Nie takiego przełomu w sprawie losów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Zbylitowskiej Górze oczekiwali podopieczni i ich rodziny. Pół roku temu wydawało się, że widmo utraty długoletniej siedziby szkoły uda się zażegnać.
Od tamtej pory powiat próbuje bronić przed sądem majątku przed roszczeniami spadkobierców dawnych właścicieli. A jednak w zaciszu gabinetów zapadła decyzja o przenosinach ośrodka i 70 dzieci do oddalonych o kilkanaście kilometrów Dwudniaków. - To jak wyrywanie naszych pociech z korzeniami - protestują rodzice upośledzonych.
Brak informacji
Elżbieta Kocur dowiedziała się o planach starostwa dotyczących przeprowadzki ośrodka przez przypadek. Oficjalnie nikt do tej pory nie poinformował o tym nauczycieli ani rodziców.
- Moje dzieci kochają, wręcz uwielbiają to miejsce i gdyby tylko usłyszały, że ktoś chce je stąd przesiedlić, doznałyby traumy, która na pewno odbiłaby się na ich psychice - przekonuje zastępcza mama 18-letniego Daniela i 14-letniej Wiktorii. - Kadra pozostanie wprawdzie ta sama, może uda się też wybudować w nowym miejscu ujeżdżalnię dla koni, na których rehabilitują się podopieczni ośrodka, ale nie da się zabrać z sobą wyjątkowego klimatu tego miejsca. W Zbylitowskiej Górze wszyscy czują się jak w domu, w Dwudniakach natomiast będziemy intruzami. Nasze dzieci mają przecież zająć szkołę, którą miejscowi budowali kiedyś dla swoich - zauważa.
W Dwudniakach, jak sprawdziliśmy, mieszkańcy rzeczywiście mają żal do poprzednich władz gminy, że zamknęły placówkę, a dzieci skazano na kłopotliwe dojazdy na lekcje do Wierzchosławic. O planach wykorzystania budynku w nowy sposób słyszało niewielu.
- Szkoda tej szkoły, bo się marnuje - przyznaje pani Ewa.
Radni radzą
Wstępne plany zagospodarowania obiektu pod Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy przedstawił podczas ostatniej sesji rady gminy Jacek Hudyma z zarządu powiatu. Teraz mają zostać doprecyzowane ewentualne warunki przejęcia budynku przez powiat. - Optujemy za tym, aby było to wydzierżawienie na minimum 30 lat - mówi Krzysztof Fitrzyk, sekretarz gminy Wierzchosławice.
Powiat wolałby jednak gmach zakupić. Aby móc skorzystać z ewentualnej dotacji unijnej na jego rozbudowę o dodatkowe skrzydło - pod potrzeby internatu i stołówki.
Rodzice niepełnosprawnych i pracownicy ośrodka ze Zbylitowskiej Góry dziwią się, że władze powiatu tak szybko i po cichu próbują przenieść dzieci w nowe miejsce. - W starostwie zapewniali nas, że nie oddadzą spadkobiercom budynków w Zbylitowskiej Górze bez walki. Tymczasem ich obecne działania wyglądają tak, jakby już pogodzili się z porażką - zauważa Irena Kocoł, mama 20-letniego Jacka.
Starosta Roman Łucarz przyznaje, że powiat szukał od pewno czasu miejsca, w które dałoby się przeprowadzić SOSW. Pojawiły się propozycje z Wietrzychowic i Zakliczyna, ale wybór padł na Dwudniaki. Powód? Leżą stosunkowo blisko Tarnowa, a sporo podopiecznych ośrodka pochodzi z gmin Wierzchosławice i Radłów. Pośpiech tłumaczy tym, że tylko do połowy przyszłego roku można ubiegać się o dofinansowanie z UE na rozbudowę szkoły na potrzeby upośledzonych dzieci. Powiat chce zainwestować w Dwudniakach około 3 mln złotych.
- Rozumiem obawy rodziców, ale w nowym miejscu ich dzieci zyskają jeszcze lepsze warunki do nauki i rehabilitacji. To na pewno zrekompensuje im rozstanie ze Zbylitowską Górą - zapewnia Łucarz. O planach przeprowadzki będzie rozmawiał z kadrą placówki i rodzicami w piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?