Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymagający Polacy

Redakcja
Rozmowa - o kandydatach na prezydenta - z PIOTREM TYMOCHOWICZEM, kreatorem wizerunku polityków

- Jakiego prezydenta Polacy potrzebują?

   - Musi być przeciwieństwem dotychczasowych prezydentów. Nowa głowa państwa nie może ogniskować się na destrukcyjnych działaniach, na czym skupiał się Lech Wałęsa. Polacy nie chcą też prezydenta leniwego i zabiegającego głównie o przywileje i stanowiska dla kolegów i współtowarzyszy, a nie o sprawy kraju, co charakteryzuje prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego. W mojej ocenie rodacy mają coraz większe wymagania wobec prezydenta kraju, a tym samym są coraz bardziej krytyczni wobec niego.
   - Czy rośnie również świadomość tego, jakie konstytucyjne uprawnienia ma prezydent? W świetle konstytucji prezydent jest bowiem w wyraźnym cieniu premiera.
   - Z całą pewnością zauważalny jest w naszym społeczeństwie proces uczenia się reguł i zachowań obowiązujących w demokracji, poszerza się też - choć wolno - wiedza prawna. Polacy powoli, ale jednak dojrzewają do zrozumienia tego, że prezydent, który pijany reprezentuje Polskę i Polaków na cmentarzu pomordowanych polskich oficerów w Charkowie, jeszcze tego samego dnia nie powinien pełnić swojego urzędu. Przypadek Tymińskiego sprzed 15 lat, na szczęście, nie jest możliwy do powtórzenia.
   - Czym będzie musiał wykazać się kandydat na prezydenta: inteligencją, prezencją, klarownością programu?
   - Najważniejszą sprawą będzie dobre zaprezentowanie się w środkach masowego przekazu i na wiecach. Kluczowe znaczenie podczas najbliższej kampanii będzie miało również to, czy kandydat na prezydenta jest czy nie jest uwikłany w afery. W tych wyborach ważna będzie postawa i ocena moralna kandydatów. O wiele mniejszą wagę będzie miał natomiast przekaz informacyjny, program kandydata.
   - Kto wygra?
   - Ten, komu uda się mówić do Polaków ludzkim głosem, a większość rodaków uzna, że właśnie ten kandydat ma takie przekonania jak oni.
   - Kto z liczących się obecnie kandydatów do Pałacu Prezydenckiego potrafi mówić ludzkim głosem i być "drugim ja" dla elektoratu?
   - Żaden. Ale brak takiej osoby powoduje, że zrodzi się naturalna konieczność, pragnienie, aby któregoś z pretendentów obdarzać takimi cechami, idealizować go.
   - Czy dla Polaków ważny jest wygląd kandydatów, tembr głosu, ubiór?
   - Są to szalenie ważne czynniki. Ale w braniu ich pod uwagę nie różnimy się zasadniczo od wyborców z innych krajów. Uprzedzę pytanie i powiem, że ani jeden z kandydatów nie ma świetnej prezencji i nie potrafi dobrze grać głosem. Ale też każdy z 4-5 najbardziej liczących się obecnie kandydatów (Lech Kaczyński, Zbigniew Religa, Donald Tusk, Marek Borowski i Andrzej Lepper) posiada w części pewne umiejętności, które ułatwiają im kontakt ze społeczeństwem i walkę o prezydenturę.
   - Liderem w sondażach prezydenckich od pewnego czasu jest Lech Kaczyński. Dlaczego cieszy się on największą popularnością? Nie jest przecież przystojny, nie potrafi mówić ładnie ani nawet nie używa poprawnej polszczyzny.
   - Kiedy polityk nie prezentuje się świetnie pod każdym względem lub tylko pod niektórymi, nie musi stać na straconej pozycji. Może bowiem zrekompensować braki innymi cechami. Przykładem może być Jacek Kuroń, który choć nie był typem modela, to jednak potrafił tak postępować, że był bliski tzw. przeciętnemu Polakowi. Nie krył emocji, nie puszył się, używał prostego języka itp. Te umiejętności Kuronia były za małe, by mógł sięgnąć po prezydenturę, ale przez lata cieszył się największym zaufaniem. Lech Kaczyński skutecznie do tej pory rekompensuje niski głos i nieefektowny sposób mówienia umiejętnością trafnego przewidywania oczekiwań i nastrojów społecznych. To duża umiejętność, która daje mu wysokie poparcie w sondażach, ale też obecny prezydent Warszawy ma najliczniejszy elektorat negatywny.
   - A czemu zawdzięcza stosunkowo niezłe notowania Zbigniew Religa?
   - Jest silny siłą autorytetu lekarskiego. Zaznaczę jednak, że środowisko lekarskie nie cieszy się zbyt wielkim zaufaniem społecznym, jest postrzegane jako silnie skorumpowana grupa zawodowa. Twierdzę jednak, że największą przeszkodą dla prof. Religi będzie jego wiek. Na tle innych rywali kardiochirurg jest, a przede wszystkim wygląda zdecydowanie najstarzej.
   - Czego brakuje Donaldowi Tuskowi, który w sondażach prezydenckich ma znacznie niższe notowania niż jego partia, PO?
   - Tusk jest antyliderem. Znakomicie potrafi dyskontować wypowiedzi innych polityków, jest naprawdę świetnym komentatorem, ale nie jest dobrym kandydatem na prezydenta państwa. Radzę panu Tuskowi zmienić zawód. Dobrze prowadziłby dziennik telewizyjny, lepiej od Tomasza Lisa.
   - A Markowi Borowskiemu rokuje Pan szanse na zastąpienie Aleksandra Kwaśniewskiego?
   - Do niedawna Borowski był dla mnie i sądzę, że również dla bardzo wielu Polaków, nudny jak flaki z olejem. Intelektualizował każdą wypowiedź, nawet banalną. Był kościsto-chłodny. Ostatnio obserwuję u niego lekką przemianę. Powoli staje się coraz cieplejszy, bardziej bezpośredni, ale ma sporo do odrobienia, bo 99 proc. osób, do których przemawiał, nie rozumiała go.
   - A Pana wychowanek, czyli Andrzej Lepper, może zostać prezydentem?
   - O ile wiem, on tak naprawdę nie walczy o prezydenturę, ale o to, aby Samoobrona była najsilniejszą partią opozycyjną w przyszłym Sejmie. Jego kandydowanie ma raczej na celu umocnienie jego pozycji i ugrupowania. Lepper ma zapewne świadomość, że ludzie pamiętają mu popieranie SLD w obecnym parlamencie, umizgi do LPR, przywoływanie nostalgicznych wspomnień za okresem PRL, a jednocześnie komitywę z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i Radiem Maryja. Przez takie sprzeczne działania Lepper jest postrzegany jako człowiek niezrównoważony politycznie, a jako taki nie zdobędzie poparcia szerokich kręgów wyborczych.
   - Być może kandydatem PSL będzie Waldemar Pawlak. Gdy wystartuje...
   - ...poniesie totalną klęską. Pawlak zachowuje się w sensie medialnym jak dziecko autystyczne czy człowiek, który połknął kij od szczotki lub jak mumia. Jest zaprzeczeniem medialności. Zresztą Pawlak ma już miejsce w historii, bo mówi się o tzw. syndromie Pawlaka.
   - A gdyby kandydatem PSL został Józef Zych?
   - Efekt byłby taki sam jak wyżej. Nie jest marzeniem ludzi mieć prezydenta sympatycznego niedorajdę, a marszałek Zych tak jest przez większość odbierany.
   - W sondażach niewielkie poparcie ma Maciej Giertych. Czy w wyborach może się to zmienić?
   - W zasadniczy sposób nie. Jest on postrzegany jako człowiek oddany sprawie, wierny tradycji swojego ugrupowania, ale tak oceniają Giertycha tylko jego zwolennicy. U większości Polaków budzi on skrajne emocje, nie wzbudza zaufania, jest kojarzony jako fanatyk.
   - Prof. Andrzej Zoll odmówił Partii Demokratycznej kandydowania na prezydenta. Być może PD pozostanie wystawić przewodniczącego Władysława Frasyniuka.
   - Prof. Zoll nie mógł zostać kandydatem PD na prezydenta, ponieważ jest bardzo inteligentnym człowiekiem. Szerzej tej kwestii wyjaśniać chyba nie trzeba. Unia Wolności kompletnie nie potrafi znaleźć właściwego przywódcy. Kolejni jej liderzy: Mazowiecki, Balcerowicz, Geremek i Frasyniuk - nadają się na przewodników partii niczym słoń do tańca w składzie porcelany. Frasyniuk przypomina mi Gołotę i ma takie same szanse i predyspozycje do zostania prezydentem Polski jak ów bokser.
Rozmawiał:
WŁODZIMIERZ KNAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski