Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrały emocje

SZEL
O gorączce emocji najlepiej świadczyć może reakcja przewodniczącej Rady, która zapytana przez "Dziennik" o wynik głosowania rzuciła słuchawkę na widełki. Z trudem udało nam się dotrzeć do wójta gminy Pawła Stawarza, który także nie miał zbyt wiele czasu na rozmowę.

JODŁOWNIK. Radni wstrzymali realizację projektu budowy kolei Podłęże-Piekiełko

 Podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji Rady Gminy w Jodłowniku po raz kolejny debatowano nad przebiegiem kolei relacji Podłęże-Piekiełko. Głosowaniu towarzyszyły spore emocje, a jego efekt jest zaskakujący. Ponieważ głosy rozłożyły się po równo, uchwały w tej sprawie nie udało się podjąć. Tymczasem konsekwencje takiego postawienia sprawy są poważne, bowiem odciągają one realizację tego projektu co najmniej o kilka lat.
 _- Na sesję przybyła liczna delegacja mieszkańców, którzy z uwagą przysłuchiwali się obradom - _opowiada Paweł Stawarz. - Przeciwnicy kolei obawiają się, że zniszczone zostaną ich domy, stracą też posady stanowiące podstawę utrzymania dla licznej grupy rolników w naszej gminie. Na razie więc można powiedzieć, że sprawy nie udało się rozwiązać.

 Były wojewoda nowosądecki Lucjan Tabaka, który od lat pilotuje projekt budowy kolei Podłęże-Piekiełko, nie krył wczoraj rozczarowania w związku z zaskakującą decyzją jodłownickich radnych.
 - Tej sprawie od początku towarzyszyły emocje - tłumaczy Lucjan Tabaka. - Już wcześniejsze uwagi radnych spowodowały przeciągnięcie procedur. Mieszkańcy Szczyrzyca wywalczyli nawet przesunięcie linii kolejowej o kilometr od wsi. To posunięcie doprowadziło zresztą do zmiany korzystnego dla tej miejscowości rozwiązania zakładającego budowę największej na trasie stacji kolejowej. W drugiej wersji miał się tam znajdować tylko przystanek.
 Zdaniem Lucjana Tabaki wstrzymanie decyzji przez jodłownickich radnych będzie miało fatalne skutki. Przede wszystkim jak bańka mydlana pryśnie szansa na wprowadzenie inwestycji do Narodowego Planu Rozwoju Infrastruktury Transportowej na lata 2003-2006.
 - A było to bardzo realne - dodaje Tabaka. - W Warszawie klimat dla tego przedsięwzięcia był wyjątkowo pozytywny. Niestety nie będziemy mogli dostarczyć do Ministerstwa Transportu pełnej dokumentacji, bowiem brakować tam będzie decyzji z gminy Jodłownik. Tym samym realizacja projektu odciągnie się co najmniej o kilka lat.
(SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski