MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z gazem nie na pełny gaz

Barbara Ciryt
Iwanowice. Gmina wybudowała magistralę. Część mieszkańców korzysta, podłącza kuchenki i piece grzewcze. Ale samorząd ma kłopot z przekazaniem sieci Polskiej Spółce Gazownictwa.

Od pięciu lat gmina utrzymuje sieć gazową w Biskupicach i Sieciechowicach, a Zakład Gazowniczy w Krakowie dostarcza gaz i pobiera za niego opłaty.

- Dawno chcieliśmy przekazać tę sieć odpowiedniej spółce, która ma narzędzia, żeby nią zarządzać, utrzymywać i zarabiać na sprzedaży gazu. Jednak zakład nie chce przejąć, twierdzi, że to się nie opłaca, bo jest mało odbiorców - mówi Edward Stopiński, przewodniczący Rady Gminy Iwanowice. Zaznacza, że gazociąg w wybudowała gmina w poprzedniej kadencji.

- Wcześniej takie inwestycje robiliśmy w kilku innych wioskach, np. Naramie, Sułkowicach, Iwanowicach i Widomej. Wówczas Zakład Gazowniczy przejmował sieć. W przypadku Sieciechowic i Biskupic też tak miało być. Podczas budowy gazociągu była mowa o tym, że przejmie sieć po przyłączeniu się 50 proc. mieszkańców. Warunek został spełniony, ale gazownicy zmienili zdanie. Teraz już nie liczą przyłączy, ale ilość gazu i twierdzą, że jest za mały pobór - dodaje Stopiński.

Jan Czyżewski z Urzędu Gminy Iwanowice wskazuje, że sieć była wybudowana w 2009 roku. Teraz warunkiem przekazania majątku do zakładu jest podłączenie się 90 proc. odbiorców, a do tego połowa powinna używać gazu do celów grzewczych.

- W Biskupicach gazociąg został wybudowany dla 51 gospodarstw, a przyłączyło się 46. Ponadto 16 korzysta z gazu do celów grzewczych. Tutaj niewiele brakuje do spełnienia wymogów. Natomiast w Sieciechowicach sieć umożliwia podłączenie 80 gospodarstw. Podłączyło się 41, do celów grzewczych gazu używa zaledwie 5 gospodarstw - wylicza.

Aleksandra Karnia, radna reprezentująca Sieciechowice ubolewa, że takie warunki są trudne do spełnienia. - Teraz mieszkańcy nie są zainteresowani gazociągiem, ze względu na wysokie ceny gazu. Ponadto podłączanie domów do sieci też wiąże się z kosztami. Trzeba przebudować komin, wstawić rury. A ogrzewanie gazem wymaga również wymiany pieca. Nikogo nie zmusimy do takiej formy ogrzewania, tym bardziej że zmiany mogą kosztować od 3 do 4 tys. zł - mówi Aleksandra Karnia.

Spośród mieszkańców deklarujących kiedyś przyłączenia gospodarstwa do sieci gazowej, znaczna część zmieniło potem zdanie. Dziś wielu korzysta z butli gazowych. Przyłącza wykonało zaś kilka osób z nowo wybudowanych domów.

Tymczasem o budowę gazociągu proszą mieszkańcy kolejnych wiosek m.in. Damic i Krasińca. Wójt gminy Iwanowice Zbigniew Grzyb tłumaczy, że zmienia się prawo i gmina nie ma możliwości budowy sieci w imieniu zakładu gazowniczego, który jest niezależną spółką. - Ponadto sieć w Sieciechowicach kosztuje nas zbyt dużo ze względu na umieszczenie rur gazowych w drodze powiatowej. Zarząd dróg nalicza nam opłaty 86 tys. zł rocznie - mówi wójt.

Zdaniem Spółki
Dorota Omylska-Bielat z biura rzecznika Polskiej Spółki Gazownictwa informuje, że przedsiębiorstwo wykupi sieć po spełnieniu określonych warunków.
* W przypadku Biskupic warunkiem jest wykorzystywanie gazu do celów grzewczych przez co najmniej 50 proc. odbiorców, czyli 25. Obecnie jest ich 16.
* W przypadku Sieciechowic umowa jest zawarta na dzierżawę i eksploatację sieci. Warunkiem jej odkupienia jest osiągnięcie pozytywnych wskaźników ekonomicznych, obowiązujących w danym roku. Z gazu do ogrzewania korzysta tu szkoła i 5 odbiorców domowych; nie gwarantują oni jednak uzgodnionych wskaźników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski