Wieczór wspomnień o Wincentym Faberze w Krakowskim Teatrze Faktu
Mija właśnie 25 lat od śmierci Wincentego Fabera, poety, o którym mówiono, że będzie następcą Brzechwy - nakłady jego książek dla dzieci przekroczyły milion egzemplarzy - że po Leśmianie, jako pierwszy powiedział w poezji coś nowego o przyrodzie.
Ci, którzy nie znają poezji Wincentego Fabera, na pewno pamiętają go jako autora słów wielu piosenek, zwłaszcza najbardziej znanej, śpiewanej m. in. przez Alicję Kurczab, Zofię Kucównę i Ewę Demarczyk - "Jaki śmieszny jesteś pod oknem".
Wieczór wspomnień o Wincentym Faberze w Krakowskim Teatrze Faktu Nina Repetowska rozpoczęła tą właśnie piosenką. Dla pani Niny wspomnienia o Faberze to także powrót do początków własnej drogi artystycznej, do teatrzyków piosenki i ludzi, którzy je tworzyli.
Beata Szymańska, Mieczysław Czuma, Leszek Aleksander Moczulski i Wincenty Faber zadebiutowali w czasach studenckich pierwszym wspólnym tomikiem poetyckim. Potem każdy z autorów poszedł własną drogą. Faber wydał kolejne, już samodzielne cztery tomy, a po jego odejściu ukazał się jeszcze jeden.
W poezji Fabera dominują, jak twierdzi Leszek A. Moczulski, dwa wątki, współistniejące ze sobą paradoksalnie: dom - jego budowanie, oswajanie i wędrówka.
Większość wierszy dedykował dwóm najważniejszym, najbardziej ukochanym osobom - swej żonie Hani i córce Mirze.
Ten, jak sam pisał o sobie "szeregowy rycerz miłości" pozostawił wiele wspaniałych liryków. Nina Repetowska, Hanna Podkanowicz, Lidia Bogacz-Popiel przypomniały najpiękniejsze z nich.
Łukasz Lech czytał fragmenty poezji dziecięcej. Jacek Bętkowski zaśpiewał "Pożyczoną dziewczynę" - przy akompaniamencie Pawła Bieńkowskiego, który rozpoczynał swą artystyczną drogę także jako autor muzyki do tekstów Fabera. Długo wspominano sukcesy i porażki (z cenzurą) kolejnych programów studenckich teatrzyków piosenki - "Hefajstosa", "Sowizdrzała", działalność Międzyuczelnianego Klubu Literackiego. Leszek Długosz przyznał, że zadebiutował, śpiewając, dzięki Faberowi, który zachęcił go do wykonania pierwszej piosenki. - Wicek był uparty, przewrażliwiony, ale też słowny, uczciwy, przejrzysty. Można było na nim zawsze polegać - wspominał Leszek Długosz. Także Seweryn Wisłocki, animator artystycznego życia studenckiego w czasach młodości Fabera, przypomniał jak wielu młodym poetom Wicek pomógł wystartować. - Faber i Moczulski bardzo dbali też o to, by każda piosenka była dobrym wierszem - mówił.
W wieczorze wspomnień nie zabrakło słów poety Józefa Barana. - Wicek, gdy pracowaliśmy w "Wieściach", kiedy był już chory, pisał najlepsze swoje wiersze. Dziś, po latach coraz bardziej doceniam jego rzemiosło i chociaż ja piłem wtedy wódkę, a on jadł ciastka, może byśmy się teraz zaprzyjaźnili.
- Wicek bardzo się od nas różnił - mówił Leszek Aleksander Moczulski - był odrębny, silny, bardziej dojrzały. My mieliśmy poglądy, a on zasady. Mimo to zawsze był z nami.
Poeta nigdy nie odchodzi. Zostaje w wierszach. Jak w tym, który Faber zadedykował żonie: "Wyglądaj za mną oknem po dwudziestu latach".
DANUTA ORLEWSKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?