Wyroków sądu się nie ocenia, a tym bardziej jeśli postępowanie kończy się ugodą. Nijak jednak nie mogę zrozumieć, dlaczego do mało w gruncie rzeczy znaczącej sprawy (polityk musi mieć wszak grubą skórę) wyciągnięto ciężkie armaty. Wykorzystanie całego aparatu propagandowego, który się posiada - od dyspozycyjnej "Gazety Myślenickiej" poprzez serwis internetowy - przeciwko jednemu z mieszkańców jest, mówiąc delikatnie, zwykłym nadużyciem. Jeśli oczywiście władze miasta chcą się szanować i być szanowane.
Co do celu całej operacji nie ma wątpliwości, bo burmistrz próbował przemycić informacje na ten temat także na łamy "Dziennika Polskiego". Bezskutecznie.
Nie znam pana Prokockiego, ale wcale nie jestem pewien, czy jego słów w żaden sposób nie można obronić. Reakcja burmistrza świadczy bowiem o jednym - "sztukmistrzem" przynajmniej stara się być. Choć z różnym skutkiem.
Gdyby ktoś chciał, to nawet zdjęcie przy tekście internetowym może postrzegać w sensie symbolicznym. Oto klikamy i pojawia się
armatka oraz mnóstwo śniegu. Brrr
Znów zrobiło się zimno.__
REMIGIUSZ PÓŁTORAK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?