Wygrana z Widzewem to obowiązek „Pasów”

Cracovia w dalszym ciągu jest w grze o czołową ósemkę. Gdyby wygrała z Podbeskidziem na wyjeździe w poprzedniej kolejce, zrównałaby się punktami z Jagiellonią Białystok i wobec lepszego bilansu bezpośrednich meczów miałaby miejsce w wyższej połowie tabeli. Tak się jednak nie stało, „Pasy” zremisowały i są tuż pod kreską, tracąc dwa punkty do „Jagi”. Dziś czeka ich mecz z Widzewem Łódź (godz. 18). To spotkanie z gatunku tych, które trzeba wygrać.

– Wiadomo, jak jest to ważny dla nas mecz. Musimy go wygrać, jeśli chcemy być w finałowej ósemce – mówi szkoleniowiec Cracovii Wojciech Stawowy. – Mamy tego świadomość i mówię o tym często, że nie będzie to łatwy mecz, bo takich w ekstraklasie nie ma. Jeśli ktoś patrzy przez pryzmat tabeli, to może się wydawać, że będzie łatwo, ale tak nie musi być.

Łodzianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, wszystkie mecze wyjazdowe w tym sezonie – 13 – przegrali. – Nie może nas to absolutnie uśpić – mówi trener Cracovii. – Nie będziemy analizować tego rywala pod tym kątem, skupiamy się na swojej grze, by robić te rzeczy, które mamy wykonywać jak najlepiej. Nie można sobie przypisywać punktów przed meczem.

Terminarz sprzyja „Pasom”, mają teraz dwa mecze na własnym boisku – w piątek spotkają się z Górnikiem Zabrze, a na koniec sezonu zasadniczego mają wyjazd do Kielc na mecz z Koroną. Wszystko jest więc w rękach piłkarzy Cracovii, wygrane powinny dać jej awans. – Jestem o tym przekonany, że tak się stanie – mówi szkoleniowiec.

Cracovii nie gra się dobrze takich meczów, w których jest faworytem. Tak było w I lidze, gdy nieraz okrutnie się męczyła z rywalami, tak było też i w tym sezonie, choćby w spotkaniu z Podbeskidziem u siebie, gdy wygrała 4:2, ale mocno się musiała napracować, gdyż przegrywała 1:2, czy też w spotkaniu z Koroną Kielce, które przegrała 1:2. Z kolei, gdy nikt na nią nie stawiał, jak w Zabrzu, Białymstoku czy we Wrocławiu – wtedy wygrywała. – Trzeba to zmienić, by każdy mecz grać tak samo, niezależnie, czy jest to lider, czy zespół ze środka tabeli, czy też ostatnia drużyna – mówi trener. – Oczekuję od zespołu, że będzie grał, to co umie najlepiej.

W tym tygodniu kibice zwoływali się na Facebooku, by poprzeć trenera Wojciecha Stawowego i odwieść od decyzji o opuszczeniu zespołu w czerwcu. Padł pomysł, by zapuszczać, bądź przyklejać sobie wąsy. Zobaczymy, na ile ta akcja przyniesie skutek? – Jest mi z tego powodu miło, zawsze jest przyjemnie jeśli ktoś wyraża słowa poparcia, to pomaga trenerowi i piłkarzom – mówi Stawowy.

Kto będzie odpowiedzialny za strzelanie bramek? Ostatnio gola zdobył Giannis Papadopoulos. – To piłkarz kreatywny, a w naszym sposobie grania, nieważne czy jest defensywnym pomocnikiem czy ofensywnym. „Papa” umie grać w piłkę, dlatego gra w pierwszej jedenastce – mówi Stawowy .

Do treningów wracają Dawid Nowak i Saidi Ntibazonkiza. Być może obaj zawodnicy będą gotowi do gry w meczu z Górnikiem Zabrze.

– Wiele wskazuje, że w tym spotkaniu obaj zagrają po około pół godziny – twierdzi szkoleniowiec „Pasów”.

Ekstraklasa
Wczorajsze mecze : Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko–Biała 0:1 (0:0) Sokołowski 74 (karny). W Ruchy zadebiutował Sebastian Janik;.Korona Kielce – Pogoń Szczecin – mecz zakończył się po zamknięciu numeru.

1. Legia Warszawa 27 54 53–29

2. Lech Poznań 27 47 47–32

3. Wisła Kraków 27 45 36–24

4. Ruch Chorzów 28 44 35–38

5. Pogoń Szczecin 27 42 42–34

6. Górnik Zabrze 27 41 39–38

7. Zawisza Bydgoszcz 27 39 42–31

8. Jagiellonia 27 37 41–33

9. Cracovia 27 35 34–41

10. Lechia Gdańsk 27 34 33–34

11. Korona Kielce 27 33 33–37

12. Piast Gliwice 27 32 25–41

13. Śląsk Wrocław 27 30 34–36

14. Podbeskidzie 28 27 23–36

15. Zagłębie Lubin 27 26 26–34

16. Widzew Łódź 27 18 23–48

28. kolejka – sobota, 29.3: Legia – Lech (15.30); Cracovia – Wi­dzew (18); Lechia – Piast (20.30).

Niedziela, 30.3: Zawisza – Śląsk (15.30); Górnik – Jagie­llonia (18).

Poniedziałek, 31.3: Zagłębie – Wisła (18).