Z przystanku przy parowozowni korzystają pasażerowie autobusu 110 dojeżdżający z miasta w kierunku Węgrzynowic. Zwłaszcza podczas deszczowych dni obawiają się, że, przy wysiadaniu z autobusu, wpadną do rowu pełnego wody.
- Dotyczy to wielu osiedli peryferyjnych - wyjaśnia Teresa Ziętara, radna dzielnicy XVII. - Jednak z tego przystanku korzystają matki z dziećmi i ludzie starsi, którzy powinni mieć zapewnione normalne warunki podróżowania - podkreśla.
Z trudnościami na co dzień mierzy się Małgorzata Sajak, która jeździ autobusem wraz z córką poruszającą się na wózku inwalidzkim. - Wysiadanie jest dla nas prawdziwym koszmarem - żali się pani Małgorzata. - Urzędnicy nie zdają sobie sprawy, że wózkiem nie da się manewrować - podkreśla. Niektórzy kierowcy wykazują się empatią i zatrzymują bliżej środka drogi, by kobiety mogły wysiąść na ulicy, ale inni nie są tak pomocni.
O sprawie zaalarmował prezydenta radny miejski Andrzej Mazur. - Wystarczyłoby zamontować w rowie rurę i położyć kawałek asfaltu albo kostki na odcinku 15 metrów - wyjaśnia radny. - Może ludzi korzystających z tego przystanku nie jest dużo, ale także mają prawo do komfortu - podkreśla.
Zapytaliśmy w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jak można problem rozwiązać. Usłyszeliśmy, że sytuacja jest w zasadzie bez wyjścia. - To wąska droga biegnąca przez pola i nie mamy możliwości przesunięcia przystanku, bo uniemożliwia nam to rów i skarpa - mówi Michał Pyclik z ZIKIT. Urzędnicy na naszą prośbę obiecali jednak, że zastanowią się nad możliwością wstawienia rury i zrobienia peronu. Jeśli działka, przy której chcą to zrobić jest miejska, szanse na peron są duże. Będziemy przyglądać się sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?