Z młodzieżą od 37 lat

- Czy fakt, że został Pan wybrany przez naszych Czytelników jednym z trzech laureatów plebiscytu na "Osobowość Ziemi Myślenickiej" zmieni coś w Pana życiu zawodowym?
- Na pewno tytuł ten jest dla mnie niezwykle nobilitujący, ale pracując z młodzieżą od 37 lat i czerpiąc z tego faktu nieustanną satysfakcję nie muszę szukać dodatkowych motywacji. Jako nauczyciel "skazałem się" na pracę z młodzieżą. Słowem, świadomie oddałem jej pół swojego życia. To, że wybrano mnie na jednego z trojga laureatów plebiscytu jest dla mnie także sporą niespodzianką. Nigdy nie przypuszczałem, że moja praca zostanie dostrzeżona przez innych i nagrodzona w takiej właśnie formie.
- Jest Pan nie tylko animatorem kultury, założycielem galerii w tokarskim dworku, ale także prężnym działaczem sportowym.
- Tak się składa, że w 1994 roku powołałem do życia Klub Sportowy Beskid. Jestem obecnie jego prezesem i z radością patrzę, jak młodzież rozwija w nim swoje zamiłowania oraz umiejętności sportowe. Głównie piłkarskie, bowiem klub zrzesza trzy drużyny w różnych kategoriach wiekowych, od trampkarzy, poprzez juniorów, kończąc na zespole seniorskim.
- Czy pracownia plastyczna dla dzieci działająca przy galerii to też Pańskie dzieło?
- Tak. Kiedyś miałem okazję wyjeżdżać z artystami polskimi do Francji i tam napatrzyłem się, jak wygląda praca z dziećmi i młodzieżą na niwie plastycznej. Pomyślałem wówczas, że można tamte wzorce przenieść na nasz grunt i tak powstała pracownia plastyczna dla młodzieży. Dzisiaj działa pełną parą. Zapewniamy materiały i narzędzia oraz pożyteczny sposób spędzania wolnego czasu.
- Jak długo zamierza Pan jeszcze pracować z młodzieżą? Przecież 37 lat pracy to wystarczająco duża, aby powiedzieć sobie: dość!
- Dopóki będą siły i zdrowie, dopóty nie rozstanę się z tym, co robię.
Rozmawiał: MACIEJ HOŁUJ