Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wynoście się

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Wynoście się – albo to samo, tylko bardziej wulgarnie – oto co mają do zaproponowania górnikom autorzy „ratunkowego” planu dla Śląska.

– Zabierajcie swoje rodziny, dzieci, dobytek i wynoście się, gdzie chcecie: do Niemiec, Anglii, Irlandii. Dostaniecie wynagrodzenie za parę miesięcy, by starczyło wam na podróż, a może nawet na pierwsze tygodnie na obczyźnie. Ale zejdźcie nam z oczu i więcej nie wracajcie.

Nie będzie polskiego węgla. Nie opłaca się wydobycie, transport, składowanie. Polska energetyka wykorzysta tańszy węgiel rosyjski, zresztą nie będzie też polskiej energetyki. Po co kopać, kopalnie zamknie się jedną po drugiej, urządzenia sprzeda, resztę majątku podzieli między swoich. Tylko zarządy nie zostaną bez pracy, fachowcy od likwidacji przydadzą się w innych branżach, gdzie jeszcze jest coś do szabrowania. Na przykład ostatnie polskie bogactwo: lasy.

Kopalnie podzielą los stoczni i hut. To jest recepta na stopniowe zwijanie własnego państwa. Pracy nie ma, a będzie jeszcze mniej. Głodowe emerytury muszą wystarczyć na zakupy w dyskontach i taniej odzieży. Na ogrzewanie już zabraknie, więc zamykanie kopalń tym bardziej okazuje się konieczne. Nie starczy także na lekarstwa, dlatego można ograniczyć liczbę przychodni, specjalistów, badań. Starzy ludzie jakoś przetrwają chłód i biedę. Młodych już tu nie będzie.

Wynoście się górnicy, lekarze, młodzi fachowcy. Nic tu po was, jak za Gierka proponują wam „drugą Polskę”, tyle że za granicą. Do dwóch, trzech milionów tych, co wyjechali, dołączą ich rodziny, polskie dzieci będą uczyć się z obcych elementarzy, a ich dzieci pozbędą się obcego akcentu. Teraz trzeba zmusić do wyjazdu kolejne dwa miliony, wysłanie ich w świat to przecież sposób, żeby uniknąć społecznej rewolty. W liceach są już takie lekcje, na których uczy się przyszłych maturzystów, jak znaleźć pracę w Anglii. Niedługo na naukę angielskiego przeznaczy się więcej godzin niż na j. polski. Już dziś klasykę polskiej literatury zastąpiły filmowe angielskie baśnie.

Kiedyś też tak było. Polacy jechali szukać chleba za oceanem. Szukali pracy w Petersburgu czy Wiedniu. Często lepiej niż po polsku mówili po rosyjsku lub niemiecku. Ale wtedy nie mieli własnego państwa. Trzeba było politycznych zapaleńców, żeby o nie walczyć, a potem je odbudować po przeszło stu latach.

Teraz jest jeszcze polskie państwo. Na naszych oczach trwa jego systematyczny demontaż. Likwidacja czterech kopalń to tylko drobny epizod przemyślanej operacji, drobna cząstka wielkiego planu. Czy zdołamy to państwo uratować, czy może za jego odbudowę wezmą się dopiero nasze wnuki, gdy po dziesięcioleciach zatęsknią za własną Ojczyzną?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski