasińska będzie kandydować do Sejmu, jeśli otrzyma wyższe miejsce na łódzkiej liście PO... Grzegorz Gałasiński
W Platformie Obywatelskiej trwa walka o wysokie miejsca na listach do Sejmu. Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska krytykuje Cezarego Grabarczyka za ułożenie listy łódzkiej w sposób, który spowoduje, że "wszyscy nawzajem odbiorą sobie głosy".

W PO trwa walka o życie. Wysoką temperaturę utrzymują wewnątrz partii przedwyborcze boje o wysokie miejsca na listach do Sejmu. Po zeszłotygodniowych głosowaniach rad regionów ze wstępnych list odpadło kilku prominentnych posłów, jak Witold Pahl (Lubuskie) i Iwona Śledzińska-Katarasińska w Łodzi.

Łódzka posłanka krytykuje Cezarego Grabarczyka za ułożenie listy łódzkiej w sposób, który spowoduje, że "wszyscy nawzajem odbiorą sobie głosy". To może uchronić Grabarczyka przed powtórką z 2011 roku. Grabarczyk, startując wtedy z numerem pierwszym, zdobył mniej głosów od dwóch kandydatów z dalszych miejsc.

Wybory parlamentarne 2015. Cezary Grabarczyk otwiera listę Platformy Obywatelskiej w Łodzi

Co istotne, łódzka lista jest przedmiotem krytyki czołowych polityków partii spoza Łodzi. Rafał Grupiński, szef klubu PO, stwierdził, że nie wyobraża sobie, by na tej liście nie zaszły zmiany po ingerencji zarządu krajowego PO, a Marcin Kierwiński, szef sztabu PO, powiedział wprost, że Śledzińska-Katarasińska powinna wrócić na wysokie miejsce listy. W piątek w Łodzi zaproponowano jej czwarte miejsce. Zrezygnowała, ale jest gotowa zmienić decyzję, gdyby przywrócono ją na wyższe miejsce. To oznaczałoby rozsypanie się misternej konstrukcji, zaproponowanej przez Grabarczyka, a z drugiej strony ktoś z listy musiałby wypaść.

A to i tak nie wszystko. Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, że listy zaproponowane przez regiony rozmijają się z oczekiwaniami przewodniczącej PO, która zaproponuje swe własne, autorskie wersje. Te słowa mogą mieć w Łodzi podwójny kontekst i odbiór. Po pierwsze kwestionowane są jedynki na listach polityków zdymisjonowanych z rządu, czyli Cezarego Grabarczyka (Łódź) oraz Andrzeja Biernata (Sieradz), a z drugiej nad łódzką listą PO wciąż wisi perspektywa spadochroniarza, zesłanego przez Ewę Kopacz.

Partie w regionie łódzkim mają już wstępne listy do Sejmu. Teraz czas na wzajemne wycinanie...

Według zapowiedzi rzeczniczki sztabu PO Joanny Muchy, Kidawa-Błońska wystartuje z Krakowa. To zaś oznacza, że do obdzielenia jedynkami zostało jeszcze dwóch protegowanych Kopacz, dla których nie ma miejsca w stolicy: wicepremier Tomasz Siemoniak i wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski. Nie jest wykluczone, że Kopacz na jedynce w Łodzi zechce postawić Siemoniaka - ze względu na kontrakt helikopterowy. Ale dla łódzkiej PO tak czy siak byłby to policzek...

Teoretycznie rzecz biorąc tzw. spółdzielnia, czyli partyjni baronowie, związani z Grabarczykiem i Biernatem, mogłaby przegłosować premier Kopacz i odrzucić jej autorskie zmiany na listach. Ale realnie patrząc oznaczałoby to porażkę wizerunkową przewodniczącej PO. Poseł Biernat w TVN24 już zapowiedział, że stare jedynki ustąpią nowym twarzom. Decyzje o ostatecznym kształcie list mają zapaść w przyszłym tygodniu.

Sztuka wycinanki politycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wybory parlamentarne 2015. Wojna o jedynki na listach PO - Dziennik Łódzki

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski