Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyprowadziła z kasy miliony, a urząd nie może ich odzyskać

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Urzędnicy magistratu twierdzą, że robią wszystko, by odzyskać pieniądze
Urzędnicy magistratu twierdzą, że robią wszystko, by odzyskać pieniądze Fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ma problem z wyegzekwowaniem 6,5 mln zł. Mają je wpłacić oskarżeni w aferze księgowej ZIKiT.

Miejscy urzędnicy i prawnicy oraz krakowskie sądy nie potrafią wyegzekwować długu, jaki mają wobec miasta osoby skazane za przestępstwo.

Iwona C., była księgowa ZIKiT, z kont tej miejskiej jednostki wyprowadziła ponad 5,6 mln zł i przelała je na konta firm przedsiębiorcy Andrzeja D. (szczegóły w ramce). Na mocy ugody zawartej z gminą do kasy ZIKiT miało wrócić ponad 4,9 mln zł (obecnie razem z odsetkami to już 9 mln zł). Do tej pory urzędnikom udało się odzyskać niewiele ponad 2,5 mln zł.

Do przestępstwa doszło w latach 2007-2011. Wyrok w tej sprawie zapadł w 2013 r. Z czasem temat ucichł. O tym, że odzyskiwanie pieniędzy idzie opornie i jaki jest obecnie dług, radni miejscy dowiedzieli się od nas.

- Cały czas zabiegamy o egzekucję należności. Podejmujemy w tej sprawie wszelkie możliwe kroki - zaznacza Piotr Hamarnik z ZIKiT.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wystąpił do sądu o odwieszenie kary Iwonie C. i Andrzejowi D. (skazanym na pięć lat pozbawienia wolności). Sąd jednak nie odwiesił kar, ponieważ wciąż była możliwość wyegzekwowania należności. - Interes gminy i mieszkańców Krakowa zabezpieczony jest w postaci zajęcia hipotek nieruchomości - przekonywał Piotr Hamarnik w sierpniu zeszłego roku.

W maju 2015 r. ZIKiT (zgodnie z postanowieniami ugody) zwolnił jedną z hipotek, by skazani mogli sprzedać nieruchomość i wywiązać się z części płatności. Ostatnia wpłata (w wysokości 150 tys. zł) na konto ZIKiT wpłynęła 18 września 2015 roku. To była jednak niewielka część długu. W listopadzie dyrekcja ZIKiT skierowała więc sprawę o egzekucję komorniczą. Komornik zajął nieruchomość wskazaną jako własność Andrzeja D.

Dłużnik złożył jednak skargę na komornika. Wskazał w niej, że nie jest właścicielem udziałów w nieruchomości objętej postępowaniem egzekucyjnym. Sąd oddalił więc wniosek o wpis egzekucji do księgi wieczystej, a pod koniec marca tego roku umorzył postępowanie o egzekucję. - Postanowienie nie jest prawomocne. Sąd oczekuje na zwrotne potwierdzenia odbioru przesłanego stronom - informuje Beata Górszczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie.

Teraz urzędnicy przyznają się do zajęcia przez komornika działki, na której sprzedaż ZIKiT wcześniej wydał zgodę. To oznacza, że zamiast przyspieszyć, tylko opóźniono egzekwowanie długu.

- Z informacji, jakie obecnie posiadamy, wynika, że komornik odmówił wszczęcia egzekucji. Omyłkowo wskazaliśmy nieruchomość, na której zbycie ZIKiT wcześniej wyraził zgodę - przyznaje Michał Pyclik z ZIKiT.

W ocenie radnego PO Grzegorza Stawowego pieniądze, jakie wyprowadzono z ZIKiT, mogą już tam nie wrócić. - Z doświadczenia wiem, że dłużnicy „uciekają” z majątkami, przepisując je na inne osoby, aby nie można było wyegzekwować długu - komentuje radny Stawowy.

Opóźnienia w egzekwowaniu długu przez ZIKiT bardzo niepokoją radnych miejskich. - Trzeba zapytać w ZIKiT, co zamierzają zrobić z tym problemem. Za chwilę dług urośnie do 10, a później do 20 milionów złotych i pieniądze nie będą do ściągnięcia - usłyszeliśmy od Adama Kality (PiS), przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa.

Jak publiczne pieniądze wyparowały z kasy miasta

W sprawę wyprowadzenia ponad 5 mln zł z kasy miasta zamieszana była główna księgowa Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (a poprzednio Krakowskiego Zarządu Komunalnego) Iwona C. i Andrzej D. prowadzący firmę KON BUD oraz udziałowiec i prezes zarządu firmy NOWY-DOM INVEST.

Oboje zostali oskarżeni o to, że w okresie od 28 czerwca 2007 r. do 11 kwietnia 2011 r., działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz wspólnie i w porozumieniu, przywłaszczyli sobie publiczne pieniądze, które zostały powierzone księgowej ZIKiT.

Iwona C. wyprowadziła z kasy ZIKiT ponad 5,6 mln zł, przelewając ponad 5,2 mln zł na konto firmy KON BUD oraz ponad 424 tys. zł na konto firmy NOWY-DOM INVEST. Andrzej D. pieniądze przeznaczał na działalność gospodarczą. Iwona C. swoje działanie motywowała względami osobistymi.

We wrześniu 2013 r. sąd wydał wyrok, w którym za popełnione przestępstwo wymierzył Iwonie C. i Andrzejowi D. kary pięciu lat pozbawienia wolności z zawieszeniem na siedem lat. Sąd zobowiązał też oskarżonych Iwonę C. i Andrzeja D. do wykonania ugody zawartej 21 czerwca 2012 r. z gminą Kraków (ZIKiT) dotyczącej zwrotu przywłaszczonych pieniędzy.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski