W ostatnim meczu fazy zasadniczej Kęczanin Kęty przegrał wyjazdowe spotkanie ze Stalą Nysa 0:3 (20:25, 19:25, 18:25), pozostając na 11. miejscu, otwierającym strefę spadkową. Szansy na utrzymanie będzie szukał w rywalizacji z Avią Świdnik.
Kęczanie czują się zawiedzeni takim rozwojem wypadków. Przecież na początku sezonu byli rewelacją rozgrywek, plasując się w ścisłej czołówce. Po piątej kolejce byli nawet wiceliderem. Jeszcze na trzy serie przed końcem fazy zasadniczej – choć w drugiej rundzie często gubili punkty – wciąż zachowywali dużą nadzieję na grę w play-off (czołowa ósemka).
Szanse znacznie zmniejszyły się dopiero w przedostatniej kolejce, po porażce we własnej hali z czołową ekipą ligi, Ślepskiem Suwałki 0:3. W dodatku zespół znalazł się w strefie spadkowej. Mógł z niej uciec, pod warunkiem, że w środowej, finałowej kolejce zdobędzie punkty w wyjazdowym meczu ze Stalą Nysa, a Warta Zawiercie zgubi je w Suwałkach. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem swojego spotkania kęczanie wiedzieli, że na Mazurach doszło do sporej niespodzianki i to Warta się utrzyma. W starciu bez stawki Kęczanin uległ Stali.
– Nie ma sensu obrażać się na tabelę, tylko przyjąć ją z pokorą _– uważa Marek Błasiak, trener Kęczanina. – _Gdyby Warta przegrała, być może chłopcy byliby na parkiecie bardziej zdeterminowani. Przecież w pierwszym secie prowadziliśmy 16:12, a w drugim 15:11. Jednak po tym, jak poznaliśmy wynik meczu w __Suwałkach, morale zespołu spadło.
Kęczanin do zawiercian, którzy mieli znakomitą końcówkę sezonu, ostatecznie stracił 4 punkty.
– To niewiele. Kilka razy oddaliśmy pełne pule na własne życzenie. Wydaje mi się, że kluczowa dla naszej przyszłości okazała się wyjazdowa, trzysetowa porażka z Zawierciem _– mówi Błasiak. _– Wydawało się pewne punkty straciliśmy w Ostrołęce. Po pierwszym, wygranym secie, drugiego przegraliśmy na przewagi 28:30. Gdybyśmy wtedy zwyciężyli, rywale nie byliby w stanie się pozbierać. Ostatecznie ulegliśmy __1:3
Teraz Kęczanin szykuje się do walki o utrzymanie. Jego rywalem będzie zdecydowanie najsłabsza ekipa ligi, Avia Świdnik. W tej konfrontacji (do 3 zwycięstw, pierwsze mecze 11-12 kwietnia) to ekipa z Małopolski jest faworytem.
– _Przypomnę, że przed sezonem wielu skazywało nas na degradację, bo mamy skład oparty na młodzieży. Tymczasem potrafiła ona być nieobliczalna. Apetyt rósł w miarę jedzenia. Skoro mieliśmy play-off na wyciągnięcie ręki, chcieliśmy w nim zagrać. Ostatecznie przyjdzie nam realizować ostatni z dopuszczalnych wariantów. Zakładałem, że poniżej 11. miejsca nie możemy spaść. Skoro mamy walczyć w play-out, to dobrze, że z najsłabszą w __lidze Avią _– mówi Błasiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?