Na trzy kolejki przed końcem gospodarze są w dobrej sytuacji. Grają jeszcze z Borkiem, Halniakiem Maków i kończą rozgrywki meczem w Trzebini.
– Mieliśmy problemy kadrowe, bo pierwszy bramkarz Kamil Czarnecki złamał rękę, a Patryk Mucha przeszedł zapalenie płuc – mówi kapitan Jutrzenki Piotr Powroźnik. – W bramce musiał stać stoper Łukasz Kowalczyk i nieźle sobie radził. Jesteśmy liderem i mam nadzieję, że tak pozostanie do końca. II runda jest cięższa, nikt nas już nie lekceważy. Mamy dobrego ducha w szatni, niezłego trenera i sądzę, że z tego może być III liga. Ostatnia kolejka powinna o wszystkim zadecydować, wtedy Kalwarianka gra z Cracovią II, a Trzebinia z nami.
W I rundzie Jutrzenka przegrała z trzebinianami 1:2.
– Nie zaprzątam sobie głowy tym, czy awansujemy czy nie. Chcemy grać dla siebie, wygrywać, a jak to się skończy, czas pokaże – mówi trener Jan Cyniewski.
Gdyby nie kilka wpadek ze słabszymi drużynami, zespół z Giebułtowa mógłby już chyba świętować awans.
– Kilka razy w swojej pracy trenerskiej przerabiałam taki scenariusz, że awans traci się w meczach ze słabszymi rywalami – mówi szkoleniowiec. – Psychiczne nastawienie zawodników jest takie, że te mecze wygra się w „chodzonego”, a tak wcale nie jest. Cracovia II też zlekceważyła kilku rywali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?