MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z hokeja trafił do futbolu

Redakcja
Adam Mikoś obecnie pracuje w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Adam Mikoś obecnie pracuje w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Sylwetka. Nie musiał zostać piłkarzem. Przez jakiś czas trenował bowiem hokej w Cracovii. Dwa razy nawet wystąpił w reprezentacji Polski juniorów.

Adam Mikoś obecnie pracuje w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Dawne sławy krakowskich boisk: Adam Mikoś

- Śmigałem po lodzie szybciej niż inni. Byłem lepszy niż w piłkę, ale doznałem kontuzji i mama nie pozwoliła mi dalej trenować - wspomina Adam Mikoś. Związał się więc z piłką, a jako, że pochodzi z Azorów, to trafił do Wisły Kraków. Zaczęło się od wygranego turnieju "dzikich drużyn", w którym grał m.in. z Januszem Krupińskim i Leszkiem Lipką. - W Wiśle przeżyłem swój "złoty okres - śmieje się dzisiaj. Zespół juniorów prowadzony przez trenera Lucjana Franczaka, w którym grał na prawej obronie, został w połowie lat 70. dwukrotnym mistrzem Polski. W pierwszej drużynie już tak dobrze mu nie poszło. Na jego pozycji grał Antoni Szymanowski, był jeszcze Henryk Szymanowski, potem ściągnięto Marka Motykę. - Ciężko było się przebić - twierdzi.

Przeniósł się więc do Hutnika Kraków, na chwilę wracając na Reymonta i jeszcze na dwa sezony na Suche Stawy, a potem poszedł na trzy lata do Cracovii. - Traf chciał, że przeważnie spotykałem na swojej drodze trenera Franczaka - mile wspomina swoją pracę z tym szkoleniowcem Adam Mikoś. W "Pasach" zdarzyło się także, że prowadził go starszy kolega z Wisły, Antoni Szymanowski. Po trzech latach nieudanych starań Cracovii o II ligę skończył z zawodowym uprawianiem piłki nożnej i jak wielu byłych zawodników wyjechał do USA. Najpierw było Chicago, potem Nowy Jork. - Było nas tam więcej krakusów niż w Krakowie, a była jeszcze prawie cała Legia Warszawa - opowiada. Z obecnych tam futbolistów kilka lat wcześniej można byłoby wówczas stworzyć zespół, który z powodzeniem radziłby sobie w polskiej ekstraklasie. - Przycinało się te gałęzie i drzewa, bo pracowałem w firmie zajmującej się konserwacją zieleni, a potem na boisku nie było na nas silnych. Wszyscy byliśmy w drużynie, bo jej właściciel chciał mieć najlepszy team - mówi o amerykańskich latach Mikoś.

Nie zdecydował się na pozostanie na stałe po drugiej stronie Atlantyku. Wrócił do kraju, ale z piłką nożną nie zerwał. Został grającym trenerem Kuchni Izdebnik, które wówczas były w klasie C. Stało się tak dzięki znajomości z przedsiębiorcą Tadeuszem Rysiem, z tej miejscowości. - W zespole byli Andrzej Iwan, Michał Wróbel. Na mecze przychodziło po pięćset osób. Doszliśmy do czwartej ligi. Potem z Andrzejem bawiliśmy się w piłkę jeszcze w Spartaku Gołcza - opowiada.

Był też trenerem Micha-łowianki, Bibiczanki, Błękitnych Modlnica. Grał również w oldbojach Cracovii, z którymi zdarzyło mu się powrócić do USA. Teraz jednak nie zajmuje się futbolem, ale pozostało zainteresowanie. W domu od sportu nie mógłby zresztą odejść. Żona Lidia, z domu Prażmowska, była koszykarką drugoligowego Hutnika, a córka Magdalena trenowała siatkówkę.

Z wykształcenia Mikoś jest technikiem samochodowym. Zawód ten zdobył w Technikum Hutniczo-Mechanicznym w Nowej Hucie. - Dzisiaj nie wiem, gdzie jest silnik - żartuje ze swoich umiejętności technicznych. - Uprawnienia trenerskie jednak mam i mogę prowadzić drużyny. Studiowałem na krakowskiej AWF, jak wszędzie spotkałem tam chłopaków z Wisły, ale dyplomu nie zrobiłem.
Teraz zawodowo zajmuje się rzeczami, o których raczej nigdy w młodości nie myślał. - Dbam o czystość Krakowa, fajna robota - mówi Adam Mikoś, który do wszystkich spraw podchodzi z optymizmem i obecnie urzęduje w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania jako inspektor do spraw czystości. - Po powrocie z Ameryki straciłem na giełdzie wszystko, co tam zarobiłem. Trzeba było pomyśleć o pracy i tak 20 lat temu, poczynając od Zakładu Gospodarki Komunalnej, zacząłem pracę na rzecz miasta.

Bogdan Przybyło

Za tydzień Stanisław Maniecki, były zawodnik Raby i Borku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski