MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z powodów osobistych

Redakcja
Od czasu zniesienia dla Polaków (1 maja 2004 r.) obowiązku posiadania pozwoleń na pracę nie prowadzi się już oficjalnych statystyk na temat liczby naszych rodaków zatrudnionych nad Dunajem. Z informacji Centralnego Urzędu Pracy, opartych na rejestracji zatrudnionych cudzoziemców przez ich węgierskich pracodawców, wynika, że w kraju tym w czerwcu br. pracowało 648 Polaków. Najwięcej w Budapeszcie (376 osób), 41 w komitacie peszteńskim (komitat to odpowiednik polskiego województwa), 75 w komitacie Básc-Kiskun, 32 osoby w Zala oraz 23 w komitacie Győr-Moson-Sopron. W pozostałych komitatach liczba zatrudnionych Polaków nie przekracza 10-20 osób.

Po transformacji ustrojowej Węgry przestały być atrakcyjnym miejscem pracy dla Polaków. Ze względu na stosunkowo marne płace - przeciętne wynagrodzenie brutto w tym kraju wynosi równowartość ok. 600 euro. Od pracy i zamieszkania na Węgrzech mogą odstraszać też nieco wyższe niż u nas koszty utrzymania. Dlatego obywatele polscy, jeżeli już pracują na Węgrzech, czynią to głównie z powodów osobistych.

Najwięcej Polaków znalazło pracę w transporcie lotniczym, głównie w liniach Wizz Air i Sky Europe - 189 osób. W przemyśle metalowym i maszynowym pracuje 157 naszych rodaków, samochodowym - 45 oraz w handlu - 44. Fachowcy z Polski, głównie pracownicy fizyczni, zatrudniają się też na budowach. Często na czarno. Szacuje się, że takich osób może być nawet kilka tysięcy.
Jest też pewna grupa Polaków na stanowiskach menedżerskich wyższego szczebla w węgierskich oddziałach firm międzynarodowych. Niestety, ani węgierskie Ministerstwo Pracy, ani Urząd Pracy nie dysponują bliższymi informacjami na ich temat, ponieważ firmy te mają swoje główne siedziby poza terytorium Węgier i w związku z tym pracujący w nich Polacy są jedynie delegowani do pracy na Węgry.
Sytuacja gospodarcza Węgier nie jest zła, choć nie można też uznać ją za bardzo stabilną. Od lat największy problem sprawiają finanse publiczne. Deficyt budżetowy w 2005 r. wynosił 7,4 proc. PKB, a w br. przekroczy 10 proc. (!) PKB. Dług publiczny w odniesieniu do PKB wynosił w roku ubiegłym 55,5 proc., w tym może przekroczyć 68 proc. Przyspieszenie gospodarcze z lat 2004-2005, rzędu 4,3 proc. PKB rocznie, nie okazało się trwałe. W drugim kwartale br. gospodarka węgierska rozwijała się w tempie 3,6 proc. PKB.
Przeciętny wzrost płac w gospodarce narodowej w okresie od stycznia do sierpnia br. wyniósł 7,8 proc., a przeciętne wynagrodzenie netto sięga obecnie 110 tys. forintów (w przeliczeniu - 1650 zł).
Bezrobociena Węgrzech utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie, choć liczba osób pozostających bez pracy stale wzrasta. Stopa bezrobocia w 2005 r. wynosiła 7,3 proc. i według prognoz do końca tego roku nie przekroczy 7,5 proc. Liczba bezrobotnych w sierpniu wyniosła 314 tys., a liczba zatrudnionych w gospodarce narodowej - 3 mln 946 tys.
Ciekawa jest struktura geograficzna zatrudnienia. O ile na zachodzie kraju trudno o wykwalifikowaną siłę roboczą, to na wschodzie doskwiera bezrobocie, sięgające w niektórych regionach nawet kilkunastu procent. Niepokojącym zjawiskiem jest stosunkowo duży odsetek bezrobotnych wśród ludzi młodych, do 24 lat (aż 19,5 proc.) i absolwentów wyższych uczelni.
Wakaty jednak nadal czekają - głównie na inżynierów, budowlańców i handlowców, a także w przemyśle przetwórczym. Posadę
mogą znaleźć specjaliści z branży IT, technologicznej oraz w finansach.**Jest sporo miejsc pracy dla pielęgniarek (węgierski personel medyczny ma często dość niskie kwalifikacje), jednak poziom opieki medycznej pozostawia wiele do życzenia. Zdarza się, że na wizytę u lekarza trzeba czekać nawet rok. Płace personelu też nie są zadowalające, stąd m.in. znikome zainteresowanie polskich "białych fartuchów" podjęciem pracy na Węgrzech. Zatrudnienie można znaleźć ponadto w przemyśle elektronicznym i mechanicznym oraz w usługach. Nie brak ofert pracy w rolnictwie, np. przy winobraniu. Niestety, za niewielkie pieniądze...
Bezsprzecznie najłatwiej o pracę w Budapeszcie, w środkowej części kraju, a także w centralnej i zachodniej Transdanubii. W tych rejonach poziom bezrobocia jest dużo niższy niż w pozostałej części kraju, a rynek pracy pozostaje otwarty na nowych pracowników.
Pracodawcy węgierscy są tolerancyjni i chętnie zatrudniają cudzoziemców. Słyną z bezpośredniości - otwarcie chwalą, ale też bez osłonek krytykują. Lubią Polaków, bo uważają ich za solidnych fachowców. Polacy, którzy pracują na Węgrzech, czują się w tym kraju bardzo dobrze. W firmach z kapitałem zagranicznym bez trudu porozumiewają się po angielsku. Kłopot sprawia im jednak załatwianie codziennych spraw urzędowych. ALEKSANDRA NOWAK
Fot. Marek Długopolski**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski