Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybrali prezesa „na chybcika”

Tomasz Mateusiak
Zakopane, Warszawa. Spółka „Polskie Tatry” ma nowego menedżera. Odchodzący minister dał stanowisko Markowi Pyce. Zdaniem wielu, jest to ewidentnie nominacja stricte polityczna. Władze Zakopanego chcą interweniować u nowego ministra

Sprawdził się scenariusz, który od dłuższego czasu obstawiało wielu górali. Były już minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński na kilka dni przed swoim odejściem z resortu powołał nową osobę na stanowisko prezesa spółki hotelarskiej „Polskie Tatry”.

Jej szefem został związany z Platformą Obywatelską Marek Pyka z Łodzi. Zdaniem władz Zakopanego, które posiada 28 procent udziałów w „Polskich Tatrach” (pozostałe ma rząd) nowy prezes to typowy polityczny „spadochroniarz”.

Powyborcza nominacja

Kulisy wyboru nowego prezesa nie są do końca znane. Na stronie internetowej ministerstwa trudno doszukać się informacji, że to Pyka został nowym zarządcą „Polskich Tatr”. To o tyle dziwne, że informacja o ogłoszeniu konkursu na to stanowisko od sierpnia była publikowana na głównej stronie ministerialnej witryny.

- Pamiętamy, że prezesa nie wyłoniono w dwóch poprzednich konkursach, ale teraz po wyborach wszystko poszło błyskawicznie - zauważa Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. - Minister Czerwiński na krótko po tym, jak PO przegrała wybory zwołał radę nadzorczą „Polskich Tatr” i przedstawił na niej jedynego kandydata na prezesa (czy byli inni, nie wiadomo - przyp. red.). Był to pan Pyka, dotychczasowy przewodniczący rady nadzorczej spółki. Rada nadzorcza się podzieliła. Trzej jej członkowie z nadania ministra skarbu byli za. Dwaj moi reprezentanci przeciw. Zostaliśmy przegłosowani.

Spadochroniarz z PO

Burmistrzowi Doruli nie podoba się, że prezesa firmy wybrano „na chybcika”, na kilka dni przed zmianą rządu. Jego zdaniem może to oznaczać, że „Polskie Tatry” - ważna dla Zakopanego spółka (należy do niej kilka hoteli i aquapark) wkrótce znów zostanie bez prezesa, ponieważ nowy minister Skarbu Państwa uzna , że chce mieć w Zakopanem swego człowieka, a nie osobę związaną z Platformą.

O tym, że Pyka jest człowiekiem PO świadczy fakt, że za rządów tej formacji (dokładnie w 2011 r.) pełnił też funkcję wiceprezesa Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, na którą mianował go minister, którym był wówczas Cezary Grabarczyk. - To świadczy, że dostaliśmy „spadochroniarza” z politycznego nadania - mówi Dorula.

Będzie sowita odprawa?

Co na to sam prezes Pyka? Poprosił o rozmowę na temat swej przyszłości w innym terminie. Nawet gdyby czarny dla niego scenariusz się spełnił, pocieszy się sowitą odprawą. Podpisano z nim kontrakt na trzy lata. W przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy będzie mu się należała odprawa. Jaka? Dokładnie nie wiadomo. Może wynieść od kilkunastu do nawet kilkuset tysięcy złotych.

- Czekam, aż nowy rząd trochę okrzepnie i umawiam się z nowym ministrem Jackiewiczem na spotkanie - zapowiada Leszek Dorula. - Poproszę, by skomunalizował tę spółkę. Poprzedni rząd i minister Czerwiński odmówili. Teraz nowa władza może pójść nam na rękę. My o „Polskie Tatry” będziemy umieli zadbać. Dziś spółka niszczeje.

Z byłym ministrem Czerwińskim nie udało się nam skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski