Wymienili spostrzeżenia

Polsko-duńska współpraca

   Nie była to pierwsza wizyta Duńczyków w powiecie chrzanowskim. Jak wyjaśnia kierownik DPS w Płazie Kazimiera Żmudzińska, przedstawiciele ośrodka w Fionii już kilkakrotnie gościli w chrzanowskiej placówce.
   - Wraz z DPS w Więckowicach (powiat krakowski) oraz DPS w Białce Tatrzańskiej (powiat tatrzański) już od 2001 roku uczestniczymy w realizacji projektu pomiędzy województwem małopolskim a duńskim miastem Fionia, który dotyczy pomocy społecznej. Wymieniamy się doświadczeniami i problemami. Wspólnie staramy się wypracowywać nowe metody pracy - mówi Kazimiera Żmudzińska.
   Szkolenie, które odbyło się w DPS w ubiegłym tygodniu, dotyczyło głównie nowych metod pracy z osobami przewlekłe chorymi psychicznie. Vera Andersen oraz Mie Bjerre Knoblauch z ośrodka w Fionii opowiadały pracownikom placówki w Płazie o metodach pracy z osobami chorymi, które są stosowane w ich kraju. Wspomniały m. in. o metodzie neuropedagogicznej, która skupia się na indywidualnym podejściu do potrzeb, przyzwyczajeń, zainteresowań i osobowości każdego podopiecznego.
   - W Danii zajęcia z podopiecznymi domów pomocy społecznej odbywają się w małych, 10-ososbowych grupach. Na każdą grupę przypada 3 pracowników. U nas każdy oddział liczy około 30 osób, a więc praca wygląda nieco inaczej. Tylu samo pracowników sprawuje bowiem opiekę nad dużo liczniejszą grupą - zaznacza kierownik Żmudzińska.
   Dodajmy, że już w połowie marca czteroosobowa delegacja z DPS w Płazie wyjedzie na szkolenia do Fionii. - Najbardziej interesuje nas temat pomocy rodzinom osób chorych, które u nas przebywają. Dotychczas działania naszego ośrodka skupiały się głównie na pracy z chorymi. Jednak musimy pamiętać o tym, że gdy ktoś z rodziny trafia do DPS, tym wydarzeniem obciążeni są także jego bliscy, którzy w wielu przypadkach nie wiedzą, jak sobie poradzić w takiej sytuacji. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy nawet specjalne spotkanie z rodzinami naszych podopiecznych i w rozmowach z pracownikami okazało się, że wielu z nich oczekuje tego typu wsparcia z naszej strony - zauważa Kazimiera Żmudzińska.
(ANA)